Widok
Wypowiedzenie pracy - pytanie do kadrowych.
Potrzebuję porady w zakresie wypowiedzenia. Otrzymałam wypowiedzenie z 3 miesięcznym terminem, mam umowę na czas nieokreślony, a powód zwolnienia to redukcja stanowiska. Czy wiecie może jak to wygląda, jeśli w czasie tych 3 miesięcy zajdę w ciążę to czy wypowiedzenie automatycznie musi być anulowane i pracuję sobie tak, jakby tego wypowiedzenia w ogóle nie było? Jeśli tak to jest, to jak to będzie wyglądało po ciąży? Czy będę mogła skorzystać z urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego tak, jakbym nigdy tego wypowiedzenia nie dostała? Potem to już wiadomo szukanie nowej pracy, ale bardzo mi zależy na dziecku. Będę bardzo wdzięczna za Waszą pomoc.
Ostatnie zdania mówią tyle: "Nie mam pracy, ale dziecko sobie zrobię, bo ja tak bardzo chcę".
Wkurza mnie okropnie taka nieodpowiedzialność. To co robisz to Twoja sprawa, ale jak już piszesz na forum, licz się z tym, że każdy ma prawo napisać to co myśli.
A ja myślę, że podkładasz świnię obecnemu pracodawcy, który zapewne znalazł się w trudnej sytuacji będąc zmuszonym do redukcji etatów i dodatkowo podchodzisz nieodpowiedzialnie do sprowadzenia na świat dziecka. Sugerowałabym ponownie zastanowić się nad tym co zamierzasz.
Wkurza mnie okropnie taka nieodpowiedzialność. To co robisz to Twoja sprawa, ale jak już piszesz na forum, licz się z tym, że każdy ma prawo napisać to co myśli.
A ja myślę, że podkładasz świnię obecnemu pracodawcy, który zapewne znalazł się w trudnej sytuacji będąc zmuszonym do redukcji etatów i dodatkowo podchodzisz nieodpowiedzialnie do sprowadzenia na świat dziecka. Sugerowałabym ponownie zastanowić się nad tym co zamierzasz.
Oczywiście, każdy ma prawo się wypowiedzieć, ale szanując i nie obrażając drugiego człowieka. Ostatnie zdania mówią także o tym, że po ciąży to szukanie pracy.
Po pierwsze - ja nie planuję dziecka tylko pytam, jeśli taka sytuacja miałaby miejsce, co mogłoby się stać.
Po drugie - zamierzam znaleźć pracę najszybciej jak się da
Po trzecie - pytam, ponieważ prawdopodobnie jestem na początku ciąży, nie jest ona potwierdzona przez lekarza tylko testem
A po czwarte i najważniejsze to pracodawca zemścił się na mnie za moje wcześniejsze zajście w ciąże nie w czasie, w którym to on sobie tego życzył.
I wiesz co mnie wkurza? Wypowiedzi w tonie, jakim Ty piszesz.
Po pierwsze - ja nie planuję dziecka tylko pytam, jeśli taka sytuacja miałaby miejsce, co mogłoby się stać.
Po drugie - zamierzam znaleźć pracę najszybciej jak się da
Po trzecie - pytam, ponieważ prawdopodobnie jestem na początku ciąży, nie jest ona potwierdzona przez lekarza tylko testem
A po czwarte i najważniejsze to pracodawca zemścił się na mnie za moje wcześniejsze zajście w ciąże nie w czasie, w którym to on sobie tego życzył.
I wiesz co mnie wkurza? Wypowiedzi w tonie, jakim Ty piszesz.
Pracodawca się zemścił za zajście w ciążę?
Moment, moment...
Coś mi mówi, że nie po raz pierwszy wykorzystujesz przepisy przeciwko pracodawcy:)
Sądzę, że nie mogąc znaleźć pracy same sobie jesteśmy winne. Nie jestem pracodawcą, ale będąc nim autentycznie bałabym się zatrudnić kobietę...
Kiedyś modne było łapanie tatusia "na ciążę":) Teraz tak się sobie załatwia bezpieczne pieniążki od pracodawcy:)
Moment, moment...
Coś mi mówi, że nie po raz pierwszy wykorzystujesz przepisy przeciwko pracodawcy:)
Sądzę, że nie mogąc znaleźć pracy same sobie jesteśmy winne. Nie jestem pracodawcą, ale będąc nim autentycznie bałabym się zatrudnić kobietę...
Kiedyś modne było łapanie tatusia "na ciążę":) Teraz tak się sobie załatwia bezpieczne pieniążki od pracodawcy:)
Dlaczego świnię obecnemu pracodawcy?
Po to ustawodawca wprowadził ochronę kobiety w ciąży, żeby mogła z tego uprawnienia korzystać. Mówisz o nieodpowiedzialności, a czym się ona dla Ciebie przejawia?
Tym, że dziewczyna dowiaduje się o uprawnienia jakie jej przysługują? Chyba raczej nieodpowiedzialność byłaby wtedy, gdyby miała gdzieś to, czy dostanie macierzyński. Pracowała X lat, opłacała składki zdrowotne, sama na ten macierzyński odkładała, więc dlaczego teraz, kiedy chciałaby mieć dziecko, czy już jest na początku ciąży, miałaby z tego nie skorzystać, tylko odkłądać zajście w ciąże na kolejne ileś lat, zanim znowu dostanie umowę na czas nieokreślony, bo przy umowach na czas określony sprawa wygląda podobnie, umowa ulega przedłużeniu do końca ciąży, czyli gdyby taka sytuacja miała mieć miejsce, znów byłaby nie fair wobec pracodawcy.
Poza tym zasiłek macierzyński nie jest wypłacany przez pracodawcę, więc jego trudna sytuacja nie ma tu znaczenia.
I na marginesie, nie jest nieodpowiedzialnością zachodzenie w ciążę będąc zatrudnionym. Nieodpowiedzialnością jest zachodzenie w ciążę gdy tego zatrudnienia nie ma, co nasz kochany rząd wspierając "politykę prorodzinną" propaguje, chcąc wprowadzić zasiłek dla takich matek w wysokości 1000 złotych, bo gdzie tu równość obywateli, kiedy matka, pracująca na umowę o pracę, zarabiająca najniższą krajową, opłacając składki zusowskie, otrzyma niższy zasiłek macierzyński.
Po to ustawodawca wprowadził ochronę kobiety w ciąży, żeby mogła z tego uprawnienia korzystać. Mówisz o nieodpowiedzialności, a czym się ona dla Ciebie przejawia?
Tym, że dziewczyna dowiaduje się o uprawnienia jakie jej przysługują? Chyba raczej nieodpowiedzialność byłaby wtedy, gdyby miała gdzieś to, czy dostanie macierzyński. Pracowała X lat, opłacała składki zdrowotne, sama na ten macierzyński odkładała, więc dlaczego teraz, kiedy chciałaby mieć dziecko, czy już jest na początku ciąży, miałaby z tego nie skorzystać, tylko odkłądać zajście w ciąże na kolejne ileś lat, zanim znowu dostanie umowę na czas nieokreślony, bo przy umowach na czas określony sprawa wygląda podobnie, umowa ulega przedłużeniu do końca ciąży, czyli gdyby taka sytuacja miała mieć miejsce, znów byłaby nie fair wobec pracodawcy.
Poza tym zasiłek macierzyński nie jest wypłacany przez pracodawcę, więc jego trudna sytuacja nie ma tu znaczenia.
I na marginesie, nie jest nieodpowiedzialnością zachodzenie w ciążę będąc zatrudnionym. Nieodpowiedzialnością jest zachodzenie w ciążę gdy tego zatrudnienia nie ma, co nasz kochany rząd wspierając "politykę prorodzinną" propaguje, chcąc wprowadzić zasiłek dla takich matek w wysokości 1000 złotych, bo gdzie tu równość obywateli, kiedy matka, pracująca na umowę o pracę, zarabiająca najniższą krajową, opłacając składki zusowskie, otrzyma niższy zasiłek macierzyński.
koleżanka wpadła będąc na wypowiedzeniu bez obowiązku świadczenia pracy, na szczęście skapnęła się na tyle wcześniej że przyniosła zaświadczenie i od razu zw lekarskie w przedostatni dzień stostunku pracy na wypowiedzeniu :)
nawet jeśli w ciąży jeszcze nie jesteś to doskonale cię rozumiem, może planowaliście kolejne dziecko a wypowiedzenie = brak środków przez następny przynajmniej rok, uważam że gorzej jak dziewczyna zachodzi w ciażę zaraz po podpisaniu umowy, niż na wypowiedzedniu :)
powodzenia :)
nawet jeśli w ciąży jeszcze nie jesteś to doskonale cię rozumiem, może planowaliście kolejne dziecko a wypowiedzenie = brak środków przez następny przynajmniej rok, uważam że gorzej jak dziewczyna zachodzi w ciażę zaraz po podpisaniu umowy, niż na wypowiedzedniu :)
powodzenia :)
Dziękuję za zrozumienie:-) Teraz mi się przyda niż kiedykolwiek.
