Widok

Trybunał Konstytucyjny - o co w tym chodzi?

Trybunał Konstytucyjny zajmuje się badaniem zgodności ustaw z konstytucją.
Konstytucja jako najważniejszy w kraju dokument zawiera sformułowania ogólne, zostawiające pole do interpretacji - takie wytyczne co do głównego kierunku.
Szczegółowe rozwiązania co do sposobu działania - tworzone są za pomocą ustaw.
Stąd uznaniowość konstytucyjności ustawy lub jej braku zależy tylko i wyłącznie od poglądów sędziów.
Jako pierwsi zaczęli PO-wcy majstrować przy TK.
Odchodząc ustalili taką zmianę wyboru TK i taki skład, by móc zaskarżać do TK każdą ustawę, a koledzy już by wiedzieli jak orzekać.
I pomimo, że PiS ma w sejmie większość, to TK w obecnym składzie jest w stanie zablokować wykonanie absolutnie każdej uchwalonej ustawy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nie do końca tak jest. Gdyby tak było to według Twojego sposobu myślenia żadna ustawa uchwalona za czasów PO nie stałaby się przedmiotem rozpoznania przez TK, a co za tym idzie względem żadnej z nich TK nie stwierdziłby zapisów niezgodnych z Konstytucją - co jednak nie miało miejsca.
Zgadza się, że pierwszy błąd popełniło PO - ale zwróć proszę uwagę na zachowanie PISu, które wówczas tą ustawę zaskarżyło do TK - to było zachowanie jak najbardziej właściwe i wystarczyło poczekać na rozstrzygnięcie TK. Ale PIS skargę cofnął i postanowił sam wydać orzeczenie w sprawie zgodności z Konstytucją, do czego uprawniony nie jest.
PO i tak może zaskarżać każdą ustawę do TK - niezależnie od składu.
Zgadza się, że TK może zablokować absolutnie każda ustawę - o ile stwierdzi jej niezgodność z Konstytucją. Ale to chyba dobrze, że jest w Polsce organ, złożony z prawników, którego celem jest ocena radosnej twórczości posłów - ja przynajmniej czułabym się bezpieczniej, gdyby wokół tego organu nie było takiego zamieszania. Owszem zamieszanie wywołało PO - ale stwierdzono, że niekonstytucyjne są zapisy umożliwiające wybór 2 z 5 sędziów - więc PiS ma rację w 40%, a PO w 60%, tylko że te wszystkie przepychanki z ostatniego miesiąca to wyłączna wina Pis - wystarczyło poczekać na rozstrzygnięcie TK.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Wbrew temu co PIS opowiada, TK nie jest "trzecią izbą", która będzie blokować każdą ustawę. TK może zablokować tylko te ustawy, które są niezgodne z Konstytucją.

Obawy, że TK zatrzyma np. program 500+ są nieracjonalne, ponieważ w Konstytucji nie ma zapisów, które zabraniałyby rozdawać pieniądze.

Twórcy Konstytucji bardzo racjonalnie wbudowali w nią bardzo dobry bezpiecznik, który powoduje, że wybór nowych członków Trybunału przez nowo wybrany Sejm jest przesunięty w czasie względem wyborów parlamentarnych. W ten sposób władza sądownicza jest w pewien sposób uniezależniona od wahnięć politycznych gwarantując stabilność i równowagę.

W tej chwili skład TK jest zdominowany przez sędziów wskazanych przez PO, ponieważ przez 8 lat Sejm wskazywał swoich członków i to nie jest nic złego. Ten proces, przy dłuższych rządach PIS także będzie miał miejsce - na rzecz PIS. Na tę chwilę PIS ma dwóch legalnych sędziów z obecnego nadania i chyba jeszcze jednego z dawnej koalicji - PIS-LPR-Samoobrona.

Sędziowie mimo wskazań przez partie znajdujące się w Sejmie, nie są członkami partii i nie orzekają na podstawie "wytycznych partyjnych" tylko w zgodzie z wiedzą i doktryną.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
@skydiver pozwól że Ciebie też zacytuję :
"Twórcy Konstytucji bardzo racjonalnie wbudowali w nią bardzo dobry bezpiecznik, który powoduje, że wybór nowych członków Trybunału przez nowo wybrany Sejm jest przesunięty w czasie względem wyborów parlamentarnych. W ten sposób władza sądownicza jest w pewien sposób uniezależniona od wahnięć politycznych gwarantując stabilność i równowagę."

Tak było zanim PO zaczęłam majstrować przy TK. Był to dobre mechanizmy tylko PO chciała być cwańsza i ustawić sobie na całą następną kadencję cały TK, bo tylko tak mogą zblokować nowe ustawy.

Cała afera pokazuje nam tylko że król (TK) jest nagi.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
@skydiver zwróć uwagę jeszcze na ten mechanizm:

"W tej chwili skład TK jest zdominowany przez sędziów wskazanych przez PO, ponieważ przez 8 lat Sejm wskazywał swoich członków i to nie jest nic złego."

"Sędziowie mimo wskazań przez partie znajdujące się w Sejmie, nie są członkami partii i nie orzekają na podstawie "wytycznych partyjnych" tylko w zgodzie z wiedzą i doktryną."

Pytanie brzmi: Co trzeba zrobić by zostać sędzią w TK?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Na poparcie mojej tezy pozwól @Helga, że zacytuję twoją wypowiedź:
"(...) PO i tak może zaskarżać każdą ustawę do TK - niezależnie od składu.
Zgadza się, że TK może zablokować absolutnie każda ustawę - o ile stwierdzi jej niezgodność z Konstytucją.(...)"

