Widok
tedik napisał(a):
> A potem bedziesz płakac przy jego likwidacji hahahahahahahaha
hmmm, no cóż, gdybym myślała o usunięciu tatuażu to w życiu bym sobie nie zrobiła
a skoro po pierwszym zdecydowałam sie na drugi, a po drugim na trzeci, to nie sądzę, bym żałowała swojej decyzji... :)
a po co tatuaż?
nie umiem ci wyjaśnic,
to jest świetne uczucie...
dreszczyk, emocje,
ból który nie boli, tylko jest przyjemny
jak to teraz piszę, to posądzam sie o masochizm,
ale jak ktoś nie ma tatuażu- nie zrozumie...
do tego trzeba miec charakter....
> A potem bedziesz płakac przy jego likwidacji hahahahahahahaha
hmmm, no cóż, gdybym myślała o usunięciu tatuażu to w życiu bym sobie nie zrobiła
a skoro po pierwszym zdecydowałam sie na drugi, a po drugim na trzeci, to nie sądzę, bym żałowała swojej decyzji... :)
a po co tatuaż?
nie umiem ci wyjaśnic,
to jest świetne uczucie...
dreszczyk, emocje,
ból który nie boli, tylko jest przyjemny
jak to teraz piszę, to posądzam sie o masochizm,
ale jak ktoś nie ma tatuażu- nie zrozumie...
do tego trzeba miec charakter....
dzien doberek
Beatka, ja tez kiedys marzylam o tatuazu, nawet teraz kolacze mi sie taka mysl po glowie.... cos malego, subtelnego w malo eksponowanym miejscu zeby mi sie samej za szybko nie znudzilo....
ale brak mi odwagi, boje sie bolu i tego jak taki tatuaz bedzie wygladal jak bede miala lat np 60
Beatka, ja tez kiedys marzylam o tatuazu, nawet teraz kolacze mi sie taka mysl po glowie.... cos malego, subtelnego w malo eksponowanym miejscu zeby mi sie samej za szybko nie znudzilo....
ale brak mi odwagi, boje sie bolu i tego jak taki tatuaz bedzie wygladal jak bede miala lat np 60
micka, ja też pierwszy zrobiłam mały i subtelny, motylek na biodrze
taki tylko dla mnie
a potem sie okazało, że MUUUSZE miec kolejny :)
teraz wiem, że właśnie ten strach przed bólem,
te rozsterki, co będzie kiedyś tam,
zastanawianie, czy można to jakoś usunąc
a czy mi sie nie znudzi.... itd...
to są rozsterki ludzi, którzy nie powinni robic tatuażu
taki tylko dla mnie
a potem sie okazało, że MUUUSZE miec kolejny :)
teraz wiem, że właśnie ten strach przed bólem,
te rozsterki, co będzie kiedyś tam,
zastanawianie, czy można to jakoś usunąc
a czy mi sie nie znudzi.... itd...
to są rozsterki ludzi, którzy nie powinni robic tatuażu
Mnie się niektóre bardzo podobają... Ale na innych. Sama bym sobie tatuażu nie zrobiła (chociaż chciałam kiedyś mieć mały rysunek w okolicy kostki) bo powstrzymuje mnie jedno - jak byłam w USA to widziałam kilka kobiet powyżej 50-tki z tatuażami, najczęściej z dość starymi. Niestety, jak skóra traci sprężystość, to nawet najpiękniejsze tatuaże zaczynają wyglądać okropnie. Ale w sumie - co wygląda pięknie na starej skórze?
ja zrobiłam listę zdjęć z filmu z wesela bo niestety mamy troche zdjec z kościola ale z wesela moze 15 sztuk. Nie wiem czy cos z tego wyjdzie ale spisałam wszystkie sekundy i zobaczymy.
Po zwolnieniu z pracy nie miałam do tego głowy i dopiero teraz gdy zaczełam pracowac mam sile zeby myslec o albumie weselnym.
Po zwolnieniu z pracy nie miałam do tego głowy i dopiero teraz gdy zaczełam pracowac mam sile zeby myslec o albumie weselnym.
bo mam jużna bidrze i na łopatce, i takmi to mijsce pasowało bardzo
w pracy raczej tatuaży nie pokazuję, (nochyba że na imprezach firmowych) a gdybym go zrobiła nad kostką, to w spódniczce byłby widoczny, a tak? jak chce by go było widac, to ubieram klapki, a jak nie, to zwykłe czułenka :)
poza tym, to takie mysle ... intymne miejsce :)
w pracy raczej tatuaży nie pokazuję, (nochyba że na imprezach firmowych) a gdybym go zrobiła nad kostką, to w spódniczce byłby widoczny, a tak? jak chce by go było widac, to ubieram klapki, a jak nie, to zwykłe czułenka :)
poza tym, to takie mysle ... intymne miejsce :)
Fajny motylek, popieram wybór miejsca. Też bym sobie robiła tylko na takiej części ciała, która w normalnym ubraniu byłaby zakryta.
Mystic, Twojego męża rozumiem! Kiedyś pokazałam mojemu mężowi zdjęcie, na którym Angelina Jolie miała tatuowanego jakiegoś wielkiego tygrysa na połowie pleców. On stwierdził, że jej odbiło. Przecież hmm... w pewnych momentach jej facet te plecy będzie ogladał i wolałby widzieć raczej seksowne kobiece ciało, a nie tylko wielkiego zwierzaka... Chyba, że trafi na zoofila ;)
Tatuaże tak, ale nie przytłaczajace...
Mystic, Twojego męża rozumiem! Kiedyś pokazałam mojemu mężowi zdjęcie, na którym Angelina Jolie miała tatuowanego jakiegoś wielkiego tygrysa na połowie pleców. On stwierdził, że jej odbiło. Przecież hmm... w pewnych momentach jej facet te plecy będzie ogladał i wolałby widzieć raczej seksowne kobiece ciało, a nie tylko wielkiego zwierzaka... Chyba, że trafi na zoofila ;)
Tatuaże tak, ale nie przytłaczajace...
wogule mnie nie boli i nie wygląda wogule jak świerzy :)
myję go 2-3 razy dziennie z mydłem, smaruję macią i jest ok
wogule mi nie przeszkadza, jedynym utrudnieniem jest to, że mysze chodzić w zagietym adidasi :) bo nie chce go podrażnić
w pracy przebrałam buty na klapki na obcasach i jest ok
goi sie bardzo dobrze :)
zapłaciłam 100zł, ale mamnamiar do gościa wiec kolejny moge juz u niego w domu robic, wiec bęzie taniej :) jeśli chcesz namiar to ci dam i sie umówisz, koleś jest z oruni
myję go 2-3 razy dziennie z mydłem, smaruję macią i jest ok
wogule mi nie przeszkadza, jedynym utrudnieniem jest to, że mysze chodzić w zagietym adidasi :) bo nie chce go podrażnić
w pracy przebrałam buty na klapki na obcasach i jest ok
goi sie bardzo dobrze :)
zapłaciłam 100zł, ale mamnamiar do gościa wiec kolejny moge juz u niego w domu robic, wiec bęzie taniej :) jeśli chcesz namiar to ci dam i sie umówisz, koleś jest z oruni