Widok
Urodziny, imieniny... wpraszanie sie gości...
Mam problem.
Chodzi o to, że rodzina mojego męża za każdym razem się wprasza. Urodziny czy imieniny moje czy mojego męża. Jeszcze to, że do mojego męża się wpraszają to ok, ale na moje urodziny i imieniny też! Nie potrafią zrozumieć, że nie zawsze człowiek ma ochotę, czas i pieniądze, aby corocznie obchodzić urodziny i imieniny z hukiem! Na dodatek zmuszają nas, abyśmy zapraszali braci i siostry mojego męża bo wypada, a z którymi nie mamy dobrych kontaktów! A jak ich nie zaprosimy to się obrażają! Mój mąż nie widzi w tym problemu... A mnie najbardziej boli to, że On ani razu nie zaprosił mojej rodziny... Jest mi bardzo źle z tego powodu.
Chodzi o to, że rodzina mojego męża za każdym razem się wprasza. Urodziny czy imieniny moje czy mojego męża. Jeszcze to, że do mojego męża się wpraszają to ok, ale na moje urodziny i imieniny też! Nie potrafią zrozumieć, że nie zawsze człowiek ma ochotę, czas i pieniądze, aby corocznie obchodzić urodziny i imieniny z hukiem! Na dodatek zmuszają nas, abyśmy zapraszali braci i siostry mojego męża bo wypada, a z którymi nie mamy dobrych kontaktów! A jak ich nie zaprosimy to się obrażają! Mój mąż nie widzi w tym problemu... A mnie najbardziej boli to, że On ani razu nie zaprosił mojej rodziny... Jest mi bardzo źle z tego powodu.
Kina owszem miłe, ze pamiętają, ale poranny telefon z pytanie od teściowej "pierwsza złożyłam życzenia? to o której mamy być?" to już trochę za wiele... ja nawet nie mogę wybrać sobie dnia wyprawiania urodzin czy imienin, bo oni zawsze chcą przyjść w konkretny dzień - czyli w dzień ur. lub im. - nie ma znaczenie, ze to środek tygodnia...
Tak sobie myślę, że chyba najlepiej będzie poi prostu nie szaleć następnym razem i rzeczywiście dać tylko kawę i herbatę :)
Tak sobie myślę, że chyba najlepiej będzie poi prostu nie szaleć następnym razem i rzeczywiście dać tylko kawę i herbatę :)
to sie obraza, cale zycie bedziesz robic wszystko byle ktos sie nie obrazil? Bez przesady,powiedz ze w tym roku urodziny wyprawia kolezanka,niechce was na imprezie,w tym roku nie obchodze urodzin, w tym roku urodziny zrobilam tydzien/dzien/miesiac wczesniej,nie mam czasu na pier....y,w moim wieku juz sie nie obchodzi urodzin. :-)
Powiedz, że tego dnia nie możesz i tyle, masz już plany, zapraszasz na sobotę. A jak koniecznie chcą to proszę bardzo, powiedz, że jesteś wolna o 21, podaj im kupną babkę cytrynową z Lidla i może dotrze ;)
ja juz dawno ustalilam , ze nie obchodze imienin czy urodzin moich czy męza - wyprawiam tylko urodziny syna .
Powiem szczerze , ze robię to z lenistwa :-) jak ktoś ma ochotę zajść z życzeniami to kawę i jakiegoś ciasta czy drinka /wino będę miała ale nic innego...nie lubię takich imprez więc nie robię.
Powiem szczerze , ze robię to z lenistwa :-) jak ktoś ma ochotę zajść z życzeniami to kawę i jakiegoś ciasta czy drinka /wino będę miała ale nic innego...nie lubię takich imprez więc nie robię.
Krzysia u nas jest tak że od 2 czerwca do 25 lipca mamy wszyscy urodziny i imieniny(razem 8 imprez) nie zniosłabym robienia każdej, ale w tym roku właśnie teściowa niezapowiedziana wpada na każde :) zapowiedziała że na amje imininy 2 sierpnia przyjedzie też , powiedziałam że tylko na herbatę bo nic nie zrobię :) Obruszyął się ale ja nie zamierzam nic robić. Nieraz z okazji urodzin czy imienin idziemy wszyscy do kina wieczorem i problem znika sam :)
Niemniej urodziny dzieci robię zawsze bo dzieciom zależy :) Ale często jest tylko kawa i ciasto i jakaś sałatka.
