Widok

Ukryty punkt

Trasa rowerowa była bardzo fajna, punkty (przynajmniej te które odwiedziłem) ładnie położone, dla osób dobrze radzących sobie z mapą do odnalezienia bez większych problemów, ale... PK 17 schowany był tragicznie i zupełnie bezsensownie. Ledwo widoczne wejście do lasu nazwane "przecinką". Punkt schowany za górka w gąsczu że praktycznie z żadnej strony z 20m już nie był widoczny ile nie stała na nim grupa ludzi. Może ktoś wyjaśni jaki sens ma takie chowanie punktu że by go znaleść trzeba przeczesywać las metr po metrze. Co ciekawe nawet jak obok na drodze stała grupa rowerzystów i samochód to niektórz nie wierzyli że tam jest punkt :P.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Romek napisał(a):

ale... PK 17
Może ktoś wyjaśni
jaki sens ma takie chowanie punktu że by go znaleść trzeba
przeczesywać las metr po metrze.

1. Harp jest ekstremalną imprą na orientację
2. nie trzeba przeczesywac lasu metr po metrze, wystarczy przeczesać mapę milimetr po milimetrze :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ta przecinka nie była do przejechania rowerem!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to prawda - z tym punktem prawdopodobnie miałby kłopot i miejscowy leśniczy ;) reszta ze zdobytych przeze mnie pkt. była dość dobrze oznaczona no może z wyjątkiem pkt. 10 - ale tam po prostu było strasznie dużo przecinek i gdzieś po drodze straciłem zupełną orientację. Mam za to duże wątpliwości co do treści 2-go punktu w wyciągu z regulaminu - nie wydaje mi się aby trasa miała 200km...

na złodzieju czapka GORE ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
PK 17 stal dokladnie tam gdzie mial stac, co prawda przecinka na polnoc byla slabo widoczna ale ta na poludnie byla doskonale widoczna wiec miejce jeznoznaczne do odnalezienia w terenie. A co najwazniejsz e na PK dalo sie wjechac i wyjechac bez zsiadania z roweru.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wigor napisał(a):

> PK 17 stal dokladnie tam gdzie mial stac<

uuu... czyżby kolega wiedział o czymś wcześniej niż inni na 3 min przed startem ;)

na złodzieju czapka GORE ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mialem ta sama mape co wszyscy, a jak dobrze sie przyjzec to srodek okregu nie lezy na drodze tylko ok 1mm na polnoc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wigor napisał(a):

> PK 17 stal dokladnie tam gdzie mial stac, co prawda przecinka
> na polnoc byla slabo widoczna ale ta na poludnie byla doskonale
> widoczna wiec miejce jeznoznaczne do odnalezienia w terenie. A
> co najwazniejsz e na PK dalo sie wjechac i wyjechac bez
> zsiadania z roweru.

No tak przecinka na południe była wyraźna, ale podobne przecinki to były i 50m wcześniej i 50m dalej, a najbliższy punkt charakterystyczny był na tyle daleko że wyliczenie odległości co do 100m raczej było mało wykonalne bez GPS.
A takie pytanko dodatkowe: Jak dotarłeś do punktu to ktoś na nim był?

A co do ekstremalności imprezy to jak najbardziej, ale chyba nie na tym ta ekstremalność powinna polegać. Jestem jak najbardziej za punktami trudnymi nawigacyjnie, ale może nie bawmy się w chowanego ;).

A jeśli chodzi o pk10 to uważam że wszystko się dokładnie zgadzało. Przynajmniej jeśli sie jechało od południa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak mysmy tam trafili, to kazdy by trafil. :) Spedzajac tam jakas godzine punkt odwiedzilo okolo 20 osob. Kilka osob bylo pierwszy raz na H i jakos dali sobie rade. PK17 byl perelka nawigacyjna na ktorej niektorzy sobie zeby starli :) Wiecej problemu mialismy z PK10 :) ale i tam fianlnie dojechalismy.


Ekipa bialego C15 :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wigor napisał(a):

> PK 17 stal dokladnie tam gdzie mial stac, co prawda przecinka
> na polnoc byla slabo widoczna ale ta na poludnie byla doskonale
> widoczna wiec miejce jeznoznaczne do odnalezienia w terenie. A
> co najwazniejsz e na PK dalo sie wjechac i wyjechac bez
> zsiadania z roweru.