Właśnie odkryliśmy jak bardzo uznaniowo działają sądy, w tym TK.
Zapisy w konstytucji są na tyle ogólne, że przy odpowiedniej woli sędziów uznać można każdą ustawę za niekonstytucyjną - a to spowoduje jej nieważność.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
No nie! To tak nie działa!
Trzeba wykazać niezgodność ustawy z konstytucją.
Skład osobowy TK, a szczególnie jego przewodniczący, mogą działaniami administracyjnymi opóźnić rozpatrywanie skarg i tak niestety bywało (a może i nadal będzie).
Ponadto uznanie przez TK niekonstytucyjności ustawy nie powoduje automatycznie jej nieważności.
Osobiście uważam, że TK nie zablokuje ustawy 500+ lub emerytury 65/60. Po prostu nie można wykazać niezgodności tych rozwiązań z konstytucją (z wiekiem emerytalnym równym dla kobiet i mężczyzn już TK miał do czynienia i nie znalazł przepisów bezwzględnie nakazujących zrównanie wieku, a tym bardziej nakazującej podwyższenie wieku emerytalnego; w konstytucji nie ma również zakazu dawania pieniędzy na dzieci).
Pytanie tylko dlaczego akurat te dwie ustawy podawane są jako powód zmian składu TK? Bo tak bardziej można oczernić TK przed wyborcami?
I jeszcze na koniec. Dlaczego dopiero teraz PO tak przejęła się TK? Jakiś przez te 8 lat nie rozpowszechniła informacji o działaniach TK, nie popularyzowała rangi TK wsród społeczeństwa, nie wskazywała na rolę organu mającego stać na straży konstytucji. Ponadto PO nie wykonała iluś tam wyroków TK. A to co zrobiła z wyborem sędziów "na wyrost"!!! Kto sieje wiatr, zbiera burzę.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
PO nie musiała podejmować szczególnych działań względem TK, ponieważ nikt nie twierdził, że jest to zgraja staruszków, a ich wyroki to tylko opinie, co ma miejsce teraz.
Brak realizacji wyroków - nie rozumiem za bardzo tego argumentu. Niekonstytucyjne przepisy ustawy po prostu przestały obowiązywać.
Wybór sędziów na wyrost dotyczył tylko 2 sędziów - PIS z kolei wybrał dodatkowo 3, zmienił nocą ustawę uniemożliwiając tak naprawdę zapoznanie się opozycji z jej treścią jak też zapoznanie się z ewentualnymi opiniami prawnymi w tym zakresie, wydał uchwałę niemającą mocy prawnej, uniemożliwił opozycji zadawanie pytań kandydatom, a prezydent zaprzysiągł 4 z nich nocą - to jakoś nie wpisuje mi się w zasady demokratycznego państwa prawnego.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
No dobrze, a Ty chcesz zapisy w Konstytucji uszczegółowić? jak bardzo?
Od dawna wiadomo, że nie można wprowadzać szczegółowych zapisów do konstytucji, ponieważ traci się sens jej ustanowienia. Konstytucja ma wyrażać ogólne zasady, które następnie są uszczegóławiane przez ustawy, te przez rozporządzenia itd.
Konstytucja nie może być szczegółowa i nie może zawsze dawać oczywistej odpowiedzi na każde pytanie - to jest wręcz niemożliwe. Po to jest Trybunał Konstytucyjny, aby ustalił, czy dana ustawa jest w zgodzie z Konstytucją czy też nie. A kto ma się zastanawiać czy dana ustawa jest zgodna z Konstytucją? Posłowie, którzy nie mają prawniczego wykształcenia?
Uznaniowość sędziów? Oczywiście, tak jak w każdym sądzie, w każdej sprawie, czy to cywilnej czy też karnej. Sędziowie są od stosowania prawa, co wymaga dokonania jego interpretacji, czyli udzielenia odpowiedzi na pytanie "co ustawodawca miał na myśli".
Moje największe pretensje w zakresie powołania przez PIS 5 sędziów dotyczą tego, że:
- mogli powołać tylko 2,
- powołując sędziów uniemożliwili opozycji zadawanie pytań kandydatom (którzy oględnie mówiąc są wątpliwi, przynajmniej niektórzy), przegłosowali ich nocą i o zgrozo prezydent nocą odebrał od nich ślubowanie, co nie jest normalne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
No jak o co chodzi? Zawsze o pieniądze chodzi. Histeria, jaka się rozpętała z powodu tego, czy ci czy inni 3 faceci będą w trybunale świadczy o tym, że czyjeś interesy zostały poważnie naruszone. Kupcie sobie wyborczą i zobaczcie, jakie tam są teraz reklamy. Skończyły się miliony, tak miliony z reklam spółek skarbu państwa. Nie ma już całych stron zadrukowanych ogłoszeniami o przetargach publicznych. Oni teraz poruszają wszystkie swoje wpływy i znajomości, łącznie z tymi zagranicznymi, żeby osłabić, a najlepiej obalić władze. To samo dotyczy Newsweeka, Polityki, Tygodnika Powszechnego i wielu wielu innych tytułów. To samo dotyczy mediów zawłaszczonych przez PO, PSL i SLD. Jest jeszcze kwestia tego, że media są w rękach koncernów niemieckich. Naprawdę myślicie, że jakiś cham z parlamentu europejskiego nazwiskiem Schulz przejmuje się demokracją w Polsce? I politycy i gazety niemieckie mają po prostu swoje interesy w pluciu na Polskę. Ale to trzeba przetrwać. Niemcy niedługo nie będa takie same za sprawą wędrówek ludów.
Ja radzę w ogóle się tym nie przejmować i nie angażować swojego życia i swojej reputacji w obronę kasy kilkudziesięciu propagandzistów i ich redakcji. Orban przetrwał nie taki łomot i dalej z powodzeniem rządzi i robi swoje. Pozostając jedynym mężem stanu w całej zidiociałej Europie
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
A co to ma do tego, że właścicielem mediów są niemieckie koncerny? Byłaby różnica, że, gdyby właścicielem były koncerny brytyjskie, lub o zgrozo, węgierskie? Właścicielem jest ten, kogo na to stać. Widocznie żaden polski przedsiębiorca nie jest na tyle wydolny, aby być posiadaczem takich, czy innych mediów.
Widocznie "cham z parlamentu europejskiego" ma większe pojęcie o demokracji niż obecnie rządzący w Polsce, którzy nie rozumieją, że wygrywając wybory parlamentarne mają prawo do pozbawiania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego mocy prawnej, czy też pozbawiania prawa opozycji do zadawania kandydatom na sędziów TK pytań.
Nie nazwałabym mężem stanu kogoś, kto chce za wszelką cenę dojść do porozumienia z Putinem.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
PiS wie jak ważny jest TK i dlatego o niego walczy.
Cała afera pokazuje nam tylko ile warta jest "niezależność" sądownictwa.
I najbardziej mnie śmieszy, że najgłośniej krzyczą ci, co nam wiek emerytalny podnieśli. I było to konstytucyjne.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
A dlaczego podniesienie wieku emerytalnego miałoby nie być zgodne z Konstytucją? Moim zdaniem jest to sprawiedliwe, zwłaszcza w stosunku do młodszych pokoleń, które nie będą zmuszane, aby pracować na "starszych".
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Helgo, jak wynika z twojej wypowiedzi, podniesienie wieku jest w takim razie niesprawiedliwe dla starszych pokoleń, prawda?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie, dlaczego? Jeśli coś jest sprawiedliwe dla jednych nie oznacza od razu, że jest to niesprawiedliwe dla pozostałych.
Podwyższenie wieku emerytalnego mogłoby być nie fair, jeśli zostałoby wprowadzone drastycznie tj. np. obecni 60latkowie muszą pracować do 67. roku życia, a tak nie było. Wprowadzono okres przejściowy, gdzie okres do osiągnięcia wieku emerytalnego jest stosunkowo wydłużany.
Dodatkowo, moim zdaniem zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn (mimo że jestem kobietą) jest sprawiedliwy i słuszny - kobiety w mojej ocenie nie potrzebują takiego przywileju jak wcześniejszy wiek emerytalny i wcześniejsza emerytura (tym bardziej, że średnia długość życia kobiet w stosunku do mężczyzn jest wyższa).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kobiety najbardziej tracą na tych zmianach bo aż 12 lat dłużej będą zmuszone pracować - o ile ktoś je zatrudni. To jest sprawiedliwe?