Nie znoszę wielkoch imprez bo zazwyczaj wszyscy pod wpływam zaczynają gadać o pierdołach a ja tylko podaję .
Myślę że możesz:
1. oznajmić że w tym roku nic nie robicie
2. oznajmić że wychodzicie z mężem na uroczystą kolację
3. powiedzieć ze w środku tygodnia nie masz czasu bo pracujesz i jesteś zmęczona
4. udać zdziwioną i nieprzygotowaną (tylko kawa i ciasto)
5. pogadać z mężem, powinien zareagować i pogadać ze swoją mamą, a jak nie to niech sam wszystko przygotowywuje
Powodzenia
Niemniej urodziny dzieci robię zawsze bo dzieciom zależy :) Ale często jest tylko kawa i ciasto i jakaś sałatka.
Nie znoszę wielkoch imprez bo zazwyczaj wszyscy pod wpływam zaczynają gadać o pierdołach a ja tylko podaję .
Myślę że możesz:
1. oznajmić że w tym roku nic nie robicie
2. oznajmić że wychodzicie z mężem na uroczystą kolację
3. powiedzieć ze w środku tygodnia nie masz czasu bo pracujesz i jesteś zmęczona
4. udać zdziwioną i nieprzygotowaną (tylko kawa i ciasto)
5. pogadać z mężem, powinien zareagować i pogadać ze swoją mamą, a jak nie to niech sam wszystko przygotowywuje
Powodzenia
ja tez nie obchodze ani urodzin ani imienin i rok w rok to samo dzwoni tesciowa składa życzenia i mówi ze wpadnie po południu ja mówie ze nic nie robie bo nie obchodze urodzin a ona ze chyba jej nie wyrzuce!! nie wazne czy mam s****zke w ten dzien czy grype to ona poprostu przyłazi!! masakra imieniny przypadają mi w majówke i nikt nie pamieta :) mąz obchodzi urodziny i zapraszamy znajomych i oczywiscie tekst tesciowej ze chyba jej nie wyrzucimy ,siedzi sama stara wsród młodziezy (hihihihi)-MŁODZIEZY :)i bywa ze wychodzi ostatnia:( ona obchodzi imieniny urodziny na stole jak w wigilie ale to jej sprawa i obowiazkowo my z dziecmi i jeden wujek rok w rok !!Nie lubie takich imprez przy stole
mam kolezanke która obchdzi urodziny rok w rok ale tak ze bawia sie sami znajomi bez starszyzny:)
mam kolezanke która obchdzi urodziny rok w rok ale tak ze bawia sie sami znajomi bez starszyzny:)
ja mem teściów na szczęście 200km stąd więc w dniu imienin/urodzin nie przyjezdzają, ale w najbliższy weekend zawsze(przynajmniej chcą), u nas poskutkowała metoda "z okazji urodzin w prezencie jedziemy na rybę do Łeby" i się nauczyli że zazwyczaj święta "obchodzimy" poza domem.
za to jak my na urodzino-imieniny nie pojedziemy to wielka obraza majestatu! a najlepsze jest (mąż i teść obaj mają Jan-a imieniy to dobra okazja do grilla:D) co roku "no jak to tak ze znajomymi chcesz się spotkać a nie chcesz przyjechać do tatusia na imieniny? przecież my zapraszamy wszystkie ciocie i pociotki i robimy grilla!"
za to jak my na urodzino-imieniny nie pojedziemy to wielka obraza majestatu! a najlepsze jest (mąż i teść obaj mają Jan-a imieniy to dobra okazja do grilla:D) co roku "no jak to tak ze znajomymi chcesz się spotkać a nie chcesz przyjechać do tatusia na imieniny? przecież my zapraszamy wszystkie ciocie i pociotki i robimy grilla!"
