Ulubiona kolęda

1. Nie było miejsca dla Ciebie. Imo najlepszy tekst i piękna melodia
2. Cicha Noc. Musi być, bo trafiła do wszystkich. Przetłumaczona od eskomoskiego po suahili. Dzisiaj dokładna i bardzo okrągła, bo 200. rocznica pierwszego wykonania. 24 grudnia 1818 zasiewał ją jakiś niemiecki ksiądz z akompaniamentem organisty. Miała pokrzepić bezrobotnych flisaków.
3. Oj maluśki maluśki. Fajne, jak prosty człowiek, powiedzmy podhalański pastuszek, szczerze dziwi się, że to tak się właśnie wszystko wypełniło ("Cy nie lepiej Tobie by, Tobie by siedzieć było w niebie? Wsak Twój Tatuś kochany, kochany, nie wyganiał Ciebie")

Ogólnie trudno znaleźć dobre wykonanie kolęd. Wszystkie popowe gwiazdki, jak tylko zaczynają spiewać kolędę, to zaczynają się robić egzaltowane, pełne sztucznego dramatyzmu, teatralnych min i gestów. Dlatego zawszę scrolluję całą listę i włączam sobie jakieś nazwisko, którego wcale nie znam.

https://www.youtube.com/watch?v=wiH3efAsQoc

Swego czasu jedna z mych przyjaciółek śpiewała mi tak
Oj maluśki maluśki maluśki
wzięłabym do buźki

Jest taki dzień....tylko jeden...itd. Uwielbiam to.

Pada śnieg Edyty Górniak.

Oprócz tego
wśród nocnej ciszy
cicha noc
lulajze jezuniu

Jak byłam mała to lubiłam kolędę Anioł Pasterzom mówił:
https://www.koledypolskie.pl/koleda/aniol-pasterzom-mowil/

Była to pierwsza koleda jakiej się w zasadzie nauczyłam :)

Zawsze najbardziej lubiłam Mizerna Cicha...zdecydowanie najpiękniejsza melodia, pamiętam jak babcia miała jeszcze pianino w domu, zawsze siadałam i grałam różne koledy ale mizerną śpiewało się nawet na głosy. A potem już niestety nikt nie śpiewał, mam wrażenie,że co roku święta tracą całą magię...

Tu jest bardzo dobre wykonanie. Oboje są technicznie rewelacyjni. Nie mój gust, bo ja to lubię nieokrzesanych żuli jak Gienek Loska czy bardzo dawny Maleńczuk, zanim mu odwaliło. No ale doceniam, doceniam

https://youtu.be/dtQdOf86iCs

Gienek Loska oh uwielbiam!!! Niestety ostatnio nie jest mu dane śpiewać, z tego co wiem leży w śpiączce...

A propos nieokrzesanych zulerskich głosów... Marek Dyjak. Co prawda nie kolędy ale byłam na dwóch koncertach i oba przeplakalam że wzruszenia. Facet potrafi swoim głosem i tekstami poruszyć moje najgłębsze uczucia.

Huhuhu. Dobry ten Dyjak. Zupełnie nie znałem. A bardzo dobry. Wygląda mi do tego na jeden z tych błędów systemu, które teoretycznie nie mają zgody na zrobienie szerokiej kariery. Dokładnie tak, jak Loska. Bo Loskę to ja znałem i mogę zaręczyć, że jest takim błędem, co wypłynął tylko i wyłącznie dzięki swojemu talentowi. Odgórnie wywalono go z Mam talent, ale z XFactora już się nie dało, bo zwykli ludzie zrobili oddolne ciśnienie. A wtedy chodziło tylko i wyłącznie o wylansowanie Szpaka, czyli idealnego produktu trans-gender. Oczywiście żadni illuminaci, lucyferianie i kabaliści odpowiedzialni za oranie młodzieży mózgów i propagowanie odpowiednio wyszlifowanych idoli nie istnieją. To tylko wymysły wariatów. W każdym razie te nieistniejące wymysly wariatów uznały, że Szpakowi wystarczy napompowane sztucznie drugie miejsce, bo Loski nie da się już drugi raz tak odstrzelić na rympał. Wojewódzki, którego lubię za takie chwile szczerości powiedział wprost: Ech Gienek, czy wygrasz czy przegrasz, to udział w takich programach może Ci tylko i wyłącznie zaszkodzić.
A tu pierwszy występ Justyny Steczkowskiej w Szansie na sukces. Każdy po czymś takim byłby skończony. Ona dostała szansę drugą a potem, trzecią, piętnastą... W sumie dobrze, bo bardzo dużo się nauczyła, a nogi to ma takie 10/10, zawsze miło popatrzeć. Od czegoś to jednak musi zależeć, że jednych się ciągnie końmi do sukcesu, a drudzy muszą walczyć pazurami i liczyć na lukę w systemie. Teraz to wiadomo, ci którzy nie istnieją i są wymysłem wariatów mają tu decydujące zdanie. Dawniej to chyba chodziło o związki z nomenklaturą, rozwiązanymi resortami itp. Ciekawe np. że bardzo wiele dzieciaków z prlowskiego programu 5-10-15 to obecnie znani i szanowani celebryci. Ktoś potrafił załatwić fuchę w komunistycznej tv, ktoś też zadbał, żeby dalszy rozwój kariery był płynny i niezakłócony

https://youtu.be/6TaN7-3aMSE?t=74

U nas wciąz spiewa sie koledy.
Bez fortepianiu. Alez gitarami, fletem, bebenkami.
W tym roku, oprocz tradcyjnych koled (nie mam ulubionej), wielokrotnie powtarzalismy ten utwor:
https://www.youtube.com/watch?v=iXztt14uFXw
Wszystkim nam sie podoba.
Kilka razy tez powtarzalismy (bo nam niezle wychodzila) pastoralke:
https://www.youtube.com/watch?v=leF8EZneZ00
Oprocz tego zazyczylam sobie niekoledowej piosenki o sw franciszku, dla zwierzakow

Chcesz na trydencką? Ja się przejadę, bo mam niedosyt. Wczoraj byłem na najsmutniejszej Mszy Bożonarodzeniowej, jaką pamiętam. Ksiądz miał chyba depresję. Grobowym głosem opowiadał, że Wigilia w Polsce sprowadza się do chlania wódy i oglądania telewizji. Organista zagrał tylko po jednej zwrotce każdej z kolęd. Nawet grając na wyjście pociągnął tylko jedną zwrotkę a chciałem zostać dłużej i sobie pośpiewać. A pastorałka jak co roku ta sama. Wszystko w niej jest super, nawet ewidentny fałsz na końcu

https://www.youtube.com/watch?v=QprfH25ORhE