Re: WRZEŚNIOWO-PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (7)
Ania27 zauważyłam, ze cokolwiek by Ci ktoś tu doradził to i tak będzie źle. Bo tłumacza nie ma, bo badań takich czy owakich tam nie robią, a w Polsce robią, bo ktoś nie zna Twojej sytuacji itd... I...
rozwiń
Ania27 zauważyłam, ze cokolwiek by Ci ktoś tu doradził to i tak będzie źle. Bo tłumacza nie ma, bo badań takich czy owakich tam nie robią, a w Polsce robią, bo ktoś nie zna Twojej sytuacji itd... I myślę, ze o swojej sytuacji dużo już napisałaś i każdy jakieś tam wnioski ma na podstawie Twoich opisów i pewnie stara sie Ciebie zrozumieć.
Nawet jeśli ktoś próbuje dobrze Ci doradzić, albo przynajmniej podpowiedzieć, to Ty i tak patrzysz na to z duża dozą pesymizmu.
I jestem zdania, że nie którzy to sobie po prostu "lubią" komplikować życie swoim negatywnym podejściem. I pewnie Ty tez swoim mega pesymizmem ściągasz na siebie same niepowodzenia. A może nawet przez to odpychasz ludzi od siebie. Bo nawet jak jest jakiś pozytyw to nie potrafisz sie tym cieszyć, bo lepiej ubolewać nad swoim okrutnym losem. Ale pamiętaj, że każdy jest kowalem własnego losu. I sorry za szczerość, ale z każda Twoja wypowiedzią jest jakieś "ale". Moze po prostu jak nie możesz nauczyć sie języka niemieckiego do porodu, to przyjedz rodzic w Polsce. Tu przynajmniej będziesz znała język i wszystkie badania,które będą konieczne zostaną Ci wykonane bez "łaski"i proszenia tak jak jest to w Niemczech. Bo skoro tam jest tak źle,to po co komplikować sobie życie?
I myślę, że Cleanna, w żaden sposób nie chciała się "czepiać", tylko mając doświadczenie wieloletniego życia w innym kraju chciała podzielić się ta wiedzą.
zobacz wątek