Brałam dwa różne spalacze tłuszczu, raczej z tych bezpiecznych. Oba były na guaranie, kofeinie, pieprzu kajeńskim itd. Odrobinkę hamowały apetyt, dodawały energii - niestety w taki sam sposób jak...
rozwiń
Brałam dwa różne spalacze tłuszczu, raczej z tych bezpiecznych. Oba były na guaranie, kofeinie, pieprzu kajeńskim itd. Odrobinkę hamowały apetyt, dodawały energii - niestety w taki sam sposób jak wypita szybko bardzo mocna kawa - kołatanie serca, niepokój. Bierze się je na czczo i przed treningiem. Czuć okropne pieczenie w żołądku,coś jak zgaga, jakby żołądek płonął - wiem wiem, od pieprzu... Wzięłam jedno opakowanie stwierdziłam, że nie warto - kosztowało ok 50 zł za 50 tabletek (bierze się 3 dziennie).
Na schudnięcie najlepsze spokojne ale długie aeroby, ale ja polecam też fajny trening FBW :) Bardzo mnie wyrzeźbił, czuję duuuuuuuuużo więcej siły.
Co do diety, bardzo pilnowałam - śniadanie owsianka na chudym mleku, z twarogiem, obiad to ryż z piersią z kury, warzywem i sosem jogurtowym, kolacja znowu białkowa - jajka plus warzywa...
W dni, kiedy nie ma czasu na gotowanie najlepiej zjeść serek wiejski z kromką ciemnego dobrego chleba.
zobacz wątek