Re: Wrześniowo-Październikowo-Listopadowe mamusie z dzieciaczkami 2010 #31
Fiu-Fiu!, ale się rozpisałyście. My nadal jesteśmy lekko pociągający i pokasłujący, smarujemy się amolem, fridujemy i nawilżamy, mam wielką nadzieje, że minie.
Bioderka w porządku, tylko...
rozwiń
Fiu-Fiu!, ale się rozpisałyście. My nadal jesteśmy lekko pociągający i pokasłujący, smarujemy się amolem, fridujemy i nawilżamy, mam wielką nadzieje, że minie.
Bioderka w porządku, tylko odwodzenie kiepskie, więc mamy się pieluchować w dzień jedną pieluchą a w nocy dwiema.
Po południu mało spał i po kąpieli był wielki wrzask, nic nie pomagało, ledwie ciągnął butlę na dobranoc. Wróciliśmy też do klina pod prześcieradło, bo choć ostatnio z niego zjeżdżał, to przy katarku ułatwi mu oddychania i nie będzie się zatykać.
Mnie przez pierwsze 3 tygodnie najbardziej brak snu w nocy dawał się w kość, już kładąc się spać byłam zestresowana, że zaraz wstaję. Przerażała mnie nieodwracalność sytuacji w której się znalazłam, teraz myślę, że już się po prostu przyzwyczaiłam.
Właśnie planujemy sobie mały urlopik w kwietniu i trwają ostre konsultacje na linii z babcią, która ma zostać z Adasiem. Póki co zwycięża kierunek Pekin, ale może jeszcze się coś innego trafi.
zobacz wątek