Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (25)
No ja wczoraj wieczorem przeszłam samą siebie. Ogólnie to bardzo rzadko płaczę, ale wczoraj jak mi się zebrało to już dla męża nie było litości. Biedny! W sumie nic nie zrobił, poćwiczyć chciał...
rozwiń
No ja wczoraj wieczorem przeszłam samą siebie. Ogólnie to bardzo rzadko płaczę, ale wczoraj jak mi się zebrało to już dla męża nie było litości. Biedny! W sumie nic nie zrobił, poćwiczyć chciał sobie, a ja wczoraj ani wygodnie usiąść, ani się położyć, bo tu ciągnie, tam boli, źle się oddycha, ciśnienie do chrzanu i tak się wkurzyłam, że on nad rzeźbą pracuje, biega, a ja jak jakaś inwalidka się czuję... no i potem to już ryk był z powodu każdej jednej pierdoły :/ a to, że chcę już urodzić, a to że nie jestem gotowa, że powinnam jeszcze tyle książek przeczytać, że torbę mam źle spakowaną... jak sobie dziś pomyślę to aż mi głupio za takie zachowanie. Ale to chyba już panika przedporodowa :/
Na szczęście dziś umówiłam się już z koleżanką na popołudnie, to może lepiej mi się zrobi.
Ja zaraz lecę do mechanika, bo coś nam auto strajkuje, więc pewnie będę w warsztacie atrakcją :)
Sonia chyba też strzelę sobie tą komedię, mówisz że fajna była?
Ania fajnie, że wizyta udana i maluszek zdrowy.
Maluszek trzymaj się, ściskam mocno!
zobacz wątek