Widok
Widok na PSIE KUPY z Chłodnej 1
Zapraszam właścicieli psów ze swoimi pupilkami na trawnik przed blokiem na Chłodnej 1,gdzie stoją dwa znaki z zakazem wyprowadzania psów na darmową sesję foto-zdjęcia właścicieli zostaną przedstawione na forum plus do SM,kara chyba 500 zł,ale dla właściciela pieska to pikuś.
P.S
A może jednak niech pies robi kupkę pod OKNEM swojego właściciela??
P.S
A może jednak niech pies robi kupkę pod OKNEM swojego właściciela??
Czy to Rezydencja,czy Rudera,czy kamienica-jakie to ma znaczenie?,trawnik nie jest dla psów,a dla właścicieli woreczki na psie odchody.Chodniki też o****ne.Cóz,na to jest prawo,nie chcesz sprzątać-nie miej psa,proste.Jedni potrafią sprzątać po swoim pupilu,ale większość tego nie robi i chyba to jest związane z kulturą danego właściciela.Za granicą sprzątanie to żaden wstyd.
Ale burak zostanie burakiem i niech płaci 500 zł
Ale burak zostanie burakiem i niech płaci 500 zł
nalezy dbac o chodniki, to prawda
nie wiem za jaka granica byles, ale w wielu krajach namawia sie do sprzatania po psach z conajmniej roznym skutkiem
czy do konca to sluszna idea z tym zbieraniem kup jest wielce dyskusyjne
pomijajac juz rzeczone wyzej chodniki
same worki plastykowe to zanieczyszenie srodowiska, na coraz wiekszka skale
nawet jesli ludzie zaczeliby gromadnie czyscic psie kupy z trawy (co uwazam za absurdalne), to dalej kupy robily by tam wszelkie inne zyjatka, w tym koty, szczury, myszy, jeze czy nawet borsuki :)
tak bylo zanim pojawil sie czlowiek i tak bedzie jak wyginiemy
no ale co ja tam wiem, nie mam psa ani nawet chomika
czuwaj ! :)
nie wiem za jaka granica byles, ale w wielu krajach namawia sie do sprzatania po psach z conajmniej roznym skutkiem
czy do konca to sluszna idea z tym zbieraniem kup jest wielce dyskusyjne
pomijajac juz rzeczone wyzej chodniki
same worki plastykowe to zanieczyszenie srodowiska, na coraz wiekszka skale
nawet jesli ludzie zaczeliby gromadnie czyscic psie kupy z trawy (co uwazam za absurdalne), to dalej kupy robily by tam wszelkie inne zyjatka, w tym koty, szczury, myszy, jeze czy nawet borsuki :)
tak bylo zanim pojawil sie czlowiek i tak bedzie jak wyginiemy
no ale co ja tam wiem, nie mam psa ani nawet chomika
czuwaj ! :)
Często bywam w Paryżu i nie tylko-tam się nie namawia,tam właśćiciel sam natychmiast sprząta czy to z chodnika czy trawnika-mają papierowe torebki.W lecie ludzie wychodzą na trawniki,na chodniku nikt nie wdeptuje w kupki.Najbardziej ten brud widać w zimie na śniegu i czy to jest piękny widok ?
Jak to możliwe,że jedni potrafią,a inni nie?-zresztą gdyby prawo było egzekwowane w każdej dziedzinie,byłoby inaczej,panuje u nas takie ciche przyzwolenie,zresztą na wszystko,na brud,czyjąś krzywdę,na dewastację,na chamstwo.
Jak to możliwe,że jedni potrafią,a inni nie?-zresztą gdyby prawo było egzekwowane w każdej dziedzinie,byłoby inaczej,panuje u nas takie ciche przyzwolenie,zresztą na wszystko,na brud,czyjąś krzywdę,na dewastację,na chamstwo.
Zgadzam się :) Od kilku miesięcy mam sporą suczkę, która potrafi nieźle zanieczyścić teren...Ale nie do pomyślenia jest dla mnie, żeby po niej nie sprzątnąć. Jeszcze zanim zdecydowaliśmy się na psa było dla nas sprawą oczywistą, że sprzątać trzeba. W końcu wszyscy jesteśmy takimi samymi użytkownikami terenów zielonych. Nie chciałabym żeby kiedyś moje dziecko biegnąc po trawniku przewróciło się i wpadło w psią kupę. Kwestia kultury osobistej...
