Potwierdzam.
Leżałam czekając na wywołanie porodu półtora tygodnia, bo ciągle nie było miejsca na porodówce. Wszystko było super, całą ciążę zero jakichkolwiek problemów, ale trzymali mnie...
rozwiń
Potwierdzam.
Leżałam czekając na wywołanie porodu półtora tygodnia, bo ciągle nie było miejsca na porodówce. Wszystko było super, całą ciążę zero jakichkolwiek problemów, ale trzymali mnie twardo. I ciągle słyszałam, że wyjść to ja mogę, ale co będzie jak jednak coś się stanie, bo to nie będzie już ich wina.
zobacz wątek