Trzeba tam było być jako jeden z kilku pierwszych. A nie wymądrzać się gdy przyjechały już tam dziesiątki ludzi. Swoje uwagi powiedz wszystkim około 20 ludziom, którzy stracili tam godzinę czasu przeczesując okoliczne przecinki. Myślę, że gdy ty tam przybyłeś, to była już dobrze widoczna, ale minmo to dla ciebie była "słabo widoczna" Swoją drogą to zauważam, że zdobywanie punktów na harpaganie to już nie tylko dobre przygotowanie kondycyjne, pokonywanie ektremalnych terenów w ektremalną pogodę, znajomość mapy, ale także wrodzona intuicja i jsnowidztwo tego co autor trasy miał na myśli. Jeżeli autor był kiedyś harpaganowcem, to gratuluję, przy tego rodzaju ukrywaniu punktów jego tytuł jest niezagrożony.
Moje zdanie jest takie: jeżeli są słabe wyniki w zdobywaniu punktów na trasach TR, to nie świadczy o słabym przygotowaniu uczestników, ale o ( nie chcę nikogo obrażać) wygórowanych ambicjach autorów trasy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiecho napisał(a):
> Moje zdanie jest takie: jeżeli są słabe wyniki w zdobywaniu
> punktów na trasach TR, to nie świadczy o słabym przygotowaniu
> uczestników, ale o ( nie chcę nikogo obrażać) wygórowanych
> ambicjach autorów trasy.

jedyny punkt, do którego sensowności ustawienia (jako uczestnik trasy mieszanej) mam obiekcje, to punkt na zachodnim przesmyku Mausza. 3 km tam i 3 z powrotem. Do każdego "tam i z powrotem" bym się czepił zresztą. Niech tylko nik nie mówi, że można było przejść wodą - można, jasne, ale
nie o to w trasie rowerowej chodzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
TJ, a ja zaliczyłem kąpiel :-)

z www.bikerelblag.hg.pl - pozdrawia Darecki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo jestes twardy elblążanin ;) Nie raz dowiodłeś. Hehe. (morsem muszę zostać i tyle).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
TJ napisał(a):

> jedyny punkt, do którego sensowności ustawienia (jako uczestnik
> trasy mieszanej) mam obiekcje, to punkt na zachodnim przesmyku
> Mausza. 3 km tam i 3 z powrotem. Do każdego "tam i z powrotem"
> bym się czepił zresztą. Niech tylko nik nie mówi, że można było
> przejść wodą - można, jasne, ale
> nie o to w trasie rowerowej chodzi.

marudzisz jak stara baba - wszyscy, którzy łoili przez przesmyk wodą, doceniali rozgrzewające działanie chłodnej wody :) Swoją drogą, nawet tak głęboko nie było - drągalem wielkim nie jestem, a wystarczyło gacie do góry zadrzeć coby bez zmoczenia ciucha przejść...

pozdr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wop napisał(a):
> marudzisz jak stara baba - wszyscy, którzy łoili przez przesmyk
> wodą, doceniali rozgrzewające działanie chłodnej wody :)

dobrze że dodałeś ";)" na końcu. Normalnie uwielbiam zimne kąpiele po 32 godzinach bez spania. Chyba, że jesteś "rowerowy" to można się zabawić w przeprawę...

pozdro
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
TJ napisał(a):

> jedyny punkt, do którego sensowności ustawienia (jako uczestnik
> trasy mieszanej) mam obiekcje, to punkt na zachodnim przesmyku
> Mausza. 3 km tam i 3 z powrotem. Do każdego "tam i z powrotem"
> bym się czepił zresztą. Niech tylko nik nie mówi, że można było
> przejść wodą - można, jasne, ale
> nie o to w trasie rowerowej chodzi.

