Re: Teściowa , Ty stary rowerze !
dziękuję dziewczyny, musialam po prostu zalozyc twardy pancerz i to przyjac na barki, niestety mieszkaja ok 5 km od nas, ojciec meza jest tu codziennie rano i wieczorem bo pracuja razem, wnuczki...
rozwiń
dziękuję dziewczyny, musialam po prostu zalozyc twardy pancerz i to przyjac na barki, niestety mieszkaja ok 5 km od nas, ojciec meza jest tu codziennie rano i wieczorem bo pracuja razem, wnuczki nawet nie zapytal zeby zobaczyc, oststnio maz mu to powiedzial, zaczal gadacze nie wiedzial ze moze, ze chetnie ze tylko ma powiedziec ale tak naprawde gdyby mu zalezalo powiedzialby ze idzie zobaczyc wnuczke prawda?? inaczj sobie to wyobrazalam, moja rodz mieszka ponad 70 km od nas i dzieki cudownemu mezowi radzimy sobie. Pierwsze dwa tyg z mala byly ciezkie ale dalismy rade, teraz dzieimy sie wszystkimi obowiazkami jestem dumna ze mam takiego meza, zreszta to ze nie rozmawia z matka od tamtej akcji to chyba dowod na to ze mnie kocha. Ciesze sie ze mam go po swojej stronie a nie zawsze tak jest u innych prawda? Dodam tylko jeszce ze jak sie spoykalismy to oni zapraszali mojego wtedy faceta samego na ur, imieniny czy inne okazje a mne nie chcieli widziec...Staralam sie jak moglam, zawsze bylam chetna do pomocy ale mimo to bylam, jestem i bede ta zla wiec chyba czas im pokazac jaka jestem naprawde zla skoro juz mam taka plakietke u nich... :)
zobacz wątek