@Helgo nie wiem ile ośmiorniczek ci płacą za te komentarze ale chyba o zegarek za mało ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie rozumiem Twojego wyliczenia - dlaczego kobiety mają dłużej pracować o 12 lat? Różnica między 60 a 67 to 7 lat.
Nie martw się zatrudnieniem - kobiety 40+ (o ile rzeczywiście chcą pracować, bo z tym jest największy problem) nie mają i nie będą miały trudności w zatrudnieniu (nie zajdą w ciążę :). Widać dawno nie szukałeś żadnego pracownika - bzdurą jest twierdzenie, że nie ma pracy. Wystarczy się rozejrzeć w czasie zakupów - w każdym sklepie poszukują pracowników/magazynierów itp.
Nie rozumiem też Twoich złośliwości (aczkolwiek przypuszczam, że taka jest odpowiedź z uwagi na brak merytorycznych argumentów) - nikt nie płaci mi za komentarze, po prostu uznałam, że niektóre zamieszczone tu komentarze wymagają mojego wypowiedzenia się. Wystarczy myśleć :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Kobiety najbardziej tracą na tych zmianach bo aż 12 lat dłużej będą zmuszone pracować - o ile ktoś je zatrudni. To jest sprawiedliwe?

A co nam da samo obniżenie wieku emerytalnego? Emeryturę na poziomie 20% ostatnich zarobków i zmartwienie jak spłacić do końca kredyt hipoteczny? Wiele rzeczy nie jest sprawiedliwych. Ale trzeba wyjść od tego, co jest realne. A to, że w wieku 60 lat wypracujemy sobie emeryturę, z której da się przeżyć, przy obecnych prognozach jest mało realne. Trzeba się liczyć z tym, że będziemy pracować dłużej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
@Kocio
>Helgo nie wiem ile ośmiorniczek ci płacą za te komentarze ale chyba o zegarek za mało ;)

Mało wyszukane to i prymitywne. Świadczy raczej o umiarkowanej inteligencji pytającego.

@Helga
>Nie rozumiem też Twoich złośliwości (aczkolwiek przypuszczam, że taka jest odpowiedź z uwagi na brak merytorycznych argumentów) - nikt nie płaci mi za komentarze, po prostu uznałam, że niektóre zamieszczone tu komentarze wymagają mojego wypowiedzenia się. Wystarczy myśleć :)

Masz rację. Wśród pytań, które zostaną Ci zadane jest jeszcze : "ile dostajesz za wierszówkę" a także stwierdzenia, że "nikt robi z siebie idioty za darmo" oraz, że jesteś "wynajętym przez PO sieciowym hejterem".
Te oskarżenia biorą z bezsilności, braku argumentów i logicznego myślenia, dlatego jako niemerytoryczne są w dyskusji przeze mnie całkowicie pomijane.
Możesz tez być posądzona o klonowanie się pod innym nickiem, jak np. w przypadku @człowieka

Te umysłowe ograniczenie niektórych tu osób nie dopuszcza faktu, że może być więcej niż jedna osoba myśląca odmiennie.
Odnoszę wrażenie, że ta ułomność jest znakiem identyfikacyjnym obozu narodowo-socjalistycznego. Zresztą tak też mówi Jarosław Kaczyński, Polak Nalepszego Sortu, Główny Sortownik PNS++ : "To nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy, sprawnie myślą"(wypowiedź z dnia 13 grudnia o manifestacji opozycji)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
@chumrka
> A co nam da samo obniżenie wieku emerytalnego? Emeryturę na poziomie 20% ostatnich zarobków i zmartwienie jak spłacić do końca kredyt hipoteczny? Wiele rzeczy nie jest sprawiedliwych. Ale trzeba wyjść od tego, co jest realne. A to, że w wieku 60 lat wypracujemy sobie emeryturę, z której da się przeżyć, przy obecnych prognozach jest mało realne.

Oczywiście, że tak.
Obniżenie wieku emerytalnego jest postulatem stricte populistycznym.
Chodzi tylko, aby przypodobać się najbardziej roszczeniowej grupie, która nie umie (nie wytłumaczono jej ?) powiązać w sposób przyczynowo-skutkowy następujących 3 faktów :
1) Związku długości okresu zatrudnienia i wysokości emerytury
2) Zmniejszania się populacji w wieku produkcyjnym
3) Wydłużaniu się okresu życia, czyli czasu pobierania emerytury.

Jeżeli ktoś widzi inny złoty środek, poza dłuższym okresem zatrudnienia - czyli wydłużeniem wieku emerytalnego połączonym z wcześniejszym rozpoczynaniem zatrudnienia (czyli rozpoczynaniem edukacji w wieku 6 a nie 7 lat) to bardzo proszę.....

Akurat tak się składa, że w programie PIS znajdują się oba te postulaty i nigdy nie przedstawiono konkretnych wyliczeń. Frazesy o opodatkowaniu hipermarketów i zwiększeniu ściągalności VATu są puste i nieprzekonujące.

> Trzeba się liczyć z tym, że będziemy pracować dłużej.

Oszustwem jest twierdzenie, że w nowym systemie wcale nie trzeba będzie przechodzić na emeryturę w wieku 60/65 lat i będzie można pracować dłużej. Zapewniam, że pracodawca, który będzie ograniczał zatrudnienie w pierwszej kolejności zwolni tych, którzy już osiągnęli już wiek emerytalny. Osoba bez własnego biznesu, zwolniona w wieku 60 lat pójdzie więc bez żadnej ochrony na głodową emeryturę, mimo, że zdrowie pozwoliłoby jej na dalszą pracę i wypracowanie sobie lepszych pieniędzy. Tak więc obniżenie wieku emerytalnego obraca się dokładnie przeciwko tym, których potencjalnie miało chronić.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emerytury a raczej jej brak to dobry temat na osobny wątek, nota bene niezupełnie związany z TK.

Kukiz wyszedł z fajną inicjatywą zwiększenia kompletu sędziów TK.
To wydaje się być ciekawe rozwiązanie.

Ja na przykład jestem zwolennikiem całkowitej likwidacji TK, bo w tej formie w której działa, zupełnie do niczego się nie nadaje i z powodzeniem jego obowiązki można delegować do mniej upolitycznionych podmiotów sądownictwa.

A teraz trochę teorii

(według obecnej Konstytucji)Zadaniem TK jest:

1 - kontrola przepisów prawa z Konstytucją
2 - rozpatrywanie skarg konstytucyjnych
3 - orzekanie o zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych
4 - uznawanie przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej
5 - rozstrzyganie sporów kompetencyjnych pomiędzy ważniejszymi organami państwa

Ten zakres kompetencji nie może ulegać rozszerzeniu, chyba że coś w Konstytucji się zmieni.