Akurat ten punkt miał swój wielki urok, tym bardziej że nie było niespodzianek na miejscu tylko autor trasy przedstawił sprawe jasno już na starcie. Jak by to było w reklamie:

Jazda na około po górkach i lesie - 6km,
Zobaczyć ludzi pokonujących przesmyk w gaciach lub bez(byli i tacy) - bezcenne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na zachód od PK17 było wyrażne skrzyżowanie chyba 5mm od punktu. Odległość można było więc łatwo zmierzyć. Ja jechałem od wschodu (południa). Od przecinki , z której wjechałem na rzeczoną drogę bitą odmierzyłem bodajże 8 mm i zatrzymałem się w okolicacy PK. Tak więc punkt można było zlokalizować dostatecznie dokładnie, a w ostateczności sprawdzić nie jedną ale dwie przecinki bo wiadomo ,że nie dalej niz 150m.


W Kobylnicy też przejechałem ukryty punkt (50m w bok) i musiałemzawrócić. Ale w Kobylnicy zaczęła się nowa era.
pozdrawiam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Romek napisał(a):
> Jak by to było w reklamie:
> Jazda na około po górkach i lesie - 6km,
> Zobaczyć ludzi pokonujących przesmyk w gaciach lub bez(byli i
> tacy) - bezcenne.

;)
http://rwm.org.pl/relacje/fotosy/5/52620.jpeg
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja również należę do tych, którzy spędzili upojną poranną godzinę w poszukiwaniu pkt 17.
Dla tych, którzy twierdzą, że punkt usytuowany był we właściwym miejscu jeszcze cytat z opisu „ pkt 17 – skrzyżowanie przecinek” – żadne przecinki w miejscu gdzie rozstawili sobie punkt się nie krzyżowały, bo kolesie schowali się po prostu w lesie. Punkt powinien być gdzieś 300 m na zachód. Szkoda, że coś takiego potrafi wypaczyć rywalizację i uzależnieni jesteśmy od nieodpowiedzialnych czy też niedouczonych osób.

I jeszcze z innej beczki Należę do tych, dla których Harpagan był baaaaaardzo ambitnym ale realnym celem do osiągnięcia. To w ogóle jedyny wyścig na ziemi, gdzie na pytanie czy wolisz wygrać czy zająć 10 miejsce ale zdobyć tytuł wybieram oczywiście drugą opcję .I bardzo przykro mi to pisać, bo naprawdę widać, ile serca zostało włożone przez autora tras, ale źle się dzieję z imprezą. Ile teraz trzeba przejechać km, aby zdobyć tytuł 280 -300?. Jak jest liczone te 200km?
Dal mnie Harpagan, przy tym co się dzieje ostatnio, przestaje być jednym z głównych celów sportowych. Jeśli nic się nie zmieni zostanie po prostu przyjemną imprezą towarzyską na zakończenie sezonu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czy ktoś może był na PK 17 z data logerem gps (lub poprostu z GPS-em) i mógłby zweryfikować prawidłowość położenia tego PK?
Bo jak na razie to jest bicie piany.
Pozdrawiam/Jankes
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jankes. napisał(a):

> Czy ktoś może był na PK 17 z data logerem gps (lub poprostu z
> GPS-em) i mógłby zweryfikować prawidłowość położenia tego PK?
> Bo jak na razie to jest bicie piany.
> Pozdrawiam/Jankes

TJ ma naszego datalogera wiec wie :) My robilismy 17 na sam koniec w lekkiej panice czasowej ;) i tez nie od razu wjechalismy we wlasciwa przecinke, zaliczylismy dwie dodatkowe ale to bylo jakies 300-500 metrow na plus wiec bez przesady.

Ktos wyzej pisal, ze nam na koniec bylo latwiej bo po sladach, hehe, tylko ze tam o 18 bylo milion sladow we wszystkich kierunkach i skrecajacych we wszytskie mozliwe boczne sciezki ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ania_TG napisał(a):
> My robilismy 17 na sam
> koniec w lekkiej panice czasowej ;) i tez nie od razu
> wjechalismy we wlasciwa przecinke, zaliczylismy dwie dodatkowe
> ale to bylo jakies 300-500 metrow na plus wiec bez przesady.

nie mam dobrego skanu mapy aby nałożyć na Wasz track, tyle tylko powiem, że mając na kolanach mapę z Harpa i widząc Wasz zapis - punkt stał dokladnie jak na mapie. Wjeżdżaliście w las 250 m za punktem i 250 przed. Środkowy wjazd był na punkt.

