Wszy to jeszcze nic...
Wszy w szkołach i przedszkolach to normalna rzecz. Pierwszy rzut występuje po wakacjach, drugi po feriach zimowych. Do tej pory walka z wakacyjnymi, nieproszonymi gośćmi trwała ok miesiąca, czyli...
rozwiń
Wszy w szkołach i przedszkolach to normalna rzecz. Pierwszy rzut występuje po wakacjach, drugi po feriach zimowych. Do tej pory walka z wakacyjnymi, nieproszonymi gośćmi trwała ok miesiąca, czyli przez cały wrzesień. Potem problem znikał, spadała sprzedaż preparatów na wszawicę. W tym roku walka wciąż trwa i końca nie widać.
Pogratulować pomysłodawacom likwidacji gabinetów pielęgniarskich i higienistek szkolnych. Oto efekty, a może to też wynik ubożenia społeczeństwa.
Drugi problem, który się pojawia w szkołach i przedszkolach to coraz bardziej popularny świerzb. Problem wstydliwy, leczą się całe rodziny, często kiepsko diagnozowany przez lekarzy, którzy miesiącami leczą go jako alergie skórne, infekcje grzybicze itp. Czy Pani redaktor wie, że zaczyna brakować w aptekach i hurtowniach podstawowych leków do jego zwalczania? Powodzenia w rzetelnym przygotowaniu artykułu.
zobacz wątek