Teraz powinno być wszystko jasne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Super - dyskusja merytoryczna :)

Co do zwiększenia składu Trybunału - owszem, przyspieszyłoby to postępowania, ale moim zdaniem nie rozwiązałoby za bardzo obecnego problemu, bo zwiększenie składu Trybunału wiązałoby się ze zmianą Konstytucji, a to z kolei trwa.

Nie sądzę, aby likwidacja TK była wyjściem - można się zastanowić nad sposobem powoływania składu, bo chyba te polityczne nadania, patrząc na to co działo się w czerwcu i co dzieje się teraz, są zbytnio kuszące dla polityków.

Oddelegowanie kompetencji do mniej upolitycznionych sądów - zgoda, ale ... mamy teraz Sąd Najwyższy (czyli prawo cywilne i karne) i Naczelny Sąd Administracyjny (czyli prawo administracyjne) - to któremu i dlaczego jeden ma być uprzywilejowany względem drugiego. Może byłoby lepiej TK utrzymać a powoływać do niego wyłącznie sędziów z tych sądów? (mamy wtedy gwarancję wykształcenia jak też doświadczenia pracy nad najtrudniejszymi kwestiami prawnymi)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie rozumiem jaki jest sens niszczenia czegoś, co od 25 lat dobrze działało.
Czerwcowa nowela platformy w zakresie niekonstytucyjnym powinna zostać cofnięta i tyle.
Majstrowanie, które obecnie ma miejsce ma jeden tylko cel - demontaż konstytucyjnych organów panstwa.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie do końca działało dobrze - czas oczekiwania na rozpoznanie sprawy przez TK jest zbyt długi, wystarczy sobie przypomnieć jak długo analizowano sprawę OFE. Stąd sądzę, że rozszerzenie składu TK to wcale nie jest zły pomysł. Możliwe, że szybsze orzekanie byłoby możliwe, gdyby sędziowie TK nie mogliby wykonywać żadnych innych czynności (wydaje mi się, że nadal prowadzą działalność naukową) albo też gdyby ustanowić/zwiększyć ilość asystentów.
Zgadzam się, że dokonywanie zmian teraz nie będzie służyło Trybunałowi - za dużo w tym emocji. Moim zdaniem jednak przy bardziej przychylnych wiatrach warto byłoby się zastanowić, czy rzeczywiście nie dałoby rady jakoś usprawnić jego funkcjonowania.
Z TK w swojej karierze zawodowej miałam do czynienia 2 razy (konstytucyjność zapisów umożliwiających zasiedzenie służebności przesyłu bądź służebności o treści odpowiadającej treści służebności przesyłu - przed dniem wprowadzenia do prawa tej służebności oraz konstytucyjność zapisów dających radzie powiatu prawo do ustalania godzin pracy aptek na jej terenie w sytuacji, gdy apteki nie otrzymują żadnej rekompensaty za pełnienie nocnych dyżurów) i dwukrotnie się zawiodłam, ponieważ w mojej ocenie winien wydać inne rozstrzygnięcia - nie ukrywam, że wtedy się zastanawiałam, czy za tymi rozstrzygnięciami nie kryją się beneficjenci :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Generalnie, wymiar sprawiedliwości w Polsce jest zbyt sformalizowany.
W Norwegii sprawę Breivika załatwili w 2 miesiące ? W Austrii Fritzl został osądzony w podobnym terminie.
U nas nakaz zapłaty w niebudzącej watpliwości sprawie potrafi sie ciagnąć przez rok. I to trzeba zmienić.

Co do niezawisłości sądów, to uważam, ze jezeli bedziemy ją podważać to należy dysponować konkretnym dowodami i zarzutami. Często zdarza sie, ze coś, co w powszechnym rozumieniu sprawiedliwości wydaje sie oczywiste, oczywistym nie jest np ze względu na upływ terminu, przyjęta linie orzecznictwa itp.

Wydaje mi sie, ze pod względem liczby sędziów nie odstajemy od innych państw, nie do końca widzę tu uzasadnienie dla zmiany. Poza tym taka zmiana wymaga zmiany Konstytucji, czyli osiągniecie szerokiego konsensusu politycznego, raczej bez szans.

Obecny kryzys wskazuje jednak na konieczność unormowania prawnego odpowiedzialności prezydenta w trakcie trwania kadencji.
Obecnie mamy do czynienia z sytuacja, kiedy prezydent z wyrachowaniem łamie konstytucję, na straży której miał stać.
Dzisiejsza wypowiedz, ze nie moze wykonać wyroku TK bo liczba sędziów byłaby niekonstytucyjna oznacza tylko, ze Konstytucje miał w d*pie, kiedy zaprzysięgal nie-sędziów wybranych przez obecny Sejm. Tłumacząc sie w ten sposob Duda zgrywa jeszcze głupszego niż jest w istocie.

W tej sytuacji powinna być możliwość postawienia przed Trybunałem Stanu lub odwołania z funkcji prezydenta na wniosek określonej wysokiej liczby obywateli (np po zebraniu 5 mln podpisów).

W chwili obecnej Duda jest bezkarny i za swoje przestępstwa moze być ścigany, kiedy juz być moze nie bedzie czego w Polsce ratować.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Czy przeciętny podatnik wie czym się różni i jak działa:
Trybunał Konstytucyjny
Trybunał Stanu
Sąd Najwyższy
Naczelny Sąd Administracyjny
???
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Pierwszy i ostatni powinien mu się kojarzyć przynajmniej z nazwy... :) Ale to, że nie wie, nie oznacza, że wszystko w porządku - na tym niestety polega nauka wiedzy o społeczeństwie...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj, Helga... Polak Najlepszego Sortu widzi świat zupelnie inaczej. Nie rozroznia kolorów (o zgrozo !!!) tęczy. Dla niego świat jest biały lub czarny. Jestes albo z AK albo z Gestapo. I nikt mu nie wmówi ze białe jest czarne. Dla PNS+ jest po prostu Sąd, albo Sądu nie ma. A nawet jak juz jest to zupełnie tak jakby go nie było.

Taki Mariusz "prototyp" Błaszczak, Polak Najlepszego Sortu PNS+ np dostaje wezwania do Sadu jako świadek w sprawie korupcyjnej, które regularnie ignoruje, ponieważ zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, ze zostaną mu postawione zarzuty.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mam wrażenie, że politykom zależy na tym żeby szary człowiek nie wiedział jak co działa.

Niektórzy działacze są bardzo rozczarowani, że ich ukochana partia została okrutnie oderwana od koryta i ciężko jest im odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Ludzie musieli być nieźle poirytowani skoro wybrali jednocześnie Prezydenta i większość sejmową z tej samej partii.