Nie wspomnę już o moim pechu- urodziny a następnego dnia imieniny!
Raz też mrowili się i nie nadążałam mięcha z grilla wykładać, biegali najpierw i zwiedzali chałupę- co nowego kupiłam- , truli mi gitarę dnie całe, a na koniec zapomnieli że trzeba -wypada- złożyć życzenia;)
szajba jakich mało!
Raz ubrałam sie w tragicznie wyglądający dres, powitałam ich we fryzurze z piekła rodem, innego roku już się nie bawiłam w bal przebierańców.
Powiedziałam,że nie robie nic , bo mi się nie chce, i nie mam na to czasu,ale jak chcą, prezent mogę oczywiście przyjąc przy okazji!
Oj, miałam ich na łbie, miałam, dlatego wiem,. co teraz bym od razu zrobiła!
Nie wspomnę też,że przyjeżdżali nieco "tłumnie", na parę aut!!!!!!!!!Dzisas, jak sobie to przypomnę!!!!!!!!
Raz też mrowili się i nie nadążałam mięcha z grilla wykładać, biegali najpierw i zwiedzali chałupę- co nowego kupiłam- , truli mi gitarę dnie całe, a na koniec zapomnieli że trzeba -wypada- złożyć życzenia;)
szajba jakich mało!
Raz ubrałam sie w tragicznie wyglądający dres, powitałam ich we fryzurze z piekła rodem, innego roku już się nie bawiłam w bal przebierańców.
Powiedziałam,że nie robie nic , bo mi się nie chce, i nie mam na to czasu,ale jak chcą, prezent mogę oczywiście przyjąc przy okazji!
Oj, miałam ich na łbie, miałam, dlatego wiem,. co teraz bym od razu zrobiła!
Nie wspomnę też,że przyjeżdżali nieco "tłumnie", na parę aut!!!!!!!!!Dzisas, jak sobie to przypomnę!!!!!!!!
to jest tak,ze na co sobie pozwolisz to masz.Jeżeli ci głupio odmówić to powiedz,ze was nie będzie w domu. Ja bym postawila sprawę jasno. Z resztą u mnie wiedzą,że nie wyprawiam i najczęściej wychodzimy gdzieś sami.Moze na początku się dąsali ale przywykli i teraz sprawa jasna.
jakby mi z tekstem,ze nie wyrzucę, to bym powiedziała, no tak ale nas nie będzie wrócimy poźnym wieczorem, nie wiem o której, moze mama wpaść ale tak bez okazji innego dnia.
jakby mi z tekstem,ze nie wyrzucę, to bym powiedziała, no tak ale nas nie będzie wrócimy poźnym wieczorem, nie wiem o której, moze mama wpaść ale tak bez okazji innego dnia.
A ja tam bym nie miała nic przeciwko takim niespodziankom, teraz wszystko takie planowane, uprzedzane, organizowane...
Mi akurat byłoby miło (no chyba, że bym ich baaaardzo nie lubiła ;)
Ale jeżeli Tobie to przeszkadza to nie widzę żadnego problemu, żeby o tym zwyczajnie porozmawiać- spotkaj się z teściową i wytłumacz spokojnie, że bardzo lubisz ich towarzystwo i jesteś szczęśliwa, że zawsze o Tobie pamiętają i pragną tak hucznie obchodzić Twoje święta ale niestety nie jesteś w stanie ugościć ich tak jak byś chciała jeżeli jest to środek tygodnia. Nie ma w tym nic dziwnego więc tylko idiota by się obraził na takie słowa !
Z kasą też można wytłumaczyć, jak my nie mamy kasy na wystawne przyjęcia to od razu uprzedzam- kochani my na bezkasiu więc będzie kawa i ciasto z Biedronki ;)
A swoją drogą to pamiętaj, że jak ktoś wpada bez zapowiedzi to powinien się liczyć z tym, że wyżery nie będzie ! ;)
Mi akurat byłoby miło (no chyba, że bym ich baaaardzo nie lubiła ;)
Ale jeżeli Tobie to przeszkadza to nie widzę żadnego problemu, żeby o tym zwyczajnie porozmawiać- spotkaj się z teściową i wytłumacz spokojnie, że bardzo lubisz ich towarzystwo i jesteś szczęśliwa, że zawsze o Tobie pamiętają i pragną tak hucznie obchodzić Twoje święta ale niestety nie jesteś w stanie ugościć ich tak jak byś chciała jeżeli jest to środek tygodnia. Nie ma w tym nic dziwnego więc tylko idiota by się obraził na takie słowa !
