Ja wychodzę ze swoim normalnie.
Natomiast od czasu gdy zobaczyłam jakieś dziadzidło wysmarkujące nos na chodnik (pod sklepem spożywczym), myję psu łapy po wejściu do mieszkania. Z czasów...
rozwiń
Ja wychodzę ze swoim normalnie.
Natomiast od czasu gdy zobaczyłam jakieś dziadzidło wysmarkujące nos na chodnik (pod sklepem spożywczym), myję psu łapy po wejściu do mieszkania. Z czasów hodowli pamiętam sposób na nasączenie wycieraczki lizolem i chyba to zrobię z zastosowaniem spirytusu, więc pies już na wejściu łapy odkazi a potem będzie miał umyte. Bądź co bądź, nasza psia pociecha pakuje się do łóżka a ja jestem w ciąży, więc muszą szczególnie uważać.
Ponadto zapisałam się do grupy na FB "pies w koronie" i oferuję pomoc dla tych na kwarantannie a przy wyprowadzaniu psów, zostawiłam też namiary na siebie w sklepie zoologicznym.
I napawamy się spokojem na osiedlu, chociaż akurat w parkach są tłumy. :D
zobacz wątek