Demokracja działa tak, że prezydent i premier powinni pochodzić z różnych opcji politycznych - pamiętacie aferę z ACTA?

Jestem zaskoczona tak szybkim i zdecydowanym działaniem PiS.
To znaczy że byli przygotowani, mieli plan działania, ale nie sądziłam że przejdą do tak szybkiej realizacji.

Co z tego wyniknie, czas pokaże, następne wybory parlamentarne są za 3 lata z hakiem.

PiS słynie z tego że głupio gada ale mądrze działa.
Nie głosowałam na nich ale podoba mi się ich sposób działania, nie mówienia.

Do mnie przemawiają liczby i rezultaty. Poczekam, zobaczę, niech się chłopaki wykazują, bo poprzednicy tylko się okopali i trwali te 8lat.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Przerażasz mnie...

PiS słynie z tego, że głupio gada, ale mądrze działa? Od kiedy? Jakie ich działanie obecnie oceniasz jako mądre? Na pewno nie była mądrą decyzja o zmianie reguły wydatkowej i zwiększenie deficytu na ten rok, skoro z realizacji budżetu wynikało, że ... jest on niższy niż zakładano. Gdzie tu mądrość?
Argumenty poproszę!

Aktualnie na tapecie - ustawa o zmianie TK i zapis, że wyroki zapadają większością 2/3 - nie dość, że jest to niezgodne z Konstytucją, to jeszcze, co w sytuacji, gdy się nie osiągnie tego poziomu tzn. 7 z 13 sędziów, będzie na tak, a 6 na nie - to co? wyrok nie zapadnie? czy mają obradować tak długo, aż jedni drugich przekonają? a jak nie przekonają? Taki zapis uniemożliwia pracę TK.

Przygotowani? W żadnym wypadku. Flagowy projekt "500 zł na dziecko" nawet nie wpłynął jeszcze do Sejmu, bo nie wiedzą, jak to uregulować. Swoją drogą, skoro za dziecko uważają zapłodnioną komórkę, to te 500 zł należy się od zarodka (poczęcia), czy od urodzenia? Co więcej, jakkolwiek TK nie sprzeciwiłoby się dotowaniu rodzin, to z całą pewnością GIODO złoży skargę na niekonstytucyjność zapisu obligującego dołączanie do wniosku o wypłatę 500 zł na drugie i kolejne dziecko zeznań podatkowych, skoro dochody nie będą kryterium dla otrzymania tych pieniędzy (po co MOPS ma gromadzić takie informacje?), a TK taką niekonstytucyjność z pewnością by stwierdził.

Bardzo chętnie podejmę merytoryczną dyskusję, ale to co piszesz, to jakieś banialuki.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Poczekaj, Helga, zobaczysz co z tego wyniknie. Cierpliwości.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale my nie możemy czekać - to, co Platforma osiągnęła przez 8 lat, zostanie zniweczone w pół roku, jak tak dalej pójdzie. Podatek bankowy? Droższe kredyty, słabszy rozwój. Podatek od hipermarketów? Wyższe ceny.
Powiesz, że Platforma nie zrobiła nic? To jest kłamstwo. Mogła zrobić znacznie więcej, zgoda, ale nie można jej zarzucić, że nie zrobiła nic.
W tej chwili PiS w mojej ocenie nie zrobiło nic korzystnego, a tylko jeszcze bardziej podzieliło naród.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Kocio
>Demokracja działa tak, że prezydent i premier powinni pochodzić z różnych opcji politycznych

Ty tak na serio ?

>PiS słynie z tego że głupio gada ale mądrze działa.

Naprawdę, większej bzdury dawno tu nie było

>zobaczysz co z tego wyniknie. Cierpliwości.

Jeżeli pali się pokój to należy gasić pożar czy czekać aż spłonie cały dom ?

Jeżeli ktoś łamie Konstytucję, nie można mówić o cierpliwości. Za chwilę nie będzie czego ratować.

Wyobraź sobie, że nie-sędziowie powołani przez Sejm zaczną orzekać i podpisywać się pod wyrokami. W obrocie prawnym pojawią się orzeczenia podpisane przez osoby nieuprawnione. Ich wartość jest taka sama, jak gdyby podpisał się pod nimi dozorca z parkingu.

Mało tego. Ułaskawienie Kamińskiego, osoby nieprawomocnie skazanej oznacza w praktyce, że Sąd będzie musiał wydać postanowienie o pozostawieniu apelacji bez rozpoznania i umorzeniu postępowania. Co Sąd zrobi z zapadłym już wyrokiem I instancji ? Uchylić go nie może, gdyż nie nastąpiło merytoryczne rozpoznanie. Zmienić też nie może z tego samego powodu. W obrocie prawnym pozostanie wyrok I instancji, który stanie się prawomocny, jedynie kara nie będzie wykonana ze względu na ułaskawienie.

Oznacza to, że z chwilą uprawomocnienia się postanowienia o pozostawieniu apelacji bez rozpoznania i umorzeniu postępowania Mariusz Kamiński straci prawo wybieralności i na podstawie kodeksu wyborczego utraci mandat poselski.

Pewnie Marszałek Sejmu będzie miał konieczność wygaszenia mandatu w d*pie, więc Trybunał Konstytucyjny będzie musiał uchylić wszystkie ustawy przyjmowane przez obecny Sejm z udziałem posła Mariusza Kamińskiego ze względu na uczestniczenie w głosowaniu osoby nieuprawnionej.

Takie są skutki zabawy w pożar.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
motto:
" Kaczyński (11 grudnia 2015): "...w Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. (...) To jest jakby w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków."

Tak mówi człowiek, który daje wszystkim do zrozumienia, że jako jedyny jest sumieniem narodu polskiego i proponuje "dobrą zmianę".
A jednak w praktycznie wszystkich jego oraz jego naśladowców działaniach pojawia się bardzo wiele agresji, nienawiści i szczucia ludzi. Przypomnę tylko niektóre:
spalenie kukły Wałęsy - od tego sie zaczęło,
nieżywy lis na transparencie,
Tusk ma krew na rękach,
bojkot (na pokaz) Rady Bezpieczeństwa Narodowego za czasów Prezydenta Komorowskiego,
nie liczenie się ze słowami i obrażanie ogromnych rzesz Polaków,
pamiętne słowa: oni stoją tam gdzie ZOMO,
przezwiska: komoruski, rudy, dziadek w Wermachcie, premierzyca, psiapsiółki,
propozycje świadczące o poziomie umysłowym osób mówiących: "powołajcie sobie Trybunał Konstytucyjny na uchodźctwie",
podjudzanie starszych, chorujących na choroby wieku podeszłego demonstrantów do bardzo prymitywnych odruchów. Nie szukając daleko przypomnijmy ostatnie zachowanie się starszych osób wobec młodego dziennikarza podczas demonstracji z okazji 68 Miesięcznicy. Film z tego wydarzenia daje bardzo dużo do myślenia, spodziewam sie że również myślącym członkom PIS-u. Może ktoś z PIS-u powie, kto tu zawinił, kto judził? https://www.youtube.com/watch?v=Spa5CBzB_4I
publiczne obrażanie sędziów podejmujących orzeczenia zgodne z prawem ale nie po myśli Kaczyńskiego,
arbitralne oskarżanie posłów, sędziów oraz urzędników publicznych o złe intencje,
nieustanne próby, na szczęście nieudane, zawłaszczania ogólnonarodowych wydarzeń i symboli pamięci narodowej.

