Widok
Powodzenia...
Idź zapytaj o szkolenia - tam to dopiero jest śmiech na sali.
Aby pójść na szkolenie grupowe "Kadry i płace" trzeba mieć doświadczenie w pracy w KSIĘGOWOŚCI :))
Jest oczywiście jeszcze możliwość szkolenia indywidualnego, ale to już grubsza sprawa. Mogą zapewnić szkolenie, owszem, ale tylko pod warunkiem gwarancji zatrudnienia. Zatem szukaj pracodawcy, który obieca, że Cię zatrudni po tym jak ukończysz dane szkolenie.
Mi zaproponowali szkolenie " Kobiety w budownictwie ", Pani, która przyjmuje zgłoszenia na szkolenia argumentowała to w ten sposób:
" Nauczyłaby się Pani jak kłaść tynki, jak tapetować ściany. Po kursie Panie NAWET same aranżują wnętrza! "
Idź zapytaj o szkolenia - tam to dopiero jest śmiech na sali.
Aby pójść na szkolenie grupowe "Kadry i płace" trzeba mieć doświadczenie w pracy w KSIĘGOWOŚCI :))
Jest oczywiście jeszcze możliwość szkolenia indywidualnego, ale to już grubsza sprawa. Mogą zapewnić szkolenie, owszem, ale tylko pod warunkiem gwarancji zatrudnienia. Zatem szukaj pracodawcy, który obieca, że Cię zatrudni po tym jak ukończysz dane szkolenie.
Mi zaproponowali szkolenie " Kobiety w budownictwie ", Pani, która przyjmuje zgłoszenia na szkolenia argumentowała to w ten sposób:
" Nauczyłaby się Pani jak kłaść tynki, jak tapetować ściany. Po kursie Panie NAWET same aranżują wnętrza! "
Ja szukam pracy juz 6 m-cy na wlasna reke bo w Urzedzie nic dla mnie nie maja.Ale teraz mama stresa bo babka mi powiedziala ze jesli do nastepnej wyznaczonej wizyty nic nie znajde to ona da mi propozycje i jesli jej nie przyjme to trace status bezrobotnego...czyli ubezpieczenie.Boje sie ze to bedzie rozdawanie Metra lub cos takiego,a takiej oferty nie przyjme.. :( co robic???
A kto powiedzial ze siedze na dupsku? pracuje ale bez umowy a w miedzy czasie szukam pracodawcy ktory mnie legalnie zatrudni.
Nie ma nic zlego w rozdawaniu Metra,ale 3,4 zl na godz. mnie nie satysfakcjonuje,a Ciebie? jesli ktos ma ciazka sytuacje to pewnie ze kazdy grosz sie liczy ja nie jestem w takiej sytuacji
Nie ma nic zlego w rozdawaniu Metra,ale 3,4 zl na godz. mnie nie satysfakcjonuje,a Ciebie? jesli ktos ma ciazka sytuacje to pewnie ze kazdy grosz sie liczy ja nie jestem w takiej sytuacji
Nasz szanowny urzad pracy niepomaga wogole.Pani za biurkiem do,ktorej przychodzimy z wezwaniem szukanam ogłoszen z trojmiasta.pl ktore sami odwiedzamy codziennie i nic pozatym ... Te same oferty .Jak czlowiekma znalezc prace z urzedu skoro urzad sie nie stara ....to jest jedna wielka porazka.Co za kraj.....
kobieto SF się naoglądałaś :P jeśli urząd pracy jest do czegoś potrzebny to tylko do bezpłatnego ubezpieczenia w razie wypadku bezrobotnego, nie tylko nie znajdą Ci odpowiedniej pracy ale będą Cię też wysyłać na rozmowy poniżej twoich kompetencji za pensję za którą nie można się utrzymać a jak zrezygnujesz to stracisz zasiłek
To sie rejestruj ale nie spodziewaj sie ze cos Ci znajda.Szukasz sam a po jakims czasie (mi po pol roku)Pani powiedziala ze jesli do nastepnej wizyty nie znajde sobie sama czegos to ona mi przedstawi oferte( nie ma znaczenie wyksztalcenie,poprzednia praca) i jesli jej nie przyjme to musze podpisac papierek ze nie przyjelam oferty pracy z Urzedu Pracy i w zwiazku z tym od tego dnia nie jestem juz zatrudniona jako bezrobotna i w zwiazku z tym nie ubezpieczaja mnie.