z dwojga złego, lepiej jak dziecko przewracając się wpadnie na psią kupę niż na potłuczone butelki po piwie albo gorzej, strzykawki z igłami
w parku w pobliżu mojego domu, bardziej niż psie kupy denerwują mnie wszechobecne śmieci, potłuczone butelki po piwie nawet w piaskownicy,
po każdym weekendzie, przy każdej ławce ślady po libacjach w postaci butelek po piwie i wódce oraz butelki i kartony po sokach i sterty petów, chociaż śmietnik stoi praktycznie przy każdej ławce
w parku w pobliżu mojego domu, bardziej niż psie kupy denerwują mnie wszechobecne śmieci, potłuczone butelki po piwie nawet w piaskownicy,
po każdym weekendzie, przy każdej ławce ślady po libacjach w postaci butelek po piwie i wódce oraz butelki i kartony po sokach i sterty petów, chociaż śmietnik stoi praktycznie przy każdej ławce
Problem psich kup, to świetny przykład jednostronnej narracji. Zwolennicy osobistego sprzątania nie chcą słyszeć o innych możliwościach. nie chcą słyszeć argumentów drugiej strony. A takie argumenty istnieją. Zacznę od alternatywy, a potem podam powody, dla których mam odmienne zdanie. Kiedyś , dawno temu, my kochający psy płaciliśmy od psa podatek. Od lat apeluję za piwrotem do tego rozwiązania. Przy wielkiej ilości psów nawet jeśli tylko połowa z nich zostanie opłacona, to miasto zbierze ogromne pieniądze, za które powinno zorganizować sprzątanie ulic i trawników. Wszystkiego, bo nie tylko psie kupy nas zaśmiecają. Tera dlaczego. Ano dlatego choćby, że wyjątkowo duży odsetek właścicieli psów to ludzie starsi lub po prostu starzy i niepełnosprawni. Najbliższy przykład ja. Mam 80 lat i nastoletniego psa. Gdy zabrałem z lasu porzuconego szczeniakabyłem pełnosprawnym emerytem. Teraz mam proble z zobaczeniem brązowej kupy w trawie. Wieczorem to niemożliwe. Przeszedłem operację kręgosłupa mam w nim nieco metalu, który b.utrudnia mi schylanie się. Poza tym to boli. Chodzę więc w ortopedycznym pasie, który dodatkowo usztywnia kręgosłup. bardzo chętnie zapłacę miastu podatek ! Żądanie ode mnie bym sprzątał bywa niewykonalne , a zawsze jest NIEphu anitarne. takich jak ja są tysiące. Tylko większość starych ludzi nie pisze w internecie, stąd wrażenie jakoby wszyscy popierali to niehumanitarne podejście
owaczarek, z którym wychodzę też małych kupek nie robi, poza tym też się brzydzę i nie sprzątam po nim, bo bym pawia wypusciła na wolność
ale osobiście nigdy nie pozwoliłabym mu za przeproszeniem s**** na trawnik komuś pod domem, na trawnik pod blokiem gdzie często bawią sie dzieci, nie ma mowy by chociaż "siknął" bliżej niż 50 metrów od placu zabaw, a o robieniu kupy nie ma mowy, nie załatwia swoich potrzeb na chodniku ani rzadnych ścieżkach
dlatego biega on najczęściej po ogrodzie, ale i tak jest kulturalny i nie s****gdzie popadnie, raczej gdzies na uboczu, no i w ogrodzie mogę sobie na spokojnie posprzątać przy pomocy łopaty i odchody zakopuję
a jak wychodzimy do parku, to tak jest nauczony, że wciska się z tyłkiem możliwie jak najbardziej pod jakiś krzaczek
jeżeli kiedykolwiek straż miejska wystawi mi mandat, to go przyjmę, to jest pies mojego brata i on zapłaci
ale osobiście nigdy nie pozwoliłabym mu za przeproszeniem s**** na trawnik komuś pod domem, na trawnik pod blokiem gdzie często bawią sie dzieci, nie ma mowy by chociaż "siknął" bliżej niż 50 metrów od placu zabaw, a o robieniu kupy nie ma mowy, nie załatwia swoich potrzeb na chodniku ani rzadnych ścieżkach
dlatego biega on najczęściej po ogrodzie, ale i tak jest kulturalny i nie s****gdzie popadnie, raczej gdzies na uboczu, no i w ogrodzie mogę sobie na spokojnie posprzątać przy pomocy łopaty i odchody zakopuję
a jak wychodzimy do parku, to tak jest nauczony, że wciska się z tyłkiem możliwie jak najbardziej pod jakiś krzaczek
jeżeli kiedykolwiek straż miejska wystawi mi mandat, to go przyjmę, to jest pies mojego brata i on zapłaci
założyciel tego tematu.....a rób se te fotki i otwórz w swoim mieszkaniu galerię..hihi....możesz na kant skoczyć a nie na podstawie fotki ukarać kogoś mandatem....Powinieneś tez wiedzieć szanowny "inteligencie od kup" e straż miejska ma tyle do terenów wspólnot mieszkaniowych co t a psia kupa do stanu wojny w Korei.
Tylko mentalni wieśniacy nie sprzątają po pupilu. Robić zdjęcia na gorącym uczynku i przesyłać do SM, jestem za wysokimi mandatami. Jak mieszkasz z ludzmi to nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. W mieście nie ma warunków na trzymanie dużych zwierząt. Lubisz zwierzątka to się na wieś przenieś tam jest dużo zwierzątek i dużo kup.