Efektem naturalnym takiej postawy są podłe słowa, które wypowiedział wódz ostatnio o Polakach "najgorszego sortu" i ich genach (tak na marginesie, stosując kryteria PIS-u, Kaczyńskiemu nie radziłbym za bardzo chwalić się swoimi genami). W obrażaniu Polaków ten człowiek brnie dalej, przyrównując Polaków do gestapowców. Te jego wypowiedzi rozpaczliwie prostują zwolennicy wodza, jakoby były pomyłką lub przejęzyczeniem. Otóż nic z tych rzeczy - wódz naprawdę tak myśli. Wynika to z logicznej analizy wieloletnich zachowań tego nieszczęśnika. Mam nadzieję, że wypowiedzi te rażą również większość myślących członków PIS-u. Jestem głęboko przekonany, że nie po drodze jest im z tym.

Nikt nie kwestionuje uprawnień PIS-u do sprawowania władzy w ciągu najbliższych 4-ech lat i realizacji swoich obietnic, które hojnie rzucano ludziom podczas obu kampanii wyborczych. PIS wybrał swoich ministrów, premiera, marszałków. OK, ma do tego prawo, w wyniku demokratycznych i niesfałszowanych wyborów oraz dzięki uzgodnionej wspólnie z "Polakami najgorszego sortu" ordynacji wyborczej. Nikt tych faktów z niepisowskiej części narodu nie kwestionuje. Ale wara Kaczyńskiemu lub Szydło do twierdzenia że dostali legitymację do reprezentowania całego narodu lub prawo do wypowiadania się w imieniu wszystkich Polaków.
Panie Kaczyński/Szydło, was poparło tylko 5,711mln wyborców na 30, 629 mln uprawnionych do głosowania. Gdzie reszta która was popiera? Jeśli ktoś nie poszedł na wybory to oznacza, że nie popierał ani PO ani PIS-u ani żadnej innej partii, więc proszę na nich się nie powołujcie.
PIS reprezentuje tylko niecałą 1/5 narodu (18,6%) a zachowuje sie tak jak by miał 99 procentowe poparcie. Jest to nieuczciwe. Jeśli kwestionujemy wszystkie regulacje, to może zakwestionujmy także "trefną" ordynację wyborczą i powtórzmy wybory od nowa. Co wy na to, Przyjaciele z PIS? Wydaje się jednak że w tej kwestii Kaczyński nie ma zamiaru krytykować ordynacji wyborczej.

Brak zaufania do Kaczyńskiego budzi również fakt że słowa tego człowieka rozjeżdżają się, gdy sie spojrzy jak ochoczo jego partia wchłania osobników którzy "zawsze stali po właściwej stronie" lub w sposób ewidentny byli tzw. TW. Jak to było z tym ZOMO panie Kaczyński i kto tam wtedy stał?

Ostatnie wydarzenia związane z pospiesznym przyjmowaniem ustaw dotyczących, nie realizacji obietnic wyborczych lecz przejęcia kontroli nad sądami i trybunałami świadczą o prawdziwych intencjach PIS-u, który oderwał się dużo szybciej i dużo bardziej niż PO od zwykłych ludzi, od Polaków.
PIS jak zwykle oszukuje. Oszukiwała Szydło gdy publicznie ogłaszała, że Macierewicz nie obejmie MON w jej rządzie. Oszukiwał Kaczyński gdy się pochował na czas kampanii wyborczej. Oszukiwał gdy ongiś obiecywał 3 mln mieszkań. Oszukiwali gdy obiecali Polakom po 500 zł na dziecko (wszystkim i bez żadnych warunków !). Oszukują gdy mówią tak jak Duda, że zależy im na jedności a jednocześnie mówią "my-oni".
Według PIS-u jedność tak ale na warunkach PIS.
Jest to ta sama zasada, którą stosowali komuniści, wprowadzona przez bolszewików i obowiązująca u sowietów przez ponad 70 lat. No cóż - powodzenia. Przypomnijcie tylko sobie jak sowieci skończyli.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Partia rządząca się zmieniła.
Ktoś na tych ludzi głosował.
Nie musimy się z nimi zgadzać.
Ale trzeba wybór większości uszanować.
Tolerować.
Wypowiadać swoje zdanie, szanować zdanie innych.
I patrzeć, co się stanie.

Każda nowa opcja zabiera nam, obywatelom, coraz więcej praw, coraz mniejszy mamy wpływ na to co się dzieje po wyborach a każde wybory to targowisko z seri : " wygrywa ten,co więcej obieca"

Przez takich ludzi jak Wy zwykli ludzie traktują politykę nie jak coś ważnego, nasze wspólne dobro tylko patrzą na politykę z obrzydzeniem, jak na g*wno, więc proszę Was, nie dolewajcie tu szamba.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Mam wrażenie, że Twoje wypowiedzi piszą dwie zupełnie różne osoby... Jedna osoba popiera PiS, a druga w sposób bardziej wyważony się wypowiada...
Nie dolewam szamba, tylko pokazuję, że absolutnie wszystkie działania podejmowane przez PiS są krzywdzące i przyniosą złe skutki.
Najnowsze dziecko - ustawa o służbie cywilnej - to byłby żer dla TK, ponieważ przewidziano wygaszenie umowy o pracę z mocy prawa tj. w ciągu 30 dni od dnia wejście w życie ustawy, chyba że zostaną zaproponowane nowe warunki zatrudnienia. Wyobrażasz sobie, że pracujesz od 20 lat w jednym miejscu, robisz swoje, i tracisz pracę w 30 dni (ale w sumie masz cały czas nadzieję, że dostaniesz nowe warunki zatrudnienia)? Bo ja nie. Takie podejście do sprawy jest nie w porządku. Rozumiem, że ekipa rządząca ma prawo doboru pracowników, ale niech to robi rozsądnie i z szacunkiem dla tych ludzi, a takie "zwolnienie z pracy" szacunkiem nie jest.
Wczoraj uzasadnieniem dla takiego rozwiązania była wysokość premii przyznana wysokim urzędnikom - a może ci ludzie na to zasłużyli, bo np. dzięki ich działaniom dokonano dużo większych oszczędności? Premie można ograniczyć ustawą, ale moim zdaniem nie wolno ustawą zwalniać ludzi z pracy.
Właśnie po to PiS chce uniemożliwić TK działanie - to, że zostali wybrani nie oznacza, że mogą robić wszystko, co im się podoba. Nie podoba mi się to, co robią i mam prawo to powiedzieć - nie oznacza to, że nie szanuję jego wyborców, tylko, że jeszcze nie spotkałam żadnego, z którym mogłabym merytorycznie porozmawiać ...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wyobrażam sobie. Mój kolega tak właśnie został zwolniony w prywatnej firmie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak został zwolniony? Niezgodnie z przepisami? To mógł się odwołać do sądu pracy.
Problem polega na tym, że tu ci ludzie nie będą mieli do kogo się odwołać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zgodne. Przychodzisz w środę do pracy, szef cię wzywa i daje do podpisania kwitek o porozumieniu stron. Wprawdzie dostajesz jakąś kasę, ale fakt jest taki że już w czwartek biurko jest puste, a twoim samochodem służbowym w piątek jeździ rodzina prezesa.
Oczywiście, że można iść do sądu. Ale chyba lepiej jest nowej pracy poszukać. Takie zwolnienia nie są rzadkością.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kolega zawsze moze założyć własną firmę. Wtedy ma pewność, ze nikt go nie zwolni, a ze swoim samochodem służbowym moze sobie robić to, na co tylko ma ochotę.
Jeżeli został zwolniony zgodnie z przepisami, to nie rozumiem po co ma iść do sądu. Umowa o pracę jest jak każda umowa i moze być rozwiązana na określonych warunkach, niezależnie od tego ile trwała.

