Widok
Wycieczka w przedszkolu
Córka ma mieć w piątek wycieczkę w przedszkolu, jadą autokarem do Pucka i Rzucewa.
No i tak się zastanawiam czy ją puścić, czy nie, jak to w ogóle wygląda, jakim autokarem jadą takie dzieciaki, muszę się wypytać o wszystko i zastanowić.
Dwulatków jest ok 10 w najmłodszej grupie, na całe przedszkole jakoś ok 40 dzieciaków i 6 opiekunek plus dyrektorka.
Macie jakieś doświadczenia, jak taka wycieczka wygląda? O co mam jeszcze pytać?
No i tak się zastanawiam czy ją puścić, czy nie, jak to w ogóle wygląda, jakim autokarem jadą takie dzieciaki, muszę się wypytać o wszystko i zastanowić.
Dwulatków jest ok 10 w najmłodszej grupie, na całe przedszkole jakoś ok 40 dzieciaków i 6 opiekunek plus dyrektorka.
Macie jakieś doświadczenia, jak taka wycieczka wygląda? O co mam jeszcze pytać?
u córki 3 latki były najdalej w stadninie koni w Orłowie, ale jechały autami rodziców, bądź wychowawczyń w fotelikach(!)
Dziwi mnie, że takie maluchy mają tak daleko jechać autobusem. Jeśli u nas coś takiego by wymyślili, to bym też się zabrała na tę wycieczkę. Ale pomysł taki sobie jesli chodzi o zdrowy rozsądek.
Dziwi mnie, że takie maluchy mają tak daleko jechać autobusem. Jeśli u nas coś takiego by wymyślili, to bym też się zabrała na tę wycieczkę. Ale pomysł taki sobie jesli chodzi o zdrowy rozsądek.
U nas tez nie jezdzily maluchy, nigdzie, nawet blisko. No czasem w dol Swietojanskiej i na spacer po Kamiennej Gorze.
Droga moze krotka, ale po pierwsze mega niebezpieczna, po drugie te maluchy jeszcze pewnie same autokarem nie jechaly. Macie pasy w autokarze? Podstawe bezpieczenstwa? Dzieci beda same w tych pasach siedziec?
Droga moze krotka, ale po pierwsze mega niebezpieczna, po drugie te maluchy jeszcze pewnie same autokarem nie jechaly. Macie pasy w autokarze? Podstawe bezpieczenstwa? Dzieci beda same w tych pasach siedziec?
Ja bym też nie wysłała dziecka. Wg mnie jest nierealne żeby zapewnić sto procent bezpieczeństwa. Przecież na jednego wychowawcę przypada kilkoro dzieci, jakby nie liczyć! A tu i pojazdem dzieci podróżują (no właśnie, co z pasami?), i wysiadają i wsiadają przecież w pobliżu jezdni...
A na rozsądek dwulatka, choćby że zrozumie że ma się pilnować, liczyć się nie da. Będzie wręcz przeciwnie.
To chyba jakieś młode nauczycielki wymyśliły. Tymczasem to że coś jest wykonalne teoretycznie i zgodne z przepisami, nie znaczy jeszcze że wolno dopuścić ryzyko.
A na rozsądek dwulatka, choćby że zrozumie że ma się pilnować, liczyć się nie da. Będzie wręcz przeciwnie.
To chyba jakieś młode nauczycielki wymyśliły. Tymczasem to że coś jest wykonalne teoretycznie i zgodne z przepisami, nie znaczy jeszcze że wolno dopuścić ryzyko.
MOja miała 2 lata i 7 miesięcy jak z przedszkolem pojechała- autokarem na wycieczkę. Gdańsk- jakieś gospodarstwo za Baninem (pamięć nie ta...)
Autokar miał pasy. Foteliki lub poddupniki rodzice zostawili rano, pan kierowca montował, potem panie wyprowadzały dzieciaki i usadzały. Na grupę 22 osób było 6 opiekunek.
Ale to była wycieczka w czerwcu- gdy panie znały już dzieciaki.
Ja nie miałam wtedy oporów, ale gdy nowa grupa to bym się zastanawiała.
Autokar miał pasy. Foteliki lub poddupniki rodzice zostawili rano, pan kierowca montował, potem panie wyprowadzały dzieciaki i usadzały. Na grupę 22 osób było 6 opiekunek.
Ale to była wycieczka w czerwcu- gdy panie znały już dzieciaki.
