Widok
Jest prawie nie możliwe, aby w tym samym dniu nastąpiła usterka kamer z monitoringu w kawiarni a obraz z kamer umieszczonych przed wejściem do budynku został tak zniekształcony, że nikt nie jest wstanie nikogo rozpoznać - zdradziła grupa dochodzeniowa gdyńskiej policji.
Podobno tylko jedna osoba zauważyła coś dziwnego. Coś co zapadło jej w pamięć, ponieważ zazwyczaj o tej porze wychodziła codziennie na spacer z psem. Dla dobry sprawy dochodzeniówka nie chce ujawniać kim jest ta osoba. Wiadomo jednak, że biegli policji na podstawie opisu wykonali portret pamięciowy podejrzanej kobiety. Dziś wiadomo, że jest ona właścicielką kota...
Podobno tylko jedna osoba zauważyła coś dziwnego. Coś co zapadło jej w pamięć, ponieważ zazwyczaj o tej porze wychodziła codziennie na spacer z psem. Dla dobry sprawy dochodzeniówka nie chce ujawniać kim jest ta osoba. Wiadomo jednak, że biegli policji na podstawie opisu wykonali portret pamięciowy podejrzanej kobiety. Dziś wiadomo, że jest ona właścicielką kota...
Podobno Sam nie narzekał, ponieważ nie miał wyboru. Próbował ratować sie proponując spotkanie w kinie następnym razem, ale nie zdołał tym przekonać podejrzanej grupy kobiet i został skonsumowany w miejscu publiczny tak, że nikt tego nie zauważył. Grupa rozeszła sie niby nic przecierając dłońmi usta. Jedyny ślad, to jeden kubek do kawy za dużo na stoliku, ale kto zwraca na to uwagę. W oddali widać jeszcze było dwie podejrzane dziewczyny z parasolami w rękach, które coraz szybszym krokiem odchodziły od miejsca spotkania idąc w kierunku nieoświetlonej uliczki od czasu do czasu sprawdzając, czy nikt za nimi nie idzie. Trop sie urywa.
Tak słyszałem...
Tak słyszałem...
