Widok
Zgadzam sie: oni tam jada z wlasnej woli ale jada w polskich mundurach jako zolnierze Rzeczpospolitej Polskiej. I tu lezy pies pogrzebany: To nie jest wojna prawomocna, Prezydent wydajac zgode na wyjazd polskich zolnierzy na wojne prewencyjna lamie prawo miedzynarodow. Jedyna organizacja ktora jest uprawniona do decydowania o rozpoczeciu interwencji zbrojnej jest ONZ. Uwazam ze panow Busha, Blaira, Kwasniewskiego i jak najbardziej Husseina trzeba postawic przed trybunalem wojennym w Hadze i sadzic jak zbrodniarzy wojennych.
"Uwazam ze panow Busha, Blaira, Kwasniewskiego i jak najbardziej Husseina trzeba postawic przed trybunalem wojennym w Hadze i sadzic jak zbrodniarzy wojennych." --- uważać to każdy może co mu sie podoba i to jest właśnie wolność poglądów natomiast chciałbym byś mógł powiedzieć co myślisz o Saddamie w Iraku - i przeżył....
Nie ważne, czy chcą, czy nie. Jadą tam i od tego momentu Polska staje się praktycznie agresorem. Jadąc tam (nie ważne, czy pójdą na front (wiadomo, że nie pójdą), czy tylko będą sprzątać za frontem (będą)) powodują, że Polska staje się rzeczywistą stroną w tej wojnie i obywatele RP narażeni są na akcje odwetowe. Jeśli ktoś z Twojej rodziny zginie od podłożonego gdzieś w Polsce ładunku wybuchowego, stanie ci się obojętne, czy żołnierz chciał, czy nie chciał jechać do Iraku. Po prostu zostaliśmy przez Prezydenta i premiera RP wciągnięci w tę wojnę, a najgorsze, że ryzykując Trybunał Międzynarodowy nie mamy z tej wojny najmniejszych korzyści, a jedynie potencjalnie wysokie koszty (nie tylko gospodarcze). Jeśli łamie się międzynarodowe zobowiązania, to przynajmniej należy robić to dla wyższych korzyści (choć dla zasady nawet wtedy należy się trzy razy zastanowić). Ja najmniejszych nawet korzyści nie widzę.
marekg napisał(a):
> Ja to ujme w jednym zdaniu: terroryzm ze strony usa!
No nie wiem, ale na szczeście nie mamy 2-ch wiez i nie jestesmy państwem tak rozwiniętym gospodarczo..... a co by było gdybyśmy byli?! Może przylecieli by do nas Ci fanatycy i nas pozabijali bo nie sa tolerancyjni..?! co Ty na to?
> Ja to ujme w jednym zdaniu: terroryzm ze strony usa!
No nie wiem, ale na szczeście nie mamy 2-ch wiez i nie jestesmy państwem tak rozwiniętym gospodarczo..... a co by było gdybyśmy byli?! Może przylecieli by do nas Ci fanatycy i nas pozabijali bo nie sa tolerancyjni..?! co Ty na to?
też nie za bardzo rozumiem - czemu Polacy dołączyli sie do tej wojny. Tłumaczenie Kwaśniewskiego, że dołączamy się do wojny - gdyż nikt nam nie pomógł podczas agresji Hitlera w 1939 roku jest conajmniej niezrozumiałe. Panie Prezeydencie!!! gdyby tak dokładnie przemyśleć przedstawiony przez Pana argument - to Polacy powinni stanąć po stronie Iraku...
Tłumaczenie Kwaśniewskiego jest jak najbardziej na miejscu. Role Hitlera w tym konflikcie pełni Hussain, a nie Bush. A Irakijczycy to naród ciemiężony, a poniewać znamy to z doświadczenia nie możemy pozwolić, żeby ich spotkało to co nas kiedyś.
Ten konflikt /jakkolwiek by to nie brzmiało/ jest w obronie ludzi, nad którymi nieograniczoną władzę ma człowiek dla którego życie ludzkie nie ma żadnej wartości - jest to chyba wystarczający powód żeby im pomóc /nawet bez nawiązywania do historii/.
Ten konflikt /jakkolwiek by to nie brzmiało/ jest w obronie ludzi, nad którymi nieograniczoną władzę ma człowiek dla którego życie ludzkie nie ma żadnej wartości - jest to chyba wystarczający powód żeby im pomóc /nawet bez nawiązywania do historii/.
domisza, nalezy ci pozazdroscic spokoju duchowego i szczescia ktore opanowalo twoj umysl. Twoj tok rozumowania jest godny pozazdroszczenia, tyle w nim dzieciecej logiki. Czy nie zauwazyles, kto tutaj kogo napada ? Zaczni uzywac do pisania nie tylko konczyn ale takze i mozgu. Gdzie ty zyles do tej pory, ze nic nie rozumiesz. Az zal bierze ...
hehe... coz domisza, ja tez zazdroszcze, chcialbym myslec o wojnie w Iraku jako o obronie demokracji przez dobrotliwego wujka sama, w ktorej to wojnie zaszczytny udzial biora Polacy, a drugie co do wielkosci zasoby ropy na swiecie sa tylko przypadkiem.
To jest moj kraj??? Czy ta dziewka sprzedajna za dobre slowo zlego szeryfa to moja mateczka??? Czy o ten kraj walczyly poprzednie pokolenia. 20 lat temu walczyli z przedstawicielami wladzy antyzachodniej, teraz ci sami przedstawiciele bez precedensu wbijaja sie bez wazeliny w te amerykanskie dupska. Wstyd i hanba
To jest moj kraj??? Czy ta dziewka sprzedajna za dobre slowo zlego szeryfa to moja mateczka??? Czy o ten kraj walczyly poprzednie pokolenia. 20 lat temu walczyli z przedstawicielami wladzy antyzachodniej, teraz ci sami przedstawiciele bez precedensu wbijaja sie bez wazeliny w te amerykanskie dupska. Wstyd i hanba
Biedni ciemiężeni Irakijczycy, trzeba im pomóc i zbombardowac ich kraj, troche ich przy tym zginie (nawet niemało) ale reszta bedzie mogla żyć w wolnym (prawie) kraju, gdzie nie bedzie reżimu Husajna (tylko jakiś inny ustalony przez USA). Co z tego że kraj bedzie całkowicie zniszczony bogate i wspaniałe USA pomoże Irak odbudować.
Poza tym skoro Kwaśniewscy i jemu podobni chcą żeby Polacy walczyli niech sami dadzą przykład i wyruszą na wojnę. A Hitlerem tej wojny jest bez wątpienia Bush. Hitler też zagarnął Czechy i Austrię bo mogła mu "zagrażać" tak jak teraz Irak "zagraża" USA.
Nawiązujmy do historii i uczmy się z niej, wyciągnijmy wnioski z poprzednich wojen w których zawsze obrywaliśmy i nie liczmy znowu na czyjąś pomoc (tym bardziej że sami sie teraz w to pakujemy).
Poza tym skoro Kwaśniewscy i jemu podobni chcą żeby Polacy walczyli niech sami dadzą przykład i wyruszą na wojnę. A Hitlerem tej wojny jest bez wątpienia Bush. Hitler też zagarnął Czechy i Austrię bo mogła mu "zagrażać" tak jak teraz Irak "zagraża" USA.
Nawiązujmy do historii i uczmy się z niej, wyciągnijmy wnioski z poprzednich wojen w których zawsze obrywaliśmy i nie liczmy znowu na czyjąś pomoc (tym bardziej że sami sie teraz w to pakujemy).
Juz nawet kościół katolicki - wprawdzie nie tak dawno - ale zrezygnował z pojęcia wojny sprawiedliwej i niesprawiedliwej. Irak jest państwem suwerennym i nie powinno się wojować, bez względu jaki tam panuje ustrój. Niestety polityka to k..., tam gdzie są pieniądze, tam interesy tych politycznych dupków i nieważne jaką opcję reprezentują.
Nie ważne jest , czy argumenty przemawiające za agresją to pobudki religijne, czy też tzw. prawa człowieka.
" Nigdy więcej wojny"
Nie ważne jest , czy argumenty przemawiające za agresją to pobudki religijne, czy też tzw. prawa człowieka.
" Nigdy więcej wojny"
To, że nie podoba Ci się ustrój Iraku (a wokół jest mnóstwo państw, w których nie istnieje nawet atrapa demokracji, wystaczy spojrzeć na Chiny i połowę państw arabskich (nierzadko monarchie absolutne)) nie oznacza, że należy natychmiast wysyłać tam armię i "demokratyzować" na siłę. Ustrój polityczny każdego państwa jest jego wewnętrzną sprawą.
Ciemiężeni obywatele? Niemal w każdym państwie takich znajdziesz. Nawet w Polsce nie są przestrzegane wszystkie prawa: media siedzą w kieszeni polityków (vide tchórzliwa półroczna cisza medialna w sprawie Rywina spowodowana uzależnieniem wszystkich mediów od "grupy trzymającej władzę"), wolność zgromadzeń jest ograniczana (wczorajsza akcja policji przeciwko manifestantom była bardziej bezwzględna niż w przypadku większości akcji Samoobrony, które doprowadziły do conajmniej jednej ofiary śmiertelnej blokad) itd. itp.
Jeśli nie podoba Ci się Hussajn, trzeba było Ci jechać do Iraku. Ja nie chcę ryzykować własnego życia (a od momentu w którym Polska stała się potencjalnym celem odwetu - muszę).
USA będzie miała z tej wojny więcej korzyści niż strat (przejęcie tanich źródeł ropy przy jednoczesnym dramatycznym wzroście światowych cen tego surowca). Polska będzie miałą wylącznie straty (bezpośrednie - koszty akcji militarnej i zabezpieczeń wewnętrznych przed odwetem i pośrednie - każdy zapłaci za droższą ropę).
USA szeroko mówią na temat oferowanej przez Amerykę pomocy ludności Iraku. To oczywiście tylko zasłona dymna. Irakijczycy świetnie poradziliby sobie bez pomocy USA. Wystardzy, że mogliby legalnie sprzedawać swoją ropę. Teraz położą na niej łapę amerykańskie koncerny paliwowe. Rzeczywiste koszty pokryją inne kraje (poprzez ONZ), a USA przeznaczy wspaniałomyślnie na pomoc Irakowi te środki, które właśnie zablokował na irackich rachunkach w amerykańskich bankach.
A demokracji i tak się w Iraku nie zaprowadzi, bo demokracja jest jedną z niewielu rzeczy, której nie da się przynieść na bagnetach.
Ciekawostką jest to, że Prazydent RP argumentował potrzebę uczestnictwa "akcji rozbrajania Iraku" (eufemizm zbrojnego ataku) potrzebą zapobieżenia sytuacji z 1939 roku, zaś Papież (który podobno jest wielkim autorytetem dla większości Polaków Prazydanta nie wyłączając) z doświadczeń wojennych (którymi Kwaśniewski za bardzo "pochwalić" się nie może) wysnuł zupełnie przeciwne wnioski. Krótko mówiąc "nie dopuszczając do powstania drugiego Hitlera" przejęzliśmy jego rolę i zaatakowaliśmy (po raz pierwszy od 1938 roku - może to miał na myśli Prezydent?) bez powodu obce państwo. Miałem nadzieję uniknąć takiej hańby za mego życia, ale mi tego nie oszczędzono.
Ciemiężeni obywatele? Niemal w każdym państwie takich znajdziesz. Nawet w Polsce nie są przestrzegane wszystkie prawa: media siedzą w kieszeni polityków (vide tchórzliwa półroczna cisza medialna w sprawie Rywina spowodowana uzależnieniem wszystkich mediów od "grupy trzymającej władzę"), wolność zgromadzeń jest ograniczana (wczorajsza akcja policji przeciwko manifestantom była bardziej bezwzględna niż w przypadku większości akcji Samoobrony, które doprowadziły do conajmniej jednej ofiary śmiertelnej blokad) itd. itp.
Jeśli nie podoba Ci się Hussajn, trzeba było Ci jechać do Iraku. Ja nie chcę ryzykować własnego życia (a od momentu w którym Polska stała się potencjalnym celem odwetu - muszę).
USA będzie miała z tej wojny więcej korzyści niż strat (przejęcie tanich źródeł ropy przy jednoczesnym dramatycznym wzroście światowych cen tego surowca). Polska będzie miałą wylącznie straty (bezpośrednie - koszty akcji militarnej i zabezpieczeń wewnętrznych przed odwetem i pośrednie - każdy zapłaci za droższą ropę).
USA szeroko mówią na temat oferowanej przez Amerykę pomocy ludności Iraku. To oczywiście tylko zasłona dymna. Irakijczycy świetnie poradziliby sobie bez pomocy USA. Wystardzy, że mogliby legalnie sprzedawać swoją ropę. Teraz położą na niej łapę amerykańskie koncerny paliwowe. Rzeczywiste koszty pokryją inne kraje (poprzez ONZ), a USA przeznaczy wspaniałomyślnie na pomoc Irakowi te środki, które właśnie zablokował na irackich rachunkach w amerykańskich bankach.
A demokracji i tak się w Iraku nie zaprowadzi, bo demokracja jest jedną z niewielu rzeczy, której nie da się przynieść na bagnetach.
Ciekawostką jest to, że Prazydent RP argumentował potrzebę uczestnictwa "akcji rozbrajania Iraku" (eufemizm zbrojnego ataku) potrzebą zapobieżenia sytuacji z 1939 roku, zaś Papież (który podobno jest wielkim autorytetem dla większości Polaków Prazydanta nie wyłączając) z doświadczeń wojennych (którymi Kwaśniewski za bardzo "pochwalić" się nie może) wysnuł zupełnie przeciwne wnioski. Krótko mówiąc "nie dopuszczając do powstania drugiego Hitlera" przejęzliśmy jego rolę i zaatakowaliśmy (po raz pierwszy od 1938 roku - może to miał na myśli Prezydent?) bez powodu obce państwo. Miałem nadzieję uniknąć takiej hańby za mego życia, ale mi tego nie oszczędzono.
wojna w Iraku
W ten sposob jak to zostalo rozgrane przez usa to bezsens.
Z terrorytmem nalezy walczyc ale nie w ten sposob aby caly swiat sie podzielil, bo nie wiadomo co z tego teraz wyniknie.
Polscy zolnierze niepotrzebnie zostali skierowani na wojne.
Chcemy byc w EU,a zapisujemy sie jako kolejny stan do usa.
z powarzaniem jacek cz
Z terrorytmem nalezy walczyc ale nie w ten sposob aby caly swiat sie podzielil, bo nie wiadomo co z tego teraz wyniknie.
Polscy zolnierze niepotrzebnie zostali skierowani na wojne.
Chcemy byc w EU,a zapisujemy sie jako kolejny stan do usa.
z powarzaniem jacek cz
Jestem zdecydowanie przeciwko wojnie. USA łamie prawo międzynarodowe i dbajac o wlasne interesy moze doprowadzic do eskalacji konfliktu na rozne czesci swiata. Jesli tez jestescie przeciwni wpdnijcie na demo ANTYWOJENNE dzis o 17 pod konsulatem brytyjskim we wrzeszczu. Zbiorka pod ZATOKA. Grunwaldzka 102
Decyzji Sejmu nie było, bo wystarczyło wojnę nazwać "operacją rozbrajania Iraku". Takimi eufemizmami nie posługują się żadne media ani w Polsce ani w USA (w USA Bush jawnie nazywa to wojną, więc niby czym to jest?).
W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to nie można mówić o żadnej wojnie.
Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to można łamać wszystko.
W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to nie można mówić o żadnej wojnie.
Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to można łamać wszystko.
dabia napisał(a):
> Decyzji Sejmu nie było, bo wystarczyło wojnę nazwać "operacją
> rozbrajania Iraku". Takimi eufemizmami nie posługują się żadne
> media ani w Polsce ani w USA (w USA Bush jawnie nazywa to
> wojną, więc niby czym to jest?).
> W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł
> święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem
> rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech
> ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to
> nie można mówić o żadnej wojnie.
> Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a
> robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to
> można łamać wszystko.
> Decyzji Sejmu nie było, bo wystarczyło wojnę nazwać "operacją
> rozbrajania Iraku". Takimi eufemizmami nie posługują się żadne
> media ani w Polsce ani w USA (w USA Bush jawnie nazywa to
> wojną, więc niby czym to jest?).
> W Polsce Prazydent i premier boją się słowa "wojna" jak dziabeł
> święconej wody, tłumacząc, że skoro akcja jest wypełnieniem
> rezolucji 1441 ONZ (nie jest! jak ktoś potrafi czytać, to niech
> ją przeczyta, bo nie usłyszy jej treści z ust w/w Panów!), to
> nie można mówić o żadnej wojnie.
> Skoro można w ten sposób łamać podstawowe zapisy Konstytucji (a
> robi to osoba, której GŁÓWNYM zadaniem jest jej ochrona), to
> można łamać wszystko.
Nie wiem, co ten post miał znaczyć, ale chciałbym "odszczekać" część swego ostatniego posta.
Oczywiście nie zmieniam zdania, że wysłanie naszych wojsk do Iraku jest niezgodne z podpisanymi przez Polskę konwencjami międzynarodowymi (z kartą NZ na czele), ale z moich ostatnich dociekań wynika, że ustawa z końca 1998 (z mocą od 1999-01-01) upoważnia Prezydenta RP wraz z Radą Ministrów do wysłania polskich sił zbrojnych za granicę w przypadku prowadzenia akcji pokojowych (co nie znajduje tu zastosowania) lub współudziału w akcji militarnej z sojusznikiem (tutaj już podpada). W przypadku, gdyby akcja militarna miała zapobiegać (sic!) aktom terroryzmu lub likwidować ich skutki, Prezydent może podjąć w/w decyzję z samym premierem. Ponieważ nie napisano w ustawie kto decyduje o istnieniu zagrożenia terrorystycznego ani czy musi ono zagrażać Polsce, to Prezydent z premierem mogą podjąć decyzję o wysłaniu wojsk do dowolnego kraju podczas popołudniowej herbatki. Na koniec nie wolno im tylko zapomnieć o poinformowaniu o swej decyzji marszałków Sekmu i Senatu. Są kraje, w których nawet o wysłaniu za granicę Kompanii Honorowej decyduje Parlament. U nas o przyłączeniu się do wojny decydują 2 osoby, w czym niechybnie "demokratycznie" bijemy na głowę wszystkie dyktatury (w których o takich akcjach decyduje jedna osoba).
Oczywiście nie zmieniam zdania, że wysłanie naszych wojsk do Iraku jest niezgodne z podpisanymi przez Polskę konwencjami międzynarodowymi (z kartą NZ na czele), ale z moich ostatnich dociekań wynika, że ustawa z końca 1998 (z mocą od 1999-01-01) upoważnia Prezydenta RP wraz z Radą Ministrów do wysłania polskich sił zbrojnych za granicę w przypadku prowadzenia akcji pokojowych (co nie znajduje tu zastosowania) lub współudziału w akcji militarnej z sojusznikiem (tutaj już podpada). W przypadku, gdyby akcja militarna miała zapobiegać (sic!) aktom terroryzmu lub likwidować ich skutki, Prezydent może podjąć w/w decyzję z samym premierem. Ponieważ nie napisano w ustawie kto decyduje o istnieniu zagrożenia terrorystycznego ani czy musi ono zagrażać Polsce, to Prezydent z premierem mogą podjąć decyzję o wysłaniu wojsk do dowolnego kraju podczas popołudniowej herbatki. Na koniec nie wolno im tylko zapomnieć o poinformowaniu o swej decyzji marszałków Sekmu i Senatu. Są kraje, w których nawet o wysłaniu za granicę Kompanii Honorowej decyduje Parlament. U nas o przyłączeniu się do wojny decydują 2 osoby, w czym niechybnie "demokratycznie" bijemy na głowę wszystkie dyktatury (w których o takich akcjach decyduje jedna osoba).
Jeśli Amerykanie tak bardzo dbają o wolność i demokrację, to dlaczego nie bronią Czeczeni przed Rosją, Kurdów przed Turcją, Palestyńczyków przed Izraelem???? Tu chodzi tylko o amerykańskie interesy, a gdyby władze USA chciały zlikwidować Hussaina, to dawno mogłyby to zrobić bez potrzeby rozpętywania wojny.
W tej chwili USA są niestety najpotężniejszym krajem na świecie, ale historia uczy, że każda potęga ma swój koniec!
W tej chwili USA są niestety najpotężniejszym krajem na świecie, ale historia uczy, że każda potęga ma swój koniec!
b.ciekawa dyskusja.
prawda oczywiście jest jak zawsze po środku.
jasne że chodzi o kasę, a Polska jako państwo kapitalistyczne
chociaż raz ustawiła się wcześniej w kolejce,
aczkolwiek nasza pozycja i tak spadnie nieco jak dojdzie
do kontraktów przy odbudowie Iraku.
wiadomo że taki Irak powstał początkowo przy poparciu USA,W.Brytanii
a później wspierany był przez Francję,Niemcy i Rosję
które to kraje teraz strasznie ściemniają.
zabicie Saddama (i sobowtórów) było kilka razy planowane
ale takie rzeczy są proste do realizacji tylko na ekranie kinowym,
dlatego m.in wojna.
a superdemokratów,którzy mówią o suwerenności
proponuję wysłać do Kurdystanu, żeby zrozumieli jakie są skutki
działania broni chemicznej.
na Bliskim Wschodzie co prawda jeszcze długo nie będzie spokoju.
prawda oczywiście jest jak zawsze po środku.
jasne że chodzi o kasę, a Polska jako państwo kapitalistyczne
chociaż raz ustawiła się wcześniej w kolejce,
aczkolwiek nasza pozycja i tak spadnie nieco jak dojdzie
do kontraktów przy odbudowie Iraku.
wiadomo że taki Irak powstał początkowo przy poparciu USA,W.Brytanii
a później wspierany był przez Francję,Niemcy i Rosję
które to kraje teraz strasznie ściemniają.
zabicie Saddama (i sobowtórów) było kilka razy planowane
ale takie rzeczy są proste do realizacji tylko na ekranie kinowym,
dlatego m.in wojna.
a superdemokratów,którzy mówią o suwerenności
proponuję wysłać do Kurdystanu, żeby zrozumieli jakie są skutki
działania broni chemicznej.
na Bliskim Wschodzie co prawda jeszcze długo nie będzie spokoju.
Denerwuja już mnie te wszystkie opinie o biednym narodzie irackim który został najechany brzez złego pana Busha, któremu zalezy tylko na ropie i innych korzyściach. Co ciekawe okazuje się że najwięcej udziałów i inwestycji w Iraku ma Francja - obrońca pokoju światowego i największy przeciwnik interwencji USA. I komu tu chodzi o kase ??? A co do ropy to Irak jest dostarczyciele jedynie 4%. Dalczego nikt nie pyta sie Irakijczykow o zdanie? A miłośnicy pokoju niech pomyslą co on oznacza.... Cy chodzi tu o brak konfliktu zbrojnego, czy może o podstawowe prawa człowieka i wolność wyrażania swoich poglądów w swoim własnym kraju......
Ale nikt nie przeczy ze prawie wszystkim chodzi tu o kase. Jest nawet takie madre polskie przyslowie: jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase.
Ja rozumiem ze kazdy czlowiek powinien miec zagwarantowane podstawowe prawa ale nie oszukujmy sie po pierwsze USA wcale nie walczy tam o nie po drugie nie mozna przystawic ludziom karabinu do glowy i powiedziec ze od dzis ma tu byc demokracja.
Tak sie po prostu nie da. Wojna to zlo obojetnie jak szlachetny bylby jej cel.
Ja rozumiem ze kazdy czlowiek powinien miec zagwarantowane podstawowe prawa ale nie oszukujmy sie po pierwsze USA wcale nie walczy tam o nie po drugie nie mozna przystawic ludziom karabinu do glowy i powiedziec ze od dzis ma tu byc demokracja.
Tak sie po prostu nie da. Wojna to zlo obojetnie jak szlachetny bylby jej cel.
Chodziło mi o to , że wojna w Iraku jest już od wielu lat..... dziesiatki (jeśli nie setki) niewinnych ludzi ginie tam codziennie za to że mieli odwage wyrażać swoje poglądy lub poprostu za pochodzenie...... Niestety nie jest to codziennie nagłaśniane na swiat i opisywane z takimi szczegółami jak obecna interwencja USA. Wątpie żeby była możliwość rozwiązania tego problemu w sposób dyplomatyczny dlatego uważam że desyzja Stanow była słuszna.
Nie chce mi sie z pacyfistami dyskutować ale
1.francji jak zwykle chodzi wyłącznie o kasę, słyszałem wypowiedz że niezależnie od wyniku wojny umowy zawarte z Irakiem zachowają moc-co oznacza że Irakijczycy będą płacić francji za broń i chemikalia dla husejna
2.W Zachodniej Europie mozna prowadzić tylko intelektualne rozmowy a czasami trzeba zrobic cos konkretnego (są wyjątki oczywiście-Wlk.Bytania, Hiszpania)
3.Jestem dumny że Polacy w przeciwieństwie do francji będą"umierać za Gdańsk"bo hitlera i Stalina można było powstrzymać na samych ich początkach
pozdrowienia dla polskich zwolenników husejna
1.francji jak zwykle chodzi wyłącznie o kasę, słyszałem wypowiedz że niezależnie od wyniku wojny umowy zawarte z Irakiem zachowają moc-co oznacza że Irakijczycy będą płacić francji za broń i chemikalia dla husejna
2.W Zachodniej Europie mozna prowadzić tylko intelektualne rozmowy a czasami trzeba zrobic cos konkretnego (są wyjątki oczywiście-Wlk.Bytania, Hiszpania)
3.Jestem dumny że Polacy w przeciwieństwie do francji będą"umierać za Gdańsk"bo hitlera i Stalina można było powstrzymać na samych ich początkach
pozdrowienia dla polskich zwolenników husejna
Zgadzam sie z ostatnimi paroma odpowiedziami. Jestem Polka mieszkajaca w Kanadzie : jestem bardzo dumna z postawy Polski co do poparcia USA i strasznie sie wstydze postawy Kanady. A co do Francji to brak mi slow- wszyscy pacifisci powinni przeciw Francji demonstowac- za kompletne blokowanie jakichkolwiek prob dyplomatycznych. Poza tym ONZ moze grozic dyktatorom prawami ale jesli nie sluchaja trzeba je kiedys pomierac akcja !
Droga polska Kandyjko, cieszę się że jesteś dumna ze swojego Narodu, ja też jesten z niego dumny, chociaż z zupełnie innych powodów. Do tej pory, oprócz niefortunnego udziału polskich legionów w zdławieniu powstania na San Domingo bodajże w 1802 r. walczyliśmy zwykle za "Waszą i Naszą Wolność". Nie mieliśmy kolonialnej przeszłości, polskie nazwiska w wielu egzotycznych zakątkach świata budziły sympatie - teraz to się zmienia.
Trudno będzie wytłumaczyć Irakijczykom, że najechaliśmy ich by ich wyzwolić z ich kultury (najstarszej na naszej planecie), przybliżyć im demokrację i pomóc im rozdysponować ich złoża ropy naftowej.
Droga Kanadyjska Rodaczko, zamiast rozpisywać się o swojej dumie z Narodu, zaciągnęłabyś się lepiej i wyjechała sama na front "wschodni"
(czyżby omen) gdzie pełniąc zaszczytną służbę w siłach US mogłabyś być dumna nie tylko z Narodu ale również z siebie samej
Trudno będzie wytłumaczyć Irakijczykom, że najechaliśmy ich by ich wyzwolić z ich kultury (najstarszej na naszej planecie), przybliżyć im demokrację i pomóc im rozdysponować ich złoża ropy naftowej.
Droga Kanadyjska Rodaczko, zamiast rozpisywać się o swojej dumie z Narodu, zaciągnęłabyś się lepiej i wyjechała sama na front "wschodni"
(czyżby omen) gdzie pełniąc zaszczytną służbę w siłach US mogłabyś być dumna nie tylko z Narodu ale również z siebie samej
Wszystkim dyskutantom tego wątku, zwłaszcza zaś tym młodszym, którzy mieli nieco inny zestaw obowiązkowych lektur szkolnych chciałbym przypomnieć wiersz, ktory moim zdaniem, pasuje do sytuacji w jakiej znależli się ludzie zamieszkujący nad Eufratem i Tygrysem. Proszę zwłaszcza o zwrócenie uwagi na fragment wyróżniony przeze mnie.
Przy okazji - wrto przeczytać artykuł zamieszczony pod adresem http://tygodnikforum.onet.pl/1115226,0,4713,922,2,artykul.html .
Bagnet na broń
Bagnet na broń
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!
Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!
Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą
W. Broniewski
Przy okazji - wrto przeczytać artykuł zamieszczony pod adresem http://tygodnikforum.onet.pl/1115226,0,4713,922,2,artykul.html .
Bagnet na broń
Bagnet na broń
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!
Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!
Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą
W. Broniewski