Zawsze wszelkie opryski robię wieczorem, tuż przed zachodem słońca, kiedy owady idą już spać.
Po moich poRZeczkach też mrówy łaziły, zatem też dostały ocet, chociaż mszyc nie przyuważyłem....
                        rozwiń                    
                    
                        Zawsze wszelkie opryski robię wieczorem, tuż przed zachodem słońca, kiedy owady idą już spać.
Po moich poRZeczkach też mrówy łaziły, zatem też dostały ocet, chociaż mszyc nie przyuważyłem. Ot, tak profilaktycznie.
Dzisiaj rano bób i czereśnie potraktowałem silnym strumieniem wody, spłukując te małe dziadostwa. Wieczorkiem ponownie ocet dostaną.
PS: jakbyś większe zdjątka dawała byłoby cacy. Ślepym ;)
                    
                    zobacz wątek