Widok
Witam kochane 3city i wszystkich moich ulubionych trollów
Mam pełno pytań i wątpliwości chciałbym zostać kierowcą taxi.Ostatnie informacje jakie znalazłem to te sprzed 7 lat. A na innych forach żadnych konkretów ....Wiec ostatnio zwiedzam różne fora czytam o różnych korporacjach (dajan, AS, itp) i opinie nie ciekawe ale jak widać jeżdżą po 3city ? jak to jest ? jest za dużo taksówek czy po prostu Janusze tak na wszystko narzekają ? i jak to jest z prowizją czy też abonamentem ?
pisza tez o niesamowitym obrocie jak i o mega stracie czasu ? jakie jest najlepsze autko i najgorsze ? uber czy rzeczywiście taki najgorszy? jakie macie doświadczenie ? czy też może ktoś pracuje i chce się wyżalić ?
pisza tez o niesamowitym obrocie jak i o mega stracie czasu ? jakie jest najlepsze autko i najgorsze ? uber czy rzeczywiście taki najgorszy? jakie macie doświadczenie ? czy też może ktoś pracuje i chce się wyżalić ?
Na taxi można było zarobić jeszcze rok temu. Teraz zrobiło się za dużo taksówek, jest ciężko o zlecenie nawet w weekendową noc. Korporacje biorą wszystkie auta jakie się zgłaszają, bo to dla nich kasa - miesięcznie od 300 do 500 zł trzeba zapłacić za "dyspozytornie". As Taxi, Dajan, City Drivers jeżdżą na śmiesznej stawce 1.8 zł /km - co daje efekt trzepania wielu kilometrów żeby wyjsc na swoje. I tu pojawia się problem zużycia samochodu - będziesz w niego wkładał miesięcznie tyle, ze zostanie Ci na waciki.
Żeby zarobić musisz minimum te 12-15 godzin dziennie spędzić w aucie - jak trafi się gorszy okres czy ferie zimowe to nawet po tylu godzinach jazdy obrót będziesz miał mizerny.
Wyobraź sobie sytuacje, w której na mieście jest około 40 taxi tylko z Twojej korporacji ( w weekend dochodzi pewnie do 70-100 sztuk ). Czekasz na zlecenie 30-40 minut - jedziesz z patologia 3km - efekt - 11-12 zł. I znowu wracasz do kolejki i znowu czekasz pol godziny.
To wcale nie jest kolorowa praca i nie pisze tego jako cierp z typowego słupka
Żeby zarobić musisz minimum te 12-15 godzin dziennie spędzić w aucie - jak trafi się gorszy okres czy ferie zimowe to nawet po tylu godzinach jazdy obrót będziesz miał mizerny.
Wyobraź sobie sytuacje, w której na mieście jest około 40 taxi tylko z Twojej korporacji ( w weekend dochodzi pewnie do 70-100 sztuk ). Czekasz na zlecenie 30-40 minut - jedziesz z patologia 3km - efekt - 11-12 zł. I znowu wracasz do kolejki i znowu czekasz pol godziny.
To wcale nie jest kolorowa praca i nie pisze tego jako cierp z typowego słupka
taxi to loteria. Tu trzeba mieć szczęście. Da się zarobić ale kosztem czasu, rodziny... Jednego dnia zarobisz stówkę, drugiego 600, jednego dnia wozisz babcie z pietruszą z rynku po 500m, następnego dnia masz 4 napalonych norwegów których wieziesz na "polish juicy pussy". I kursik wychodzi 2 stówki. Nie raz bywało, że za dużo taksówek jest na mieście i ledwie co się rusza, innym razem wychodzisz i trafiasz strzały za 50-70 zł każdy... Coś za coś. Zajechane auto, brak rodziny lub wkurzona partnerka bo cię wiecznie nie ma w domu, koledzy z branży praktycznie... kilka ucieczek bez płacenia, kilka stłuczek w roku.
Tak, jeżdżę na taksie - gdyby się nie opłacało to by nie było tylu taksówek, ale jak mówię, coś kosztem czegoś...
Tak, jeżdżę na taksie - gdyby się nie opłacało to by nie było tylu taksówek, ale jak mówię, coś kosztem czegoś...