Widok
Uwaga na "staczy" z truskawkami
Myślę,ok pewnie truskawki swoje,więc tańsze. A tam zaskoczenie,cena 18zł za mikro koszyczek. Ale,że dziecko już się mocno napaliło,to wzięłam. Smak obrzydliwy. Po jaką cholerę oni tam stoją jak taniej można kupić w sklepie i o niebo lepszej jakości. Uważajcie na cwaniczaków przy drogach.
Halewicz, ale tak nie można! Czasem trzeba spełnić jakąś zachciankę, szczególnie, że to nic wielkiego... nie cieszy Cię ta beztroska radość, kiedy dzieci coś dostaną? Czekoladkę, gofra... czy nawet te truskawki :) Były ohydne, kobieta się zawiodła.. Ale to nie znaczy, że absolutnie i pod żadnym pozorem nigdy nie wolno ulegać kaprysom dzieci! :-)
Nie twierdzę, że do kaprysów dziecka należy podchodzić w sposób skrajnie stanowczy ale rozsądek podpowiada, że kupowanie czegokolwiek przy drodze może się bardzo źle skończyć - w tym przypadku były to jedynie negatywne doznania smakowe i wizualne..oraz ekonomiczne - ale gdy kupi się "nie te" grzyby, to kaprys dziecka "kup mi grzybka!!" może skończyć się tragicznie.
Może podchodzę do sprawy zbyt poważnie i pragmatycznie ale w końcu jestem chłopem, a chłop ma swój tok myślowy.
Może podchodzę do sprawy zbyt poważnie i pragmatycznie ale w końcu jestem chłopem, a chłop ma swój tok myślowy.