Ja nie miałam wtedy oporów, ale gdy nowa grupa to bym się zastanawiała.
tez mam dylemat wlasnie odnosnie wycieczki, tylko, ze moj maly ma 4,5 latka i sie zastanawiam nad puszczeniem go na wycieczke do gdanska glownego na dworzec???!!! po co oni tam maja jechac i kto to wymyslil nie wiem. dla mnie malo to odpowiedzialne i bezpieczne.
i raczej nie puscilabym 2 latka gdzies bardzo daleko. sory, moze przesadzam, ale kto im pieluch przypilnuje?
i raczej nie puscilabym 2 latka gdzies bardzo daleko. sory, moze przesadzam, ale kto im pieluch przypilnuje?
moje 3 latki byly w zeszlym roku a wycieczce
przed wycieczka wiadomo zbiorka, siku itp w czasie wycieczki nie wiem co sie dzialo bo moje z tych malo opowadajacych o przedszkolu, prowiant braly nauczycieli dzieci mialy wiasc przekaski typu ciasteczka itp
na takie wycieczki jezdzi wiecej pan niz zajmuje sie grupa w przedszkolu i z tego co wiem nie pojechly tylko dzieci ktore byly chore jakos nie mialam podobnych dylematow ale moze dlatego ze widzialam wiecej pozytywow
emi dlaczego na dworzec moze poprostu by pokaza cpociagi ;p moich chlopako one przez pewien czas fascynowaly - mze warto zapytac nauczycielki czemu tam ??
przed wycieczka wiadomo zbiorka, siku itp w czasie wycieczki nie wiem co sie dzialo bo moje z tych malo opowadajacych o przedszkolu, prowiant braly nauczycieli dzieci mialy wiasc przekaski typu ciasteczka itp
na takie wycieczki jezdzi wiecej pan niz zajmuje sie grupa w przedszkolu i z tego co wiem nie pojechly tylko dzieci ktore byly chore jakos nie mialam podobnych dylematow ale moze dlatego ze widzialam wiecej pozytywow
emi dlaczego na dworzec moze poprostu by pokaza cpociagi ;p moich chlopako one przez pewien czas fascynowaly - mze warto zapytac nauczycielki czemu tam ??
Podbijam.
Młody za miesiąc ma jechać na pierwszą(swoją) przedszkolną wycieczkę autokarową (całe przedszkole).
Powiedzcie mi doświadczone już pod tym względem Koleżanki :) jak to w autokarach wygląda z fotelikami?
Nie wyobrażam sobie, żeby Dzieć jechał bez fotelika...
Czy pytając o coś co jest dla mnie podstawą bezpieczeństwa wyskoczę jak filip z konopi?
Młody za miesiąc ma jechać na pierwszą(swoją) przedszkolną wycieczkę autokarową (całe przedszkole).
Powiedzcie mi doświadczone już pod tym względem Koleżanki :) jak to w autokarach wygląda z fotelikami?
Nie wyobrażam sobie, żeby Dzieć jechał bez fotelika...
Czy pytając o coś co jest dla mnie podstawą bezpieczeństwa wyskoczę jak filip z konopi?
To że nie ma autokarów z fotelikami - wiem :)
Ale czy w takich przypadkach normą jest, że rodzice dają swoje foteliki? Czy żyję złudzeniami/naiwnymi marzeniami, że dzieci mają zapewnioną bezpieczną jazdę? A dzieci nie są nijak przypinane, jak my 20-30 lat temu?
Magda - nasze dzieciaki jadą do jakiegoś gospodarstwa agro :) Dolina Jadwigi w Gowidlinie czy jakoś tak :)
Lunaa - pasami 2 czy 3 punktowymi?
Ale czy w takich przypadkach normą jest, że rodzice dają swoje foteliki? Czy żyję złudzeniami/naiwnymi marzeniami, że dzieci mają zapewnioną bezpieczną jazdę? A dzieci nie są nijak przypinane, jak my 20-30 lat temu?
Magda - nasze dzieciaki jadą do jakiegoś gospodarstwa agro :) Dolina Jadwigi w Gowidlinie czy jakoś tak :)
Lunaa - pasami 2 czy 3 punktowymi?
U nas od lat całe przedszkole (z obsługą włącznie) jeździ na wycieczkę z okazji Dnia Dziecka - mój młody był w zeszłym roku :) i w tym też pojedzie. Jak to z pasami wygląda to nie wiem, ale dzieciaki wróciły przeszczęśliwe :) Wiem że kiedyś i ze żłobka dzieci jeździły do zoo :)
W przypadku sprawdzania przez policję chyba po prostu wyjazd się trochę opóźnia - były kiedyś w wakacje takie akcje że rodzice odprowadzając dzieci wzywali policję i wtedy zanim nie sprawdzili to autokar nie mógł jechać.
Ale można chyba też wcześniej zgłosić policji/krokodylkom że jest wycieczka i się chce żeby przyjechali?
