Odpowiadasz na:

Re: WRZEŚNIOWO-PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (7)

To ja chciałam coś dodać odnośnie panujących stereotypów w zakresie wzajemnego zrozumienia matek i nie-matek.

Może dziwnie zabrzmi to, co napiszę, ale ja w ogóle nie przepadam za... rozwiń

To ja chciałam coś dodać odnośnie panujących stereotypów w zakresie wzajemnego zrozumienia matek i nie-matek.

Może dziwnie zabrzmi to, co napiszę, ale ja w ogóle nie przepadam za dziećmi. Akceptuję tylko swoje, od cudzych trzymam się z daleka, bo mnie irytują. I nie ma to nic wspólnego z instynktami czy hormonami - taki już mam charakter i nawet nie staram się z tym walczyć. Po prostu nie mam 'tego czegoś', co niektóre kobiety naturalnie pcha do rozczulania się nad każdym napotkanym maluchem i nie spędza mi to snu z powiek. Oczywiście rozumiem, że dziecko to dziecko i z tym nie mam problemu (nie, nie robię scen matkom drących się dzieci i nie zabijam ich wzrokiem ;) ), ale nie przyszło mi to w 'pakiecie' z ciążą, porodem, czy macierzyństwem, bo to chyba raczej kwestia zdrowego rozsądku, inteligencji i wychowania niż jakiegoś tam instynktu.

Dlatego staram się nie generalizować, że jeśli ktoś ma dzieci, to MUSI rozumieć wszystkie problemy matek i dzieci (nie, ja NIE MUSZĘ, nie rozumiem i nawet się nie staram), a jeśli ktoś ich nie ma - to nie może mieć o nich zielonego pojęcia. Mam mnóstwo bezdzietnych koleżanek, które 1000 razy lepiej ode mnie dogadują się z dziećmi i jakoś mi to zupełnie nie przeszkadza. ;)

Jestem żywym przykładem tego, że można urodzić i NIE zrozumieć. ;)

I przepraszam za wywód, ale nie mogłam się powstrzymać.

zobacz wątek
12 lat temu
mamtu

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry