Na starość to może nie będzie jak - bo zdrowie nie pozwoli albo swoimi wnukami będę sie zajmowała kto wie ;p Chcę skorzystać teraz, kiedy jest na to czas i możliwości, zdrowie pozwala, człowiek ma...
rozwiń
Na starość to może nie będzie jak - bo zdrowie nie pozwoli albo swoimi wnukami będę sie zajmowała kto wie ;p Chcę skorzystać teraz, kiedy jest na to czas i możliwości, zdrowie pozwala, człowiek ma siły i chęci. Tez dzieci mamy swiadomie, nie wzięły się z kosmosu. Ale to nie znaczy, że muszą być z nami 24 na dobe do 18tki albo do czasu skończenia studiów. Bez przesady. To raptem parę dni w roku, gdzie dzieci nie są w domu dziecka tylko we własnym domu z dziadkami, których znają. Świat im sie nie wali, bo rodziców nie ma parę dni. Przynajmniej dzieci mają świadomość, że czasem rodziców może nie być. Moje są przyzwyczajone do tego, że mąż czasem jedzie za granicę i nie ma go 2-5-8 tygodni. I jak ja trafiłam do szpitala na 2 tygodnie podczas takiego wyjazdu męża to dziecko nie miało traumy, że nagle porzucone przez rodziców, tylko wiedziało, że to czasowe rozwiązanie i nie długo wszystko wróci do normy.
W dodatku miałam ten komfort, że moja mama nie pracuje. A teraz zresztą 3 z 4 dziadków to emeryci, a moje dzieci są ich jedynymi wnukami w kraju, więc wiadomo, że chcą spędzać z nimi dużo czasu. Więc wszyscy mega zadowoleni - dziadkowie mają wnuki, wnuki ciągle dopytuja kiedy i którzy dziadkowie ich zabiora , a my mamy czasem trochę czasu dla siebie ;p No same plusy :) I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia....
zobacz wątek