W przypadku sprawdzania przez policję chyba po prostu wyjazd się trochę opóźnia - były kiedyś w wakacje takie akcje że rodzice odprowadzając dzieci wzywali policję i wtedy zanim nie sprawdzili to autokar nie mógł jechać.
Ale można chyba też wcześniej zgłosić policji/krokodylkom że jest wycieczka i się chce żeby przyjechali?
No to powiem szczerze, że jestem mocno zakoczona.
Duża część Forumek zwraca uwagę na to aby kupić dobry fotelik dla dziecka, żeby miał dobre oceny w testach itd., żeby dzieci były bezpieczne na drodze. A jak jest wycieczka autokarowa przedszkolaków, to nie zwracacie uwagi czy autokary mają chociażby pasy?
Nie mówiąc już o dawaniu swoich fotelików na czas wycieczki...
Czyli liczycie na szczęście, że ten jeden raz(kiedy dziecko będzie jechało bez zabezpieczeń, często gdzieś poza miasto gdzie wiadomo, że kierowca będzie jechał szybciej) obejdzie się bez wypadku? Czy poprostu o tym nie myślicie zadowolone, że dziecko będzie miało atrakcje/wycieczkę/przygodę? Albo nie "wychylacie się" skoro inni rodzice też milczą?
Co do sprawdzania stanu autokarów -
http://www.witd.gdansk.pl/
"W związku z trwającym sezonem na wycieczki szkolne Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Gdańsku uprzejmie informuje o możliwości przeprowadzenia na wniosek rodziców, opiekunów lub organizatorów wypoczynku kontroli autokarów, którymi dzieci i młodzież będzie przewożona do miejsc wypoczynku.
Wnioski w powyższym zakresie z co najmniej dwudniowym wyprzedzeniem można składać na adres:
Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Gdańsku
ul. Jaśkowa Dolina 50
80-251 Gdańsk
faksem na nr (58) 524-12-92
e-mail sekretariat@witd.gdansk.pl
lub za pomocą formularza kontaktowego"
http://www.witd.gdansk.pl/wiadomosci/36-niesprawny-autobus-i-rozczarowanie-przedszkolakow
http://www.edukacjawpolsce.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=534
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,126765,6754015,Autokary_pod_kontrola__Sprawdz_woz_przed_wyjazdem.html
Duża część Forumek zwraca uwagę na to aby kupić dobry fotelik dla dziecka, żeby miał dobre oceny w testach itd., żeby dzieci były bezpieczne na drodze. A jak jest wycieczka autokarowa przedszkolaków, to nie zwracacie uwagi czy autokary mają chociażby pasy?
Nie mówiąc już o dawaniu swoich fotelików na czas wycieczki...
Czyli liczycie na szczęście, że ten jeden raz(kiedy dziecko będzie jechało bez zabezpieczeń, często gdzieś poza miasto gdzie wiadomo, że kierowca będzie jechał szybciej) obejdzie się bez wypadku? Czy poprostu o tym nie myślicie zadowolone, że dziecko będzie miało atrakcje/wycieczkę/przygodę? Albo nie "wychylacie się" skoro inni rodzice też milczą?
Co do sprawdzania stanu autokarów -
http://www.witd.gdansk.pl/
"W związku z trwającym sezonem na wycieczki szkolne Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Gdańsku uprzejmie informuje o możliwości przeprowadzenia na wniosek rodziców, opiekunów lub organizatorów wypoczynku kontroli autokarów, którymi dzieci i młodzież będzie przewożona do miejsc wypoczynku.
Wnioski w powyższym zakresie z co najmniej dwudniowym wyprzedzeniem można składać na adres:
Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Gdańsku
ul. Jaśkowa Dolina 50
80-251 Gdańsk
faksem na nr (58) 524-12-92
e-mail sekretariat@witd.gdansk.pl
lub za pomocą formularza kontaktowego"
http://www.witd.gdansk.pl/wiadomosci/36-niesprawny-autobus-i-rozczarowanie-przedszkolakow
http://www.edukacjawpolsce.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=534
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,126765,6754015,Autokary_pod_kontrola__Sprawdz_woz_przed_wyjazdem.html
U nas była wycieczka rok temu co prawda miałam mega duzo watpliwości jechało 3/4 przedszkola Ci co nie chcieli jchać zostawali w domu jechało kilkoro rodziców swoimi autami, wszystkie Panie/ obsługa i dyrekcja czyli opiekunów było tak jak normalnie w przedszkolu a nawet więcej bo Panie sprzątające itp też jechały.
Autokar był sprawdzony przez policje przed wyjazdem, wyjazd sie opóźniła ale autokar sprawdzony był.