Gosiak: skończyłaś fizjoterapię? nie możesz założyć własnej działalności i pomagać ludziom w schorzeniach albo po prostu masować? Przecież co chwilę ludzi coś boli:) Nie wierzę, że po fizjoterapii nie można zarobić w 3mieście. Ja w 2009 r. ukończyłem wielce rozchwytywany kierunek "Zarządzanie" na WSAiB, od tamtej pory pracuję, ale teraz szukam nowej pracy i powiem trochę lipnie jest:/
Jezeli chodzi o staż to musisz sama codziennie dzwonic i sie dowiadywac czy jest wznowiony nabor.Babka u ktorej "podpisuje sie papierek"nie ma o niczym pojecia.Bylam u Niej na wizycie,pytalam o staz,powiedziala ze nie ma narazie- a teg0 samego dnia moja kolezanka zlozyla odpowiedni wniosek jako pracodawca o przyznanie stazysty.
Ale najpierw poczytaj na stronie Urzedu czy spelniasz warunki zeby stac sie stazysta :) trzeba byc absolwentem albo kobieta po urodzeniu dziecka czy jakos tak :)
Ale najpierw poczytaj na stronie Urzedu czy spelniasz warunki zeby stac sie stazysta :) trzeba byc absolwentem albo kobieta po urodzeniu dziecka czy jakos tak :)
Od przyszłego roku co trzeci pośrednik pracy straci pracę. Ale o tę pracę będzie się mógł ubiegać bezrobotny, któremu pani pośrednik mówi teraz: no jak to? chcesz pracować w biurze, a nie masz przecież wyższego wykształcenia. Teraz drogie panie, takie wykształcenie nie będzie do niczego potrzebne. Zresztą co to za pracę wykonują obecnie, to śmiech na sali. Zajrzeć do internetu i sprawdzić oferty, wypisać karteczkę, poziom trudności b.wysoki.
Deregulacja zawodu pośrednik pracy to bliska przyszłość: " w odniesieniu do zawodu pośrednika pracy zniesione zostaną licencje, wymogi i stopnie zawodowe"
Pomogły?
http://www.gdansk.pl/nasze-miasto,512,20811.html
Deregulacja zawodu pośrednik pracy to bliska przyszłość: " w odniesieniu do zawodu pośrednika pracy zniesione zostaną licencje, wymogi i stopnie zawodowe"
Pomogły?
http://www.gdansk.pl/nasze-miasto,512,20811.html
Urzędy pracy są słabo wydajne w tym temacie . Myślę że jakby te pieniądze rozdysponowane zostały w prywatne ręce lepiej by to wyglądało
Zobacz na : Praca Gdańsk : Next-Jobs
Pieniądze od dawna są już rozdysponowane w prywatne ręce. Rozumiem że takie firmy powinny dostawać ich po prostu więcej.
Idealny przykład takiej firmy:
Ganesa: istnieje raptem kilka lat, dostaje nagrody np. Pracodawca Roku, prowadzi mnóstwo szkoleń i programów z czego duża część dla UP.
Teraz zadanie: Gdzie wcześniej pracowała i na jakim stanowisku właścicielka? Kogo zatrudnia ta firma do prowadzenia szkoleń?
Najlepiej jak by takie firmy przejęły UP, a bezrobotni mieli by super :P
Chyba że ewentualnie nie chce Pani żeby pieniążki dostała konkurencja. Wtedy proponuję Pani firmę :P
Idealny przykład takiej firmy:
Ganesa: istnieje raptem kilka lat, dostaje nagrody np. Pracodawca Roku, prowadzi mnóstwo szkoleń i programów z czego duża część dla UP.
Teraz zadanie: Gdzie wcześniej pracowała i na jakim stanowisku właścicielka? Kogo zatrudnia ta firma do prowadzenia szkoleń?
Najlepiej jak by takie firmy przejęły UP, a bezrobotni mieli by super :P
Chyba że ewentualnie nie chce Pani żeby pieniążki dostała konkurencja. Wtedy proponuję Pani firmę :P
Do UP idziesz się zarejestrować tylko po to by mieć ubezpieczenie, ewentualnie po zasiłek jeśli się go już sobie wypracowało i przysługuje. Szanse na znalezienie fajnej pracy za pośrednictwem UP są raczej nikłe, a jak ktoś się dodatkowo ogranicza do tylko jednego zawodu/specjalności to praktycznie zerowe. Byle jaką pracę za najniższą krajową to oni Tobie znajdą ale na nic więcej raczej nie ma co liczyć.
O to to to święte słowa. Mi wcisnęli staż, na który głupia ja się zgodziłam. Zrezygnowałam z niego, bo to była jakaś masakra (bez wchodzenia w szczegóły) i wywalono mnie z UP na 4 miesiące. A napisałam nawet podanie do samego dyrektora z wyjaśnieniem sytuacji, myśląc, że "dyrektor tez człowiek, zrozumie" mhm.... Także tak....
Co tu dużo mówić. Nie chce mi się wchodzić w szczegóły... Tak jak piszecie, po prostu inny zakres obowiązków, wykorzystywanie.
A Urząd Pracy, mimo zapewnień przed rozpoczęciem, że jak coś będzie nie tak, inaczej jak w programie stażu, zgłaszać, będzie można rezygnować bez konsekwencji. Zatem tak też zrobiłam dodatkowo pisząc eleganckie podanie do Dyrektora. Po miesiącu dostałam odmowną lakoniczną odpowiedź bez żadnego wyjaśnienia dlaczego nie :)
I tak, mogłam się odwoływać, wykłócać ale dałam na luz... szkoda mi było nerwów, i pieniędzy i czasu na dojazdy do Urzędu.
A Urząd Pracy, mimo zapewnień przed rozpoczęciem, że jak coś będzie nie tak, inaczej jak w programie stażu, zgłaszać, będzie można rezygnować bez konsekwencji. Zatem tak też zrobiłam dodatkowo pisząc eleganckie podanie do Dyrektora. Po miesiącu dostałam odmowną lakoniczną odpowiedź bez żadnego wyjaśnienia dlaczego nie :)
I tak, mogłam się odwoływać, wykłócać ale dałam na luz... szkoda mi było nerwów, i pieniędzy i czasu na dojazdy do Urzędu.
czyli wyrzucili cię z tego stażu i skreślili cię z listy bezrobotnych?
A długo udało ci się posiedzieć na tym stażu?
Firma mała czy duża? Znana?
Czy ten staż to były zupełnie inne obowiązki czy dodatkowo trzeba było sprzątać albo jakieś prace fizyczne?
Bo staż to świetna okazja dla pracodawcy, żeby nie musiał się napracować.
Przyjdzie stażysta - przyniesie, wyniesie i pozamiata....
A długo udało ci się posiedzieć na tym stażu?
Firma mała czy duża? Znana?
Czy ten staż to były zupełnie inne obowiązki czy dodatkowo trzeba było sprzątać albo jakieś prace fizyczne?
Bo staż to świetna okazja dla pracodawcy, żeby nie musiał się napracować.
Przyjdzie stażysta - przyniesie, wyniesie i pozamiata....
Do Urzędu Pracy idzie się po ubezpieczenie zdrowotne, by w przypadku trafienia do szpitala nie narobić sobie długów.
Urząd Pracy jeszcze nikomu nie pomógł w znalezieniu pracy i mówię to całkiem serio. Tam nie idzie się po pracę.