Jeśli idzie o służbę cywilną, to PiS obniża standardy, ponieważ ich "kadry" w większości nie spełniają wymagań, jakie stawia się przed kadrą w służbie cywilnej. Służba cywilna to profesjonalny aparat, który ma za zadanie utrzymanie działania Państwa, niezależnie od zmian politycznych.

Niepohamowany głód stanowisk i normalna w totalitarnych organizacjach obsesja poszukiwania wroga na wszystkich stanowiskach (także tych niepolitycznych, a czysto technicznych) powoduje, ze PiS likwiduje ograniczenia narzucone przez ustawę po to by obsadzić wszystko co sie da swoimi, bez kompetencji, ale za to wiernymi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oczywiście, można zmienić pracę i wziąć kredyt :D
http://youtu.be/vjoOJYgrYjM
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jezeli na lepszą, to nawet trzeba ją zmienić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale co w tym złego?
To, że młodzi ludzie po studiach chcą zarabiać grubą kasę nie umiejąc NIC. Nie oszukujmy się, duże pieniądze zarabiają ci, którzy coś potrafią, dają pracodawcy jakąś "wartość dodatnią". Moim zdaniem, jeśli ktoś szuka pracy przez 3 lata, to śmierdzący leń!! Pracy jest pełno, tylko trzeba się rozejrzeć. Każdy od czegoś zaczynał - swoją karierę zawodową rozpoczęłam przeszło 8 lat temu zarabiając mniej niż minimalna i to na czarno - teraz pracuję w tym samym miejscu zarabiając więcej niż średnia krajowa. Można? Można !! Tylko trzeba od siebie coś dać, a nie tylko mieć oczekiwania!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Z tego wynika, że kolega nie odnalazł się na rynku pracy - dostał porozumienie stron i "jaką kasę" - mógł wynegocjować więcej.
Samochód służbowy? Przecież to nie jego samochód, tylko pracodawcy, ktróy koledze powinien służyć do wykonywania służbowych poleceń - skoro poleceń służbowych nie wykonywał, to po co mu służbowe auto? Aaaa... bo się przyzwyczaił i traktował jak swoje... tylko, że za niego nie zapłacił! Jego problem!
Podana przez Ciebie sytuacja nijak się ma do przedstawionej przeze mnie sytuacji: kolega mógł się nie zgodzić na porozumienie stron, wówczas dostałby wypowiedzenie w czasie którego przysługiwałby mu okres na poszukiwania pracy, dostawałby wynagrodzenie, a może i jednocześnie zostałby zwolniony z obowiązku świadczenia pracy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Pewnie skoro przyjął porozumienie stron to miał do wyboru dyscyplinarkę, a pracodawca nie chciał mu wręczać " wilczego biletu". Sądząc po jego przywiązaniu do samochodu służbowego, wystarczy, ze pojechał nim po zakupy.
Jest dokładnie jak mówisz, Helga - nie umiem nic, ale wszystko mi się należy, to powszechne wsród młodzieży wchodzącej na rynek pracy.

Moze jednak tym przypadku było inaczej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dyscyplinarka jest za coś - to nie jest widzimiesię pracodawcy. Skoro ktoś przyjmuje porozumienie stron, bo boi się dyscyplinarki tzn. że sam dał ciała i nie powinien narzekać.
Polskie prawo chroni maksymalnie pracownika, a pracodawca w wielu przypadkach ma związane ręce - wiem, że bywa różnie, ale prędzej będę bronić pracodawcę, niż pracownika.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z tego, co piszecie wynika, że mamy samych wspaniałych pracodawców, doceniających pracę swoich pracowników, a tylko ludzie leniwi... No to teraz wystarczy skasować zasiłki, a wszystkie problemy na rynku pracy w cudowny sposób rozwiążą się same. Czyż nie?
Znam ludzi, którzy stracili zdrowie ciężko i uczciwie pracując, a nikt nie potrafił lub nie chciał ich docenić. Ale pewnie sami są sobie winni, bo nie potrafili walczyć o swoje. Cóż... nie każdego szkolono do walki :(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi - "stracili zdrowie ciężko i uczciwie pracując" - jeśli tak rzeczywiście było, to są ku temu odpowiednie instrumenty prawne.
Nie twierdzę, że wszyscy pracodawcy są w porządku - twierdzę tylko, że polskie prawo jest propracownicze i nawet jeśli pracownik nie jest w porządku, to ma on dużo więcej uprawnień niż pracodawca.
Tak, twierdzę, że ludzie są leniwi i polityka zasiłkowa w Polsce jest beznadziejna - twierdzę tak na podstawie doświadczenia pracowników domów opieki społecznej, którzy mówią, że w znaczącej większości przypadków mają do czynienia z z pokoleniami tej samej rodziny - najpierw rodzice przychodzą po zasiłki, a potem ich dzieci, a potem dzieci tych dzieci - bo tak się nauczyli, że tak łatwiej.
Ale to nijak się ma do głównego wątku rozmowy ...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale spoko, jak PiS uchwali na przykład, że połowę pensji macie oddawać na Radio Maryja, to nie będzie nikogo, żeby Was obronił... a nie, sorry, blokował pracę PiS
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie będę się wdawać w szczegóły, ale tak właśnie działa wolny rynek w prywatnych firmach. Tu się nikt nie patyczkuje z kodeksami.