Pasy tez dzieciaki miały ale nie takie jak w aucie nie wiem chyba to takie dwupunktowe się nazywają.
Można było zadzwonić w każdej chwili i apytać czy dojechali jak się dzieciaki zachowuja itp.
Szczerze miałam dużo watpliwości nigdy wcześniej mój syn nigdzie bez mamusi nie był ale fakt nie pomyślałam aby dać swój fotelik ale wątpie też aby on wówczas był dobrze zamocowany bo to był jeszcze z tych mniejszych wagowo.
Może lepiej do takiego zapięcia dwupunktoego lepiej się zdają te pod pupe tylko.
Jakby nie było póki nie wysiedli spowrotem to cały dzień się obawiałam kiedy i jak wrócą do domu ale dzieciaki były umordowane i szczęśliwe.
Jeżeli są wycieczki np na kulig zazwyczaj sa w autch osobowych z fotelikami.
Autokar był sprawdzony przez policje przed wyjazdem, wyjazd sie opóźniła ale autokar sprawdzony był.
Pasy tez dzieciaki miały ale nie takie jak w aucie nie wiem chyba to takie dwupunktowe się nazywają.
Można było zadzwonić w każdej chwili i apytać czy dojechali jak się dzieciaki zachowuja itp.
Szczerze miałam dużo watpliwości nigdy wcześniej mój syn nigdzie bez mamusi nie był ale fakt nie pomyślałam aby dać swój fotelik ale wątpie też aby on wówczas był dobrze zamocowany bo to był jeszcze z tych mniejszych wagowo.
Może lepiej do takiego zapięcia dwupunktoego lepiej się zdają te pod pupe tylko.
Jakby nie było póki nie wysiedli spowrotem to cały dzień się obawiałam kiedy i jak wrócą do domu ale dzieciaki były umordowane i szczęśliwe.
Jeżeli są wycieczki np na kulig zazwyczaj sa w autch osobowych z fotelikami.
Trochę wcześnie jak na taką wycieczkę jednak możliwe że będzie to fajne doświadczenie. Fajnie żeby dziecko zwiedzało świat gdy będzie jednak trochę starsze, polecam zobaczyć o tym artykuł http://www.freespirit.pl/sprzet-turystyczny/jak-przygotowac-dziecko-na-pierwsza-wycieczke-szkolna/ Pozdrawiam ;)
Świetnym miejscem na wycieczkę dla dzieci w tym wieku jest https://hydropolis.pl/.
Jakiś czas temu zdecydowałem się skorzystać z oferty polecanego biura podróży FOKUS - https://fokus.waw.pl/wycieczki-firmowe/ , które zorganizowało dla nas fantastyczną wycieczkę firmą. Wszystkie informacje o ofercie oraz kontakt znajdziecie na stronie.
Pewnie że puść. Skoro Panie to organizują, wiedzą co robią. Upewnij się, że w autobusie są pasy bezpieczeństwa i w drogę. Sama oragnizowałam takie wycieczki i 2.5 -3 latki świetnie się na nich bawiły. Owszem zawsze są matki - wariatki które obchodzą się z dzieckiem jak z jajkiem ale nie dajmy się zwariować, dziecko potrzebuje nowych bodźców, integruje się wtedy z grupą, przeżywa i wspomina takie wypady jeszcze długie miesiące. Ja zawsze proponuję (lub nakazuje jeśli dziecko nie nadaje się do wspólnej podróży autobusem) , że rodzic może sam dowieźć dziecko na wskazane miejsce ale wspólne wycieczki w wieku przedszkolnym to wydarzenia które scalają grupę, dyscyplinują ją w pozytywnym tego słowa znaczeniu, podczas takich wycieczek dzieci rozwijają swoją samodzielność i kompetencje społeczne - nie okradajcie ich z tego! Tym bardziej, że Panie z przedszkola nie zabierają waszej pociechy w miejsca nie dostosowane do ich możliwości a wręcz przeciwnie, są to miejsca w których odbiorcą jest dziecko i wszystko jest w nich dostosowane do potrzeb dzieci.
Jeśli dziecko, dobrze się czuje w grupie przedszkolnej, ma ukończone 2,5 roku (bo w innym przypadku nie uczęszczałaby do przedszkola więc zapewne jest już prawie 3 latkiem) to moim zdaniem pedagoga powinna jechać na wycieczkę :)
Jeśli dziecko, dobrze się czuje w grupie przedszkolnej, ma ukończone 2,5 roku (bo w innym przypadku nie uczęszczałaby do przedszkola więc zapewne jest już prawie 3 latkiem) to moim zdaniem pedagoga powinna jechać na wycieczkę :)