Widok
Więcej niż pełen etat...
W ostatnich dniach natknęłam się na kilka ogłoszeń, z których wynikało, że do przepracowania w ciągu tygodnia jest więcej niż 40 godzin. Praca od poniedziałku do piątku w określonych godzinach, a do tego kilka godzin w sobotę, co dawało od 44 do 50 godzin łącznie w tygodniu. Ne było żadnych informacji np. o płatnościach za te nadgodziny czy o jakimś dniu wolnym, żeby ten czas się zredukował do pełnego etatu.
W związku z tym mam pytanie, czy ktoś z Was pracuje w takim miejscu, gdzie wg godzin pracy wynika więcej niż pełen etat? Czy dostajecie jakiś dzień wolny, dodatkowe bonusy za te nadgodziny. czy może jednak w umowie macie pełen etat a robicie więcej bez żadnych dodatków?
Jestem ciekawa, bo interesuje mnie, czy niektórzy szukają po prostu jeleni, którzy będą pracować ponad pełny etat, nie oferując tym ludziom nic w zamian.
W związku z tym mam pytanie, czy ktoś z Was pracuje w takim miejscu, gdzie wg godzin pracy wynika więcej niż pełen etat? Czy dostajecie jakiś dzień wolny, dodatkowe bonusy za te nadgodziny. czy może jednak w umowie macie pełen etat a robicie więcej bez żadnych dodatków?
Jestem ciekawa, bo interesuje mnie, czy niektórzy szukają po prostu jeleni, którzy będą pracować ponad pełny etat, nie oferując tym ludziom nic w zamian.
Zależy to od specyfiki pracy, jeśli praca jest na miejscu to pracodawca powinien w taki czy inny sposób wynagrodzić nadgodziny. Jeżeli dane stanowisko wymaga nie normowanego czasu pracy to zazwyczaj opiera się to o stałe miesięczne wynagrodzenie.
Kiedyś pracowałem jako kierowca za stałą pensję, nie powiem nie była niska jak na Polskie warunki, ale jak bym przeliczył godz. od momentu startu trasy do jej zakończenia to chyba wychodziło coś ok. 6 zł/h. Kierowca jadący np. w trasę na 3 tyg. nie może żądać stawki godzinowej, bo nawet po najniższej stawce zarabiał by więcej niż jego szef.
Wracając do tematu, to jeśli ktoś zgadza się za stacjonarną pracę robić nadgodziny w czynie społecznym to jego sprawa.
Kiedyś pracowałem jako kierowca za stałą pensję, nie powiem nie była niska jak na Polskie warunki, ale jak bym przeliczył godz. od momentu startu trasy do jej zakończenia to chyba wychodziło coś ok. 6 zł/h. Kierowca jadący np. w trasę na 3 tyg. nie może żądać stawki godzinowej, bo nawet po najniższej stawce zarabiał by więcej niż jego szef.
Wracając do tematu, to jeśli ktoś zgadza się za stacjonarną pracę robić nadgodziny w czynie społecznym to jego sprawa.
Generalnie te ogłoszenia dotyczyły pracy w sklepach i biurze, czyli stacjonarnej... Stąd ciekawiło mnie, jak to wygląda w praktyce, bo ja odniosłam wrażenie, czytając te ogłoszenia, że właśnie jeleni chcących poświęcić się jedynie pracy szukają.
Oczywiście w sprawie jednego z takich ogłoszeń napisałam wiadomość, pytając o kwestię tych godzin, ale oczywiście odpowiedzi zwrotnej nie otrzymałam. Ale w sumie czemu się dziwić, skoro po rozmowie, ba, nawet dniu próbnym, mówią, że zadzwonią bez względu na wynik, a się nie odzywają, to odpowiedzi na wiadomość mailową tym bardziej nie ma sensu oczekiwać... Próbować jednak trzeba.
Oczywiście w sprawie jednego z takich ogłoszeń napisałam wiadomość, pytając o kwestię tych godzin, ale oczywiście odpowiedzi zwrotnej nie otrzymałam. Ale w sumie czemu się dziwić, skoro po rozmowie, ba, nawet dniu próbnym, mówią, że zadzwonią bez względu na wynik, a się nie odzywają, to odpowiedzi na wiadomość mailową tym bardziej nie ma sensu oczekiwać... Próbować jednak trzeba.