Ilu młodych Polaków wyjechało w tej "zielonej wyspy" bo nie miało tu perspektyw?
Duża część z tych ludzi miała tu pracę.
Jak to jest że tu ich nie było stać na życie a tam (Anglia, Niemcy, Szwecja, Dania, Holandia, Norwegia itd.) spokojnie starcza na chleb?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Na chleb starcza wszędzie...
Nie jest prawdą, że ludzie tu nie mają perspektyw - im się po prostu nie chce. Nie wmówisz mi, że ten, kto pracuje na zmywaku może sobie w Irlandii spokojnie mieszkanie kupić - jest tak samo jak w Polsce. Przeciętnego pracownika fizycznego stać na to samo - zarówno za granicą, jak i w Polsce.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
>Nie jest prawdą, że ludzie tu nie mają perspektyw - im się po prostu nie chce.

Dobre hasło na następną kampanię wyborczą ;)
A tak poważnie, jest trochę racji w tym co piszesz, tzn. zdarzają się nadmierne oczekiwania w stosunku do tego, co rynek pracy oferuje. Z drugiej strony rynek wciąż nie oferuje zbyt wiele. Często nie ma przełożenia pomiędzy włożonym wysiłkiem, a efektem. To demotywuje. Ludziom się nie chce, bo nie widzą perspektyw. Nie dlatego, że są leniwi. Paru leni się znajdzie, ale bez przesady.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakie masz doświadczenie w szukaniu pracowników?
Sądzę, że mam dosyć spore - przypuszczam, że przeprowadziłam w sumie ok. 100 rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko sekretarka, aplikant radcowski, radca prawny i księgowa/y, zatem jest jakiś przekrój.
Zdecydowana większość to jakieś totalne nieporozumienie - moją ulubioną była pani, kandydatka na sekretarkę, która się zapytała jaki jest pakiet socjalny w kancelarii (właściciel + 3 pracowników), no sory... Pani miała wcześniejsze doświadczenie jako sekretarka "wiceprezesa sklepu wielkopowierzchniowego", jak się spytałam, jaki był jej zakres obowiązków, to powiedziała że "przegląd prasy" :)
Jeśli komuś brakuje perspektyw, to niech sam je sobie stworzy zakładając działalność gospodarczą, ale nie... lepiej nie... lepiej, żeby pracodawca ponosił ryzyko gospodarcze, a pracownik ma mieć cieplutko i pensję za każdym razem na czas, a to że jego praca, a raczej sposób jej świadczenia, nie znajduje odzwierciedlenia w zarobkach (bo jest tak beznadziejna), to go nie interesuje.
Najpierw trzeba coś od siebie dać, się pokazać, a dopiero potem wymagać. Nie można żądać czegoś więcej, jeśli pracownik po prostu wykonuje swoje obowiązki służbowe, ale jeśli oddaje "wartość dodatnią" do swojej pracy to tylko pracodawca - idiota tego nie zauważy i nie doceni.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
No toć właśnie przeciętny, zaradny obywatel sam sobie te lepsze perspektywy stwarza - kupuje bilet i leci tam, gdzie go docenią.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie neguję problemów ze znalezieniem pracowników spełniających konkretne oczekiwania, ale wysnuwanie z tego wniosku, że ludziom się nie chce jest chyba zbyt daleko idące. Ludzie mający wygórowane oczekiwania wobec pracodawcy prędzej czy później będą musieli je zweryfikować. Gdyby było tak jak piszesz, to większość byłaby bez pracy. A bezrobocie mamy jednocyfrowe. I w dużej mierze wynikające z niedopasowania kwalifikacji do potrzeb pracodawców. Co nie znaczy, że ludziom się nie chce, a co najwyżej, że nie mieli wystarczającej wiedzy na temat zapotrzebowania na rynku pracy (której de facto nikt nie ma, chyba że jest wróżką, bo sytuacja ciągle się zmienia) albo po prostu mają odmienne zainteresowania i zdolności - nie każdy może zostać programistą, choćby nie wiem jak chciał :) Może ci, którzy odpowiadają wymogom mają już pracę i oferta nie jest dla nich atrakcyjna. A żaden fryzjer czy krawiec Ci się nie zgłosi do pracy, chociaż mają chęć pracować.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobiegło to wszystko od tematu, ale może to i dobrze.
Do ponownego wtrącenia swoich trzech groszy zmotywowało mnie wspomnienie, że jeżeli się komuś brakuje perspektyw, to niech sobie sam je stworzy zakładając działalność gospodarczą. Już nie tak, to było przez 8 lat rządów PO.
Pamiętacie obietnice jednego okienka? Pamiętacie o działaniach skarbówki utworzenia doradcy podatkowego? Nic z tego nie wyszło, bo... Ja nie znam odpowiedzi! I jak teraz słucham argumentów PiS, faktycznie dlaczego państwo ma pomagać przedsiębiorcom, którzy nabijają własną kieszeń, którzy wymigają się od płacenia podatków, którzy wystąpią o zwrot VAT, którzy kupią sobie samochód z kratką, ale odliczą VAT, ktorzy wliczą sobie wydatki na paliwo, remont mieszkania i jeszcze co tylko się da w koszty działalności, którzy zatrudniają innych na czarno, a co najwyżej za najniższą krajową. I najważniejsze: ktorzy zagłosują na PO???
Teraz stawia się na tych, którzy bez możliwości wyliczenia czegokolwiek w koszty muszą uczestniczyć w płaceniu podatków, którzy kupią samochód za 6000 tysięcy, ale opłacą podatek, którzy zatankują swoje jeździdełko i sumiennie dołożą do kasy państwowej. Itd. I najważniejsze: którzy zagłosują na PiS!!!
Przeginam?!?!?!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po co nam kilka różnych sądów a każdy od czegoś innego?

Trybunał Stanu
Trybunał Konstytucyjny
Sąd Najwyższy
Naczelny Sąd Administracyjny

I do tego co najmniej dwie instancje niższe w każdym!
Teraz wystarczy pomyśleć ile utrzymanie tych instytucji kosztuje...
A jak działają, każdy widzi i większość wie.

Na orzeczenie WSA czekam średnio dwa lata.
Tyle trwa od złożenia sprawy do otrzymania orzeczenia.
Rekord to trzy lata a sprawy nie są skomplikowane.

Do tego mamy Trybunał Sprawiedliwości w UE.

To kosztuje krocie, nie działa prawidłowo.
Po co komu takie sądownictwo?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Polityka

Fajnopolacy pochowali głowy w piasek (18 odpowiedzi)

Demokracja poszła się czochrać i co wy na to ? Maska spadła z Uśmiechniętj Polski ? I został...

Panie Tusk daj ludziom spokój (3 odpowiedzi)

P Tusk jest Pan kłamcą oszustem skompromitowanym człowiekiem niech Pan da Polsce spokój i nie...

Czy ktoś ma dowody ? (4 odpowiedzi)

Na aresztowanie w stanie wojennym łowcy absurdów vel Zetjot ?

do góry