Nawet pracodawcy krzywo na UP patrzą i zatrudnienie bezrobotnego z UP to dla nich ostateczność.
UP to urzędnicy, którzy mają swoje statystyki i klient to liczba w tabelce, a oni pozorują ruchy by jak najszybciej klienta się pozbyć i by statystyki dobrze wyglądały.
Wysyłając "klienta" na staż, szkolenie, własną działalność czy chociaż dwudniowe zlecenie dbają o to by liczby w tabelce się zgadzały a taka aktywność "klienta" (nawet niezarobkowa) automatycznie powoduje utratę statusu bezrobotnego.
Urzędnicy nie sprawdzają ofert pracy które są u nich zgłaszane. Nie mają mechanizmu ani obowiązku by takie zgłoszenia jakkolwiek weryfikować. Jedyne co ich obchodzi to jak najszybsze pozbycie się bezrobotnego, wysłanie go gdziekolwiek, chociażby w kosmos, bo za dobre wyniki dostają premie.
Urząd Pracy jeszcze nikomu nie pomógł w znalezieniu pracy i mówię to całkiem serio. Tam nie idzie się po pracę.
Nawet pracodawcy krzywo na UP patrzą i zatrudnienie bezrobotnego z UP to dla nich ostateczność.
UP to urzędnicy, którzy mają swoje statystyki i klient to liczba w tabelce, a oni pozorują ruchy by jak najszybciej klienta się pozbyć i by statystyki dobrze wyglądały.
Wysyłając "klienta" na staż, szkolenie, własną działalność czy chociaż dwudniowe zlecenie dbają o to by liczby w tabelce się zgadzały a taka aktywność "klienta" (nawet niezarobkowa) automatycznie powoduje utratę statusu bezrobotnego.
Urzędnicy nie sprawdzają ofert pracy które są u nich zgłaszane. Nie mają mechanizmu ani obowiązku by takie zgłoszenia jakkolwiek weryfikować. Jedyne co ich obchodzi to jak najszybsze pozbycie się bezrobotnego, wysłanie go gdziekolwiek, chociażby w kosmos, bo za dobre wyniki dostają premie.
Gdyby UP tylko pozorował ruchy!
Wciskają bezsensowne oferty, później okazuje się, że to firma krzak, albo oszuści, nie płacą, nie dają umów albo 19-wieczne warunki pracy.
UP po prostu krzywdzi bezrobotnych. Potem udzielają się na konferencjach - chwalą się sukcesami, ale nie wiadomo jakimi i czy prawdziwymi.
A staż z UP to dalej bezrobocie. Niby praca, ale pracodawca nie zatrudnia, to UP płaci zasiłeczek.
Wciskają bezsensowne oferty, później okazuje się, że to firma krzak, albo oszuści, nie płacą, nie dają umów albo 19-wieczne warunki pracy.
UP po prostu krzywdzi bezrobotnych. Potem udzielają się na konferencjach - chwalą się sukcesami, ale nie wiadomo jakimi i czy prawdziwymi.
A staż z UP to dalej bezrobocie. Niby praca, ale pracodawca nie zatrudnia, to UP płaci zasiłeczek.
Już kiedyś o tym pisałam. Odradzałabym staże finansowane przez PUP, ponieważ tych pracodawców tak naprawdę nie jest stać na zatrudnienie pracownika i w dłuższej perspektywie taka aktywność zawodowa do niczego nie prowadzi jest wręcz szkodliwa bo ratuje firemki które dawno powinny się zwinąć z rynku ze względu na brak konkurencyjności innej niż tania siła robocza.
Dodatkowo dla tych dziwnych firemek to okazja do zdobycia darmowej siły roboczej.
Wiedzą, że stażysta nie może sam zrezygnować z bandyckiego stażu - bo UP chętnie skreśli takiego bezrobotnego.
A jak skreśli - to statystyki od razu się poprawią!
Jakie korzyści UP ma z tego, że wysyła bezrobotnych na staże????