Z kasą też można wytłumaczyć, jak my nie mamy kasy na wystawne przyjęcia to od razu uprzedzam- kochani my na bezkasiu więc będzie kawa i ciasto z Biedronki ;)
A swoją drogą to pamiętaj, że jak ktoś wpada bez zapowiedzi to powinien się liczyć z tym, że wyżery nie będzie ! ;)
ja mysle ze poprostu nie wariuj i postaw tylko kawke i ciasteczka nic nie przygotowuj specjalnie.
przeciez to sympatyczne ze chca was odwiedzac .
jedni placza ze sie nie interesuja innym za duzo - no tak to juz jest. ale nie stawaj na glowie,
albo powiedz ze dzis was niestety nie ma w domu tak jak radza bo wychodzicie tylko naprawde wyjdzcie.
a maz twojej rodziny nie zaprasza bo moze uwaza ze sami powinni pamietac- zobacz jak sie zachowują jego rodzice, wiec dla niego to jest standard postepowania ,i nie miej do niego o to pretensji.i zapros sama swoich .
przeciez to sympatyczne ze chca was odwiedzac .
jedni placza ze sie nie interesuja innym za duzo - no tak to juz jest. ale nie stawaj na glowie,
albo powiedz ze dzis was niestety nie ma w domu tak jak radza bo wychodzicie tylko naprawde wyjdzcie.
a maz twojej rodziny nie zaprasza bo moze uwaza ze sami powinni pamietac- zobacz jak sie zachowują jego rodzice, wiec dla niego to jest standard postepowania ,i nie miej do niego o to pretensji.i zapros sama swoich .
Ja mam identycznie. W 40 urodziny teściowa powiedziała: to co drugi koniec życia już widać? Po takich zyczeniach odechciewa się wszystkiego. A teściowa mówi o 11 przyjeżdżamy. Ja na to że nie jestem przygotowana i mój mąż uprzedzal że nie robię urodzin i że za chwilę wyjeżdżam bo mam sobie kupic prezent od męża a ona dalej to dzisiaj nie jedź bo my przyjeżdżamy. Mąż jakoś to załatwił ale mnie odechcialo się wszystkiego. Czy nie moźna uszanować czyjejś decyzji?
No to u mnie w rodzinie jeszcze lepiej! Problem nie z tesciami, a z bratem i jego rodzina. Otoz mieszkaja ode mnie i rodzicow jakas godzine drogi smochodem. NIGDY nie robili u siebie zadnych swiat, ba! Swoje i dzieciakow urodziny robia u moich rodzicow! Jeszcze zeby cos przygotowali, ale to mama biega robi obiad, ciasto, zmywa i sprzata. Oni nawet torta nie przywioza!
Swieta spedzamy zazwyczaj u rodzicow, czasem u mnie. Ja wyprawiam mezowi i dzieciom urodziny u nas.. zawsze. Rodzice sie ciesza na kazde wspolne spotkanie. A bratowa jakos sie nie kwapi zeby zrobic u siebie. Mama nic nie powie, ze juz ma dosc imprezek i robienia za gosposie. A moje aluzje nic nie daja. Chyba trzeba powiedziec wprost...
Wspomne jeszcze, ze czestotliwosc bywania moich rodzicow u nich w domu to mniej wiecej raz na 1,5 roku. Rodzice nie naleza do osob wpraszajacych sie, a oni nie zapraszaja...
Swieta spedzamy zazwyczaj u rodzicow, czasem u mnie. Ja wyprawiam mezowi i dzieciom urodziny u nas.. zawsze. Rodzice sie ciesza na kazde wspolne spotkanie. A bratowa jakos sie nie kwapi zeby zrobic u siebie. Mama nic nie powie, ze juz ma dosc imprezek i robienia za gosposie. A moje aluzje nic nie daja. Chyba trzeba powiedziec wprost...