Nie wykorzystałam pracodawcy jeszcze żadnego, a wręcz odwrotnie, byłam na każde zawołanie palcem, godziłam się na wiele rzeczy. W poprzedniej ciąży pracowałam do 8 miesiąca to chyba nie naciągnęłam żadnego przepisu? Tylko, że on chciał żebym pracowała dłużej, bo sam rodziny nie ma to nie wie jak to jest.
A teraz mam zapłatę za poświecenie się - wypowiedzenie.
Tak, planowaliśmy dziecko, ale nie planowałam utraty pracy. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży.
Nie wykorzystałam pracodawcy jeszcze żadnego, a wręcz odwrotnie, byłam na każde zawołanie palcem, godziłam się na wiele rzeczy. W poprzedniej ciąży pracowałam do 8 miesiąca to chyba nie naciągnęłam żadnego przepisu? Tylko, że on chciał żebym pracowała dłużej, bo sam rodziny nie ma to nie wie jak to jest.
A teraz mam zapłatę za poświecenie się - wypowiedzenie.
Tak, planowaliśmy dziecko, ale nie planowałam utraty pracy. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży.
Ona nie masz się co martwić - na pewno nigdy pracodawcą nie będziesz, bo jesteś zbyt tępa. Zapewne jesteś utrzymanką swojego męża i boli Cię to, że jakaś mama będzie miała swoje pieniądze będąc na macierzyńskim, a Ty niestety tego komfortu nie masz i za każdym razem gdy chcesz sobie kupić podpaski to musisz poprosić swojego męża-łosia, który zapewne Cię niedługo zostawi, bo którego faceta pociąga kobieta bez ambicji, czyli siedząca w domu z tradycyjną wymówką: " siedzę, bo wychowuję dziecko" i do tego taka sfrustrowana i nieszczęśliwa jak Ty z kompleksami.
To ja Wam jeszcze napiszę, że jeśli PiS wygra wybory to od 1 stycznia rodziny dostaną dodatkowo po 500zł na każde dziecko. Oczywiście wszystko uzależnione od dochodu. Najbiedniejsi, czyli tam gdzie dochód nie przekracza 574zł na osobę dostaną na każde dziecko, tam gdzie dochód przekracza te 574zł dostaną po 500zl na drugie i trzecie i czwarte dziecko.
Potrzebuję Waszej wiedzy;-) Jestem w bardzo podobnej sytuacji, wpadliśmy.. na teście 2 kreski, tzn.w sumie to staraliśmy się o dziecko od kilku miesięcy aż do 30.06 kiedy to dostałam wypowiedzenie z powodu likwidacji stanowiska pracy, 3 miesięczny okres.
Nie wiem, co robić,bo prawdopodobnie jak podpisywałam wypowiedzenie były to pierwsze dni ciązy, bo wychodzi mi z obliczeń teraz że leci 4 tydzień.
Jak poinformować szefa? Co zrobić? Czy może mnie olać? Co wtedy?
Nie wiem, co robić,bo prawdopodobnie jak podpisywałam wypowiedzenie były to pierwsze dni ciązy, bo wychodzi mi z obliczeń teraz że leci 4 tydzień.
Jak poinformować szefa? Co zrobić? Czy może mnie olać? Co wtedy?
do: ~zwolniona i zalamana, ale szczesliwa*
Nawet jak zaszłabyś w ciążę po 30.06 ale podczas tych 3 miesięcy wypowiedzenie to wypowiedzenie traci ważność, jakby go nie było. Jakbyś podpisała porozumienie to co innego - wtedy ono traci ważność tylko wtedy, kiedy nie wiedząc o tym, że jesteś w ciąży podpisałabyś je - bo podejmowałabyś decyzję w niewiedzy o swoim stanie - ale tu tylko jak zaszłabyś przed podpisaniem papierów.
Każda sytuacja jest inne jeżeli chodzi o "wykorzystywanie pracodawców". Zdarzają sie kobiety które robią coś perfidnie nie patrząc na innych, ale chyba jednak częściej to pracodawca stara się zrobić wszystko, aby nie dać tego co kobietom w ciąży się należy. Szczególnie w większych firmach, zwolnienia aby wcisnąć swoich, układy polityczne, grupówki, czemu nie korzystać wtedy i nie zachodzić w ciążę skoro ma się to w planach? Jakby nie patrzeć prawie dwa lata spokoju, a pracę można w tych czasach stracić w każdej chwili. Ciąże można wykorzystać na doszkolenie się, nie trzeba użalać się i marnować tego czasu.
Nawet jak zaszłabyś w ciążