Widok
Wszy w przedszkolu i szkole?
Witam,
jestem dziennikarką portalu trojmiasto.pl i przygotowuję materiał na temat wszy w szkołach i przedszkolach. Wiem, że problem jest, ale dyrektorzy niekoniecznie chcą na ten temat rozmawiać. Chciałabym zbadać problem, dlatego jeśli zauważyliście, że istnieje, jeśli w placówkach edukacyjnych waszych dzieci zdarzają się takie przypadki - piszcie proszę.
jestem dziennikarką portalu trojmiasto.pl i przygotowuję materiał na temat wszy w szkołach i przedszkolach. Wiem, że problem jest, ale dyrektorzy niekoniecznie chcą na ten temat rozmawiać. Chciałabym zbadać problem, dlatego jeśli zauważyliście, że istnieje, jeśli w placówkach edukacyjnych waszych dzieci zdarzają się takie przypadki - piszcie proszę.
Wszy to jeszcze nic...
Wszy w szkołach i przedszkolach to normalna rzecz. Pierwszy rzut występuje po wakacjach, drugi po feriach zimowych. Do tej pory walka z wakacyjnymi, nieproszonymi gośćmi trwała ok miesiąca, czyli przez cały wrzesień. Potem problem znikał, spadała sprzedaż preparatów na wszawicę. W tym roku walka wciąż trwa i końca nie widać.
Pogratulować pomysłodawacom likwidacji gabinetów pielęgniarskich i higienistek szkolnych. Oto efekty, a może to też wynik ubożenia społeczeństwa.
Drugi problem, który się pojawia w szkołach i przedszkolach to coraz bardziej popularny świerzb. Problem wstydliwy, leczą się całe rodziny, często kiepsko diagnozowany przez lekarzy, którzy miesiącami leczą go jako alergie skórne, infekcje grzybicze itp. Czy Pani redaktor wie, że zaczyna brakować w aptekach i hurtowniach podstawowych leków do jego zwalczania? Powodzenia w rzetelnym przygotowaniu artykułu.
Pogratulować pomysłodawacom likwidacji gabinetów pielęgniarskich i higienistek szkolnych. Oto efekty, a może to też wynik ubożenia społeczeństwa.
Drugi problem, który się pojawia w szkołach i przedszkolach to coraz bardziej popularny świerzb. Problem wstydliwy, leczą się całe rodziny, często kiepsko diagnozowany przez lekarzy, którzy miesiącami leczą go jako alergie skórne, infekcje grzybicze itp. Czy Pani redaktor wie, że zaczyna brakować w aptekach i hurtowniach podstawowych leków do jego zwalczania? Powodzenia w rzetelnym przygotowaniu artykułu.
ale tak naprawde nic sie nie da chyba zrobic????
kartki wiszą i tyle
trzeba liczyc na to, że mamusie, których dzieci przyniosły robactwo zadbają o to, aby dziecko miało wymytą głowę i dobite wszy, a nie chodziło sobie spokojnie dalej do przedszkola i zarażało inne dzieci. Często też jest tak, że matki nie dopuszczaja do siebie, że ich dziecko ma wszy i tak chodzi z tydzień, zarazi całe przedszkole, a mamusia dopiero po tygodniu, jak dziecko drapie się non stop reaguje - masakraaaa
kartki wiszą i tyle
trzeba liczyc na to, że mamusie, których dzieci przyniosły robactwo zadbają o to, aby dziecko miało wymytą głowę i dobite wszy, a nie chodziło sobie spokojnie dalej do przedszkola i zarażało inne dzieci. Często też jest tak, że matki nie dopuszczaja do siebie, że ich dziecko ma wszy i tak chodzi z tydzień, zarazi całe przedszkole, a mamusia dopiero po tygodniu, jak dziecko drapie się non stop reaguje - masakraaaa
u nas w zerowce sie nie zdarzyły wszy, jednak niektorzy rodzice zwracanie uwagi zzeby sprawdzac glowy traktuja bardzoo personalnie, jako atak na nich - a oni przeciez sa czysta rodzina... i na peewno tego nie przyniosa... a to przeciez nie o to chodzi...
problem na pewno wiekszy wsrod dziewczynek, ja mam "białego" synka wiec sprawa ulatwiona (krodkie wlosy i wszystko dokladnie widac)
problem na pewno wiekszy wsrod dziewczynek, ja mam "białego" synka wiec sprawa ulatwiona (krodkie wlosy i wszystko dokladnie widac)
Ja się jeszcze nie zetknęłam bezpośrednio z problemem - może dlatego że autentycznie codziennie myję córce włosy więc zanim coś się poczuje swojsko, to zostanie spłukane - ale zastanowiło mnie ogłoszenie o leczeniu wszawicy.
U nas nie ma tablicy gdzie ktokolwiek może cokolwiek wieszać ale to wisi, jakby sygnalizując jedyny, za to stały i poważny problem.
U nas nie ma tablicy gdzie ktokolwiek może cokolwiek wieszać ale to wisi, jakby sygnalizując jedyny, za to stały i poważny problem.
to że ktos myje codziennie nie znaczy ze nie załapie wszawicy ;p nawet nie zauwazysz jak dziecko przytuli glowe do innego zawszonego dziecka i wsza sie rozmnozy, z tego co slyszalam wszy sa wczepione we wlosy wiec sama woda ich nie splucze je sie wyyczesuje
ja bym profilaktycznie chemia nie psikała, wystarczy tlumaczyc dzieciom by nie wymienialy sie czakami, opaskami, czy nei bawily sie we fryzjera w przedszkolu czy szkole
u nas w przeszkolu rok temu byl problem bo rodzice uwazali ze ich to nie spotka bo u nich czysto, i dziecko chodzilo kilka dni z wszami do przedszkola i zarazalo
ja bym profilaktycznie chemia nie psikała, wystarczy tlumaczyc dzieciom by nie wymienialy sie czakami, opaskami, czy nei bawily sie we fryzjera w przedszkolu czy szkole
u nas w przeszkolu rok temu byl problem bo rodzice uwazali ze ich to nie spotka bo u nich czysto, i dziecko chodzilo kilka dni z wszami do przedszkola i zarazalo
nauczyciele tak naprawde nie moga sprawdzac glow chyba ze maja oswiadczenie od rodzica, moga tylko prosic rodzicow o kontrole glow i jak dizecko sie drapie to zabranie z przedszkola. Cała interwencja leży po stronie rodzica, bo nauczyciel nic nie moze.
u nas piora zabawki w przedszkolu jak sa wszy - i pluszaki izoluja na kilka dni - ale to nei wiele daje
u nas piora zabawki w przedszkolu jak sa wszy - i pluszaki izoluja na kilka dni - ale to nei wiele daje
w naszym przedszkolu, tak jak pisałam bylo wielkie poruszenie, panie mówiły o wyparzaniu wszystkich zabawek (czy to robiono na pewno, tego nikt nie wie), poza tym panie nie sprawdzały dzieciom głów, tylko pielęgniarka, która przyszła do przedszkola dwa dni później, wszyscy podpisywaliśmy zgodę na sprawdzenie głowy dziecka
w całym przedszkolu nikt więcej nie złapał, ale to przede wszytskim dlatego, ze rodzice zarazonego dziecka natychmiast poinformowali przedszkole
w całym przedszkolu nikt więcej nie złapał, ale to przede wszytskim dlatego, ze rodzice zarazonego dziecka natychmiast poinformowali przedszkole
Do S. i innych nieswidomych: Wszy uwielbiaja czyste wlosy. Przesadna higiena g... da. Wszy przeskakuja z czlowieka na czlowieka i nawet jak bedziesz chodzic co 15 min pod prysznic i 3 minut posiedzisz na siedzeniu obok w autobusie to bedziesz miec wszy, czy chcesz czy nie.
Jak dzieci siedza, bawia sie razem w szkole to prawdopodobinstwo zarazenia jest bardzo wysokie.
Wszy moga zyc do 2 tygodni.
Nic nie da schowanie zabawek na okres krotszy niz 2 tygodnie, bo z gnid akurat moga sie wylagnac nowe.
Jak juz ktos zlapal to powienien wyprac wszystkie rzeczy, w ktorych moga siedziec wszy i gnidy czyli np. czapki, posciel, pokrowce w fotelikch samochodowych, kurtki, szaliki itp itd. Niczego nie wolno pominac.
Glowe powinna myc cala rodzina, a nie tylko dziecko.
Jak dzieci siedza, bawia sie razem w szkole to prawdopodobinstwo zarazenia jest bardzo wysokie.
Wszy moga zyc do 2 tygodni.
Nic nie da schowanie zabawek na okres krotszy niz 2 tygodnie, bo z gnid akurat moga sie wylagnac nowe.
Jak juz ktos zlapal to powienien wyprac wszystkie rzeczy, w ktorych moga siedziec wszy i gnidy czyli np. czapki, posciel, pokrowce w fotelikch samochodowych, kurtki, szaliki itp itd. Niczego nie wolno pominac.
Glowe powinna myc cala rodzina, a nie tylko dziecko.
Nie trzeba sterylizować.
Wystarczy pozamykać w workach.
A sora lotion... ja moją pryskałam, a i tak złapała.
Na szczęście wzięli się ze to porządnie w przedszkolu i od dawna tego paskudztwa nie ma już.
U nas to się udało dopiero jak rodzice podpisali zgody na sprawdzanie włosów przez panie w p-lu. Wtedy i w domu wszyscy pilnowali.
Bo nie oszukujmy się... Gdyby każdy skupulatnie sprawdzał i informował w przedszkolu, że jego dziecko wszy miało, to raz dwa by się to wytępiło. A u nas kilka miesięcy mijało i ciagle coś ktoś.
Wystarczy pozamykać w workach.
A sora lotion... ja moją pryskałam, a i tak złapała.
Na szczęście wzięli się ze to porządnie w przedszkolu i od dawna tego paskudztwa nie ma już.
U nas to się udało dopiero jak rodzice podpisali zgody na sprawdzanie włosów przez panie w p-lu. Wtedy i w domu wszyscy pilnowali.
Bo nie oszukujmy się... Gdyby każdy skupulatnie sprawdzał i informował w przedszkolu, że jego dziecko wszy miało, to raz dwa by się to wytępiło. A u nas kilka miesięcy mijało i ciagle coś ktoś.