Wspomne jeszcze, ze czestotliwosc bywania moich rodzicow u nich w domu to mniej wiecej raz na 1,5 roku. Rodzice nie naleza do osob wpraszajacych sie, a oni nie zapraszaja...
A ja rozumiem,że ktoś chce mieć święty spokój w swoim domu i potrzebę wcześniejszego umówienia się. Jak się cały tydzień jest poza to nie ma się siły imprezować, często też nie chce się gości do bałaganu wpuścić, bo tez czasu brak żeby w domu non stop lśniło. My robimy bardzo symboliczne urodziny tylko dzieciom sobie nie. Zdarza się z tortem u rodziców ze względu na to,że są po drodze a dzieci się cieszą jak wpadną do babci i świeczki zdmuchną(ale tort my kupujemy i zakazujemy robienia czegoś specjalnie rodzicom) tak symbolicznie bez większej liczby gości. Wpraszania się nie cierpię, fakt czasem się ktoś obrazi ale mu przechodzi;)
bozenka, pochwala dla tesciowej za święte nerwy; pewnie biedna chce "zeby wszystko było dobrze" nawet jej kosztem.
Mnie z kolei wkurza troche bratowa z bratem. W czasie np. świąt najpierw na wigilię wpadają do mojej mamy, potem jadą do drugiej ale oczywiście do mojej bez niczego typu mała miska sałatki czy kawałek choćby kupnego ciasta a do swojej mamy to kupuje tort albo pichci rybki. No wkurza mnie to. Nigdy sie nie zapytała czy coś trzeba przywieść. DObra, rozumiem ze nie mają może kasy ale trzeba traktować się sprawiedliwie. Gdy spedzam święta z mamą to najpierw muszę nawalić kilkaset kilometrów i to często jadę wcześniej zeby jej pomóc we wszystkim mimo ze brat mieszka 40km od niej to mają to w ... A raczej bratowa bo uważam, że kobiety powinny tymi sprawami kręcić.
Mnie z kolei wkurza troche bratowa z bratem. W czasie np. świąt najpierw na wigilię wpadają do mojej mamy, potem jadą do drugiej ale oczywiście do mojej bez niczego typu mała miska sałatki czy kawałek choćby kupnego ciasta a do swojej mamy to kupuje tort albo pichci rybki. No wkurza mnie to. Nigdy sie nie zapytała czy coś trzeba przywieść. DObra, rozumiem ze nie mają może kasy ale trzeba traktować się sprawiedliwie. Gdy spedzam święta z mamą to najpierw muszę nawalić kilkaset kilometrów i to często jadę wcześniej zeby jej pomóc we wszystkim mimo ze brat mieszka 40km od niej to mają to w ... A raczej bratowa bo uważam, że kobiety powinny tymi sprawami kręcić.
u mnie jest identyczna sytuacja z bratem i bratową i dodatkowo przyjeżdżają do mnie w każdę świeta, na kawę. W Swieta właśnie mój brat przypomina sobie że ma siostrę, a ja czuje ze on przyjeżdża nie do mnie tylko do suto zastawionego stołu, bo bratowa na święta nie szykuje zadnego jedzenia. Nie miałabym nawet nic przeciwko, bo mam tylko jednego brata, ale gdyby brat choć raz w roku zaprosił mnie do siebie choć na niedzielną kawę, ale nie. Doradźcie jak się zachować ?? Mój mąż zawsze jest wściekły jak brat przyjeżdża bo mówi że brat traktuje mnie jak punkt wyskokowy, darmową stołówkę i nic więcej.
U mnie też rodzina "wpada" niezapowiedzianie w imieniny dzieci. Już teraz jestem przygotowana na takie wizyty ale na początku bywało, że chodziliśmy w piżamach i nagle dzwonek..Ale z drugiej strony to miłe, że ktoś pamięta. Sama korzystam ze strony https://zailedni.pl/kalendarz-imienin żeby nie zapomnieć o ważniejszych datach.