Re: Teściowa , Ty stary rowerze !
teściowe to zawsze temat rzeka... u nas nie lepiej. dopóki nie zamieszkałam u teściów byłam wielbiona. potem, z czasem okazało się że to uwielbienie było pokazowe by nie robić mężowi (jej synkowi)...
rozwiń
teściowe to zawsze temat rzeka... u nas nie lepiej. dopóki nie zamieszkałam u teściów byłam wielbiona. potem, z czasem okazało się że to uwielbienie było pokazowe by nie robić mężowi (jej synkowi) przykrości... jaja to niemożliwe zawsze były. jak mąż był w pracy a ja gdzieś wychodziłam (jeszcze młodej na świecie nie było) i nie daj boże popołudniu, bądź pod wieczór to zaraz teściowa za telefon chwytała i dzwoniła do mego męża jaka to ze mnie lafirynda, że wychodzę bez niego z domu... żeby było śmieszniej w każdym przypadku jej "kablowania na mnie" jechałam do męża do pracy albo wychodziłam po niego na przystanek... ale i tak niesmak pozostał, że mąż mi ufa a ona nie, choć nigdy nie dałam do takich przypuszczeń powodu
zobacz wątek