;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
TJ napisał(a):

Wjeżdżaliście w las
> 250 m za punktem i 250 przed. Środkowy wjazd był na punkt.
>

dokladnie tak ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
inzynBiKer napisal(a):

> Dla tych, którzy twierdza, ze punkt usytuowany byl we wlasciwym
> miejscu jeszcze cytat z opisu „ pkt 17 –
> skrzyzowanie przecinek” – zadne przecinki w
> miejscu gdzie rozstawili sobie punkt sie nie krzyzowaly, bo
> kolesie schowali sie po prostu w lesie. Punkt powinien byc
> gdzies 300 m na zachód.

co do skrzyzowania przecinek to sie nie wypowiem, bo juz sie nie przygladalem (w sumie bylo troche przestrzeni bezdrzewnej - a przecinki nie uzytkowane jako drogi czesto zarastaja) ale jesli chodzi o usytuowanie punktu na mapie - namierzajac sie od asfaltu na NE od punktu wyszedl mi on mniej wiecej tam, gdzie trzeba. Moze kilka tracków z GPSa pomoze wyjasnic sprawe.

> I jeszcze z innej beczki Naleze do tych, dla których Harpagan
> byl baaaaaardzo ambitnym ale realnym celem do osiagniecia. To w
> ogóle jedyny wyscig na ziemi, gdzie na pytanie czy wolisz
> wygrac czy zajac 10 miejsce ale zdobyc tytul wybieram
> oczywiscie druga opcje .I bardzo przykro mi to pisac, bo
> naprawde widac, ile serca zostalo wlozone przez autora tras,
> ale zle sie dzieje z impreza.

co prawda trasa bardzo mi sie podobala (jesli chodzi o malowniczosc, proporcje terenu do asfaltu, usytuowanie punktów itp), natomiast mam zblizone do Twoich obawy - po prostu coraz wiecej osób bedzie dochodzilo do przekonania (podobnie jak w przypadku Nocnej Masakry), ze trasa jest nie do zrobienia w calosci i od samego poczatku skupi sie tylko na lowieniu tlustych punktów, zamiast na pokonywaniu calej trasy (vide chocby trasa zaprezentowana przez Dareckiego)
Ale z drugiej trasy w stylu Kobylnicy czy tej ostatniej daja duzo wieksza przyjemnosc z jazdy niz dużo asfaltów i dość łatwe punkty w stylu Łęczyc czy Trąbek.

> Ile teraz trzeba przejechac km,
> aby zdobyc tytul 280 -300?. Jak jest liczone te 200km?

jak na mój gust, cos kolo 230-40 powinno wystarczyc, choc chyba sama trasa optymalna miala jednak ciut wiecej niz 200km. Ale to trzeba by bylo sprawdzic na rowerze. Ktoś chętny? :)

pozdr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zaproś na przejażdżkę Barttollomeooo...
Jak zrobicie trasę po jego myśli stawiam dużego BROWCA :-)

z www.bikerelblag.hg.pl - pozdrawia Darecki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To, że punkt nie będzie stał na drodze, było wyraźnie widać - środek okręgu wychodził poza linię głównej drogi dojazdowej. Na punkt jechałem z Mickeyem i mogę powiedzieć tylko tyle, że bez żadnego mierzenia linijką, Mickey zatrzymał się dokładnie przy właściwej przecince. Z moich pomiarów "na oko" wychodziło to kilkadziesiąt metrów dalej.
Jeżeli ktoś ma kłopoty z wytypowaniem właściwego skrzyżowania, to powinien częściej używać linijki, miast czesać okoliczne lasy. Czepiacie się punktu, który wcale nie był taki trudny, a takie też powinny być na Harpaganie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Remigiusz rowerowarodzinka.pl napisał(a):

> Na
> punkt jechałem z Mickeyem i mogę powiedzieć tylko tyle, że bez
> żadnego mierzenia linijką, Mickey zatrzymał się dokładnie przy
> właściwej przecince.

co wyglądało u Mickeya dokładnie tak:
http://www.renaultclio.pl/tj/17.jpg (zrzut z GE - na razie brak map na podłożenie)

;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
popieram, popieram :-)

z www.bikerelblag.hg.pl - pozdrawia Darecki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
TJ co Ty gadasz. Jeden z najpiękniejszych PK na trasie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chciałbym to zobaczyć :-) Chyba na jednej nodze...
Mnie te gałęzie kosztowały skrzywienie haka...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

PK 14

To ja jeszcze o punkcie na grobli nad Mauszem. 14 czyli.


