Re: WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (27)
cześć dziewczynki :)
przepraszam za brak odzewu, ale mąż miał w pracy nockki, a że ja sie boje troche siedziec w domu sama, to byłam u mamy :)
Zaraz doczytam co tam u...
rozwiń
cześć dziewczynki :)
przepraszam za brak odzewu, ale mąż miał w pracy nockki, a że ja sie boje troche siedziec w domu sama, to byłam u mamy :)
Zaraz doczytam co tam u Was... mam trochę do nadrabiania ;)
..a ja mam dalej te swoje przeczucia co do wcześniejszego porodu. Skurcze mam dośc często. Brzuch się obniżył. Wczoraj miałąm biegunkę.... dziś mam mdłosci... jestem ogólnie poddenerwowana i jakas taka.... roztrzęsiona... No, ale może sobie wkręcam ;)
A co po za tym .... dwa dni byłam u mamy. Mąż jeździł na nocki do pracy i i tak byśmy się nie widywali. Dziś miałam być też jeszcze u mamy, ale wczoraj mąż pojechał do pracy i wszytsko jednak zostało odwołane, więc przyjechał po mnie i wróciliśmy do domu :)
Dziś na rano juz szedł do pracy... i wieczorkiem wraca. Dobrze że to nie nocki przynajmniej, bo ja sobie zawsze wtedy wkręcam, że urodzę bez niego czy coś :P Dziwne, bo w dzień nie mam tego problemu.
Choć teraz się coraz częściej zastanawiam nad tym co by było gdyby on był w pracy a u mnie się zaczęło.... Niby sobie tłumaczę, że przecież to tak szybko nie idzie, ale jakby patrzeć na moją mamę i babcie.... i jeśli "te sprawy" poszły w geny .... to może byc lipa :P
Moja mama nie czuła nic. Odeszły jej wody i za 45 minut juz urodziła :P A u mojej babci tak szybko poszło, że brat mojej mamy urodził się w domu i dziadek odbierał poród :P Po prostu pogotowie nie zdążyło :P
No a u nas problem jest ten, że mąż często pracuje daleko od domu :(
Właśnie dlatego może jestem też poddenerwowana i lekko wkurzona !!! :/
Bo ten jego kierownik - głupi GUANiarz! - bardzo dobrze wie, że jestem w ciązy na końcówce, to jak na złośc wysyła go teraz w miejsca, które są strasznie daleko od domu :/
No dziś np. jest w Rychlikach. To jest 140 km w jedną stronę :/... czyli jakies 2 godziny jazdy przy dobrych wiatrach.... no litości ! I taki ma być cały tydzień :/
Ale pomijam juz te miejsce pracy.... najwyżej w razie szybkiej akcji, to zadzwonię do siostry, a Jarek dojedzie, ale jak wczoraj usłyszałam, że jego kierownik ma obiekcje co do jego wolnego po urodzeniu Ulki, to myślałam, że mnie szlak trafi !!!!
Juz od początku mojej ciąży mąż z nim rozmawiał, że nie bierze żadnego urlopu latem itd. Od czerwca zeszłego roku nie wziął ani jednego dnia urlopu. I w tym roku celowo tego nie robił, żeby wziąć wolne (w formie tacierzyńskiego albo opieki) na 2 tygodnie po urodzeniu dzidzi, a teraz ten jego kierownik mówi, że nie wie jak to będzie, no bo jest dużo pracy :/
Gotuje aż się we mnie !!!! ze jest duzo pracy w październiku, to wszysycy wiedza !!! i juz było to wiadome w styczniu ! Ale mu zapowiadał, rezygnował z urlopu latem żeby być razem ze mną a tu takie buty :/
Jestem wnerwiona, bo ja mieszkam daleko od rodziny.... Moja mama mi nie pomoże, bo sama chodzi do pracy, a poza tym tata prawdopodobnie bedzie jeszcze w rejsie jak ja urodzę, więc nawet mama nie miałaby jak przyjechać. Bo auta nie poprowadzi :/
Moja siostra sama dzieci nie ma, z reszta tez ma teraz ciezki okres w pracy.
Teściowa niesprawna. Nie bedzie miał mi kto pomóc. A zapowiada się to, że mąż dostanie maks. 3 dni wolnego a ja zostane sama :(
I się tym strasznie teraz denerwuję, bo nie wiem w jakim stanie będę po porodzie.
A jak będę mieć cesarkę i będę musiała zostać więcej dni w szpitalu ??? :/ To nawet mąż nie wróci razem z nami do domu.... kto nas przywiezie ze szpitala do domu ?? :(
Ehhhhh...... :(:(:(:(
zobacz wątek