Hm... Odkąd jestem Mamą, nigdy nie miałam takich rozterek.
Jesteśmy zdani na wlasne siły w opiece nad Dziećmi z wyboru.
Wyjeżdżamy zawsze razem. Nie wyobrażam sobie inaczej. Dzieci...
rozwiń
Hm... Odkąd jestem Mamą, nigdy nie miałam takich rozterek.
Jesteśmy zdani na wlasne siły w opiece nad Dziećmi z wyboru.
Wyjeżdżamy zawsze razem. Nie wyobrażam sobie inaczej. Dzieci zawsze nam towarzyszą.
Nie umiałabym w pełni "zrelaksować się".
Teraz jest już fajnie. Dzieci na tyle duże, że w hotelu bookujemy studio. Wieczory i noce, wczesne poranki mamy z Mężem tylko dla siebie :)
Ps
Raz tylko, zostawiłam Męża z Dziećmi i pojechałam do mieszkania, wyleżeć się w wannie, wyspać, odpocząć...
Zasnęłam o 20tej a od 3ciej nad ranem już czekałam na odpowiednią, poranną porę żeby pędzić do Nich.
Jesteśmy bardzo zżyci ze sobą i lubimy być razem.
10miesięcznego pisklaka nie zostawiłabym. Serce by mi nie wytrzymało :)
zobacz wątek