Przyjechałem na start 6.30, punktalnie, spokojnie, odebrałem mapę, słyszę z megafonów:

- Punkt 14 usytuowany jest po wschodnej stronie przesmyku . Powtarzam, punkt 14... itp.

Ok, patrzę na mapę, widzę symbol mostu, myślę: 'aha, most, grobla, punkt na wschodnim końcu, ok'. Pojechałem.

Przyjeżdżam na miejsce... wiadomo.


I teraz dwie kwestie. Jak można zostawić na mapie symbol mostu, skoro go tam nie ma? To już nie jest jakieś tam wypaczenie, spowodowane generalizacją, zmianą przebiegu drogi przez lata, czy podobnymi, ale.. kurczę, no trochę wredna dezinformacja.

Ok, po chwili namysłu byłem po drugiej stronie, nawet ciesząc sie, że rower przepłukałem z piasku ;) Ale jeśli był wśród jadących ktoś z jakąkolwiek alergią (chociażby - wymyślam), to już nie byłoby to proste.


I dwa: skoro już budowniczy (nie wiem który) taki punkt w takim stanie pozostawia, to mógłby przynajmniej zadbać o to, by przejście przez wodę było bezpieczne. A zdecydowanie nie było takie patrząc na szkła na pniakach i w wodzie...

Znowu: przecież cała moja gira po tym przejściu to nie tylko mój interes, jak i organizatora, żeby nie musiał do mnie zaraz pomocy słać i do szpitala wieźć na szycie...


Ogólnie natomiast cała impreza wyśmienita. Organizacja, ludzie, baza, trasa, Karol nawet pogodę załatwił...

Dzięki wielkie za Waszą pracę, Organizatorzy - pokłony! :]

Szy.


PS. Przypominam się miłej obsłudze właśnie PK 14 o fotkę z telefonu... :>
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Organizatorzy informowali uczestników nie tylko o umiejscowieniu punktu (wschodnia strona) ale również o braku mostu, 2m szerokości kanału i niesprawdzonym dnie (głębokość, zanieczyszczenia, itp.) Gdy ktoś się spóźnia na start to sam sobie szkodzi. Przyjeżdżając na Harpagana należy się spodziewać ostrego rajdu a nie wycieczki rodzinnej po świetnie oznaczonych szlakach rowerowych. To jest w końcu Ekstremalny Rajd na Orientację.
Uważam, że poinformowanie uczestników o umiejscowieniu pktu po wschodniej stronie kanału było bardzo miłym gestem, a nie obowiązkiem. To że na mapie było oznaczenie mostu niczego nie zmienia. Zapewne nikomu nie przeszkadzało poruszanie się po drogach asfaltowych nie zaznaczonych na mapie :-) Wiadomo jest nie od dziś, że mapy są w jakimś stopniu nieaktualne i trzeba być przewidującym lub odpornym na zimną wodę ;-)
Z drugiej strony to jest wiedza zdobyta przez kilka edycji Harpagana. Może informacje tzw. z ostatniej chwili powinny być rozwieszane również na tablicach informacyjnych w punktach rozdawania map tuż przed startem. Wtedy wszyscy spóźnialscy mięliby okazję się z nimi zapoznać i nie byłoby problemu.
Pozdrawiam wszystkich uczestników i organizatorów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"... dziś emocje już opadły jak po wielkiej bitwie kurz" :)
Wiec na spokojnie moje zdanie lub kilka nt pktu 17. I podobnych