Premie??? Jakie??? Dla kogo???
Wiedzą, że stażysta nie może sam zrezygnować z bandyckiego stażu - bo UP chętnie skreśli takiego bezrobotnego.
A jak skreśli - to statystyki od razu się poprawią!
Jakie korzyści UP ma z tego, że wysyła bezrobotnych na staże????
Premie??? Jakie??? Dla kogo???
Z Jakiego stażu korzystałeś ? ? ,
urząd pracy to fikcja nadal wiadomo , pseudo firemki pracodawcy chcą od urzędy wziąść pieniądze i darmowych pracowników , nie jest to warte ,
Dobre Kursy to co innego , jakby były i do tego płatne za to , zawsze coś i można zrobić je , nawet jeśli by się nie przydały , ale dla samego siebie , bo może przydać się do swoich potrzeb lub nie.
urząd pracy to fikcja nadal wiadomo , pseudo firemki pracodawcy chcą od urzędy wziąść pieniądze i darmowych pracowników , nie jest to warte ,
Dobre Kursy to co innego , jakby były i do tego płatne za to , zawsze coś i można zrobić je , nawet jeśli by się nie przydały , ale dla samego siebie , bo może przydać się do swoich potrzeb lub nie.
Niestety mam za sobą koszmarny staż w koszmarnych warunkach.
Pierwszego dnia w pracy aż trudno mi było uwierzyć, że istnieją takie firmy - nieprawdopodobny brud, wszędzie śmieci i obrzydliwy zapach - trochę z rur, ale głównie z powodu ogólnego brudu. A do tego parę osób w spółce cholernie uśmiechniętych i milutkich, którzy chcą aby stażyście było jak najlepiej. Na początku przesympatyczni, pomocni, towarzyscy, uśmiechnięci....
Po tygodniu puszczania mi taśmy demo - okazało się, że staż to ma być ciężka praca, noszenie towaru, cholerny zapieprz z ciężarami. Oczywiście zapomnieli o tym napisać do urzędu pracy, zakres obowiązków to miały być proste czynności sprzedawcy.
Prośby do urzędu pracy kończyły się źle - paniom nie podobało się to, że stażysta próbuje się czegoś dowiedzieć.czegoś o ustaleniach nt. stażu. Koszmar!!!
Pierwszego dnia w pracy aż trudno mi było uwierzyć, że istnieją takie firmy - nieprawdopodobny brud, wszędzie śmieci i obrzydliwy zapach - trochę z rur, ale głównie z powodu ogólnego brudu. A do tego parę osób w spółce cholernie uśmiechniętych i milutkich, którzy chcą aby stażyście było jak najlepiej. Na początku przesympatyczni, pomocni, towarzyscy, uśmiechnięci....
Po tygodniu puszczania mi taśmy demo - okazało się, że staż to ma być ciężka praca, noszenie towaru, cholerny zapieprz z ciężarami. Oczywiście zapomnieli o tym napisać do urzędu pracy, zakres obowiązków to miały być proste czynności sprzedawcy.
Prośby do urzędu pracy kończyły się źle - paniom nie podobało się to, że stażysta próbuje się czegoś dowiedzieć.czegoś o ustaleniach nt. stażu. Koszmar!!!
Dla tego korzystać Z ubezpieczenia tylko na jakiś czas iść tam się po to , tylko rejestrować jak już ,
Bo Kursów nie ma , nie oferują , tylko słabe staże , sam się przekonałem i olałem je , nie poszłem na żaden i bardzo dobrze zrobiłem , się okazało że ten który szukał od roku szukał osoby i nikt tam nie przychodził , zweryfikowałem tego pseudo pracodawce przed dobrze
Bo Kursów nie ma , nie oferują , tylko słabe staże , sam się przekonałem i olałem je , nie poszłem na żaden i bardzo dobrze zrobiłem , się okazało że ten który szukał od roku szukał osoby i nikt tam nie przychodził , zweryfikowałem tego pseudo pracodawce przed dobrze