1. p r o s z ę Organizatorów, żeby pod żadnym pozorem nie ulegali naciskom obniżenia progu trudności {z odpowiednim bagażem dni na grzbiecie nie ma się właściwie szans na Tytuł, ale osobiście wolę być 101 w grupie gdzie jeden czy dwóch otarło się o Certyfikat, niż w manufakturze seryjnych harpaganów}
2. od kilku edycji nie było jednak żadnego tytułu - i nad tym trzeba się zastanowić - moim zdaniem wpływ na to ma:
A. wyśrubowana kilometrówka
{bywam na maratonach MTB, gdzie średnia przeciętnego powyżej średniej śmiertelnika w mieszanym, średniopłaskim o z n a c z o n y m terenie to ok 22 km/godz. przy dystansie 60-80 km;
200 km w 12 godz. to średnia prędkości 16,6 bez zatrzymywania się; zakładając konieczne postoje techniczno fizjologiczne na jazdę pozostaje 11 godzin co podnosi średnią do prawie 19 – a to przy terenie, zakładam obcym wymaga już synchronizacji szarych komórek z mapą na wysokim poziomie}
B. rozjazd ambicjonalno-topograficzno-mentalny {mapy o aktualności dotyczącej terenu z przed na oko 20 lat w połączeniu z chęcią usytuowania punktów w miejscach o o d p o w i e d n i m stopniu trudności i podświadomością "niech nie będzie tak łatwo" :) skutkują punktami 17 - Tu mamy sytuację gdy poszukiwane skrzyżowanie jest dokładnie tam gdzie na mapie - 1280 metrów od skraju lasu, inną sprawą jest to, że przecinka w rzeczywistości nie ma takiej wagi jak wynika z kresek na mapie, a na dokładkę punkt został (na zasadzie żeby nie łatwo) -oddalony od skrzyżowania o metrów 60 :) - pytanie czy to w dalszym ciągu było skrzyżowanie przecinek? :) }
3. jak w każdej takiej zabawie element tzw przypadku (szczęścia :) ) ma rolę istotną - tak więc Ci, którzy przyjechali w okolice punktu w momencie gdy ktoś z niego (czytaj z lasu :) ) wychodził oszczędzał te X minut.
4. Oprócz umiejętności tłumaczenia skrótu ERnO, każdy uczestnik powinien umieć czytać nie tylko mapę ale i zwykłe słowo pisane – przecież w opisie PK na rozpisce Punktów Kontrolnych jest jak wół napisane „brak mostu”
Reasumując – Było extra, łącznie z pogodą :)  i niech tak zostanie.

:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
R62 = 766

:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ufff. Rzeczywiście, widzę w rozpisce 'brak mostu'.

Cofam, co napisałem :), zwracam honor zainteresowanym i przepraszam :]

Szy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak dla mnie to ostrzeżenie organizatorów, o położeniu punktu po wschodniej stronie przesmyku była oczywista z tym, że z drugiej strony przejechać się nie da. Gdyby był most to takie ostrzeżenie byłoby przecież bez sensu.
wiki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W sumie tam obok była łodka przyczepiona do drzewa.. dziwie sie nie niektorzy sie nie pokusili :))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
YouceK napisał(a):
> W sumie tam obok była łodka przyczepiona do drzewa.. dziwie sie
> nie niektorzy sie nie pokusili :))

Bo łódka była na łańcuchu z kłódką ..........
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zeby rozwiac wszelkie watpliwosci moj track okoicy PK17 naniesiony na mapy WZKart 1:50000 czernobiale

http://maratony.home.pl/wigor/H36/PK17.jpg

Co do trudnisci Harpa jestem za jego zachowaniem, Wlasnie o to chodzi ze zeby zdobyc tytul Hapragana nalezy miec bardzo dobra forme i nie zrobic zadnego bledu nawigacyjnego, a do tego meic troche szczescia przy wyborze wariantu. Gdy sie ma sprelnione wszytkie te 3 kryteria tytul murowany.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wrzuciłem na bikebrother Twój ślad, ale użyłem do tego z braku innych - już wrzuconą mapę. A (jak zauwazył Jankes) jest ona łączona z dwóch, przez co - przesunięcie Twoje przy 17-stce jest zrozumiale i faktycznie wchodzi w przecinkę.
http://www.bikebrother.com/ride/26248

;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tez wrzucilem swoj slad na bikeBrother

http://www.bikebrother.com/ride/h36
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z traka widzę, że punkt był zdobywany pod koniec trasy. Była już na nim przynajmniej setka ludzi i pewnie już ta setka zrobiła przecinkę obojętnie czy tam wcześniej była, czy nie. Ja na tym punkcie byłem po 7.00 razem z dwójką innych uczestników. Do 8.00 dojechało tam około 20 ludzi. Nie byłem jedynym, który był wtedy ślepy i nie mógł znaleźć oczywistej przecinki i punktu, który był na skrzyżowaniu przecinek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Banda czworga z Mikim na czele znalazła ten punkt niemal cudem. Wszyscy jakieś 300 metrów wcześniej lukali na prawo i gdyby sędzia nie puścił w tym momencie bąka to byśmy kręcili się tam dłużej :-)

fotka z sędzią który się przyznał :-)
http://www.bikerelblag.hg.pl/harp/h3646.jpg

z www.bikerelblag.hg.pl - pozdrawia Darecki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na twoim tak samo jak i na tym zdjęciu:
http://harpagan.kast.net.pl/galeria/index.php?img=60
widać to "skrzyżowanie" :P.

W przypadku tego punktu bardzo dużą różnice robiło czy ktoś stał przed namiotem czy nie. Czy pół godziny moich poszukiwań musi zależeć od tego czy sędzia poszedł się właśnie odlać za namiot?

Wierze że wasza czwórka weteranów była sobie w stanie poradzić z tym punktem, ale czy te 20 osób będacych tam rano(do których się zaliczam :P), było aż tak beznadziejnych by przez pół godziny biegać dookoła punktu znajdującego się 50m od drogi. I nie była tu chyba kwestia skomplikowanych trików nawigacyjnych, według granic kultur, strumieni, azymutów, poziomic itp.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie przejmuj się Romek, każdy robi błędy. Ta sama banda, jednakowoż uszczuplona brakiem Dareckiego, działając pod presją czasu, nie potrafiła przez pół godziny wyjechać z Gołubia w kierunku siódemki. Gdyby wszyscy jeździli bezbłędnie, to Harpagan byłby tylko zwykłym wyścigiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Remigiusz rowerowarodzinka.pl napisał(a):
> jednakowoż uszczuplona brakiem Dareckiego, działając pod presją
> czasu, nie potrafiła przez pół godziny wyjechać z Gołubia

nie od dzis wiadomo, że Darek dobrym motorniczym jest!

;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Romek napisał(a):

> Wierze że wasza czwórka weteranów była sobie w stanie poradzić
> z tym punktem, ale czy te 20 osób będacych tam rano(do których
> się zaliczam :P), było aż tak beznadziejnych by przez pół
> godziny biegać dookoła punktu znajdującego się 50m od drogi.

chyba organizacja zaszwankowała. 20 osób w tyralierze co 50m to pokrycie kilometra - wystarczyło wejść od drogi w las i punkt od razu by się znalazł ;)

pzodr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wop napisał(a):

> chyba organizacja zaszwankowała. 20 osób w tyralierze co 50m to
> pokrycie kilometra - wystarczyło wejść od drogi w las i punkt
> od razu by się znalazł ;)
>
> pzodr

Pozwolę sobie na mały komentarz/pytanie, ciekawe czy to nie było tak, że nikt z tej 20 -ki do lasu nie wchodził. Wszyscy szukali punktu na drodze, jak nie tej drodze to jakiejś innej równoległej drodze, sądząc, że owe "skrzyzowanie przecinek" z opisu jest skrzyżowaniem drogi z przecinką.

Błąd Bartka, a był takowy, polegał na tym, że nie zaktualizował mapy w rejonie PK przerysowując przecinkę z 50-ki. PK w zasadzie powinny stać w miejscach charakterystycznych zarówno na mapie jak i w terenie. Tutaj PK wg mapy stał "na niczym" - mi po rzucie oka na mapę wydawało sie że ten PK będzie na drodze wiec wcale się nie zdziwię jeśli komuś innemu też się tak wydawało.

Pozdr/J
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wop napisał(a):


> chyba organizacja zaszwankowała. 20 osób w tyralierze co 50m to
> pokrycie kilometra - wystarczyło wejść od drogi w las i punkt
> od razu by się znalazł ;)
>

Kiedy słyszę o przeczesywaniu lasu to przypomina mi się pamiętny (mój pierwszy) Harpagan 24 w Pucku, gdzie na pewnych wzgórzu zebrało się w ok. 50 osób ale punktu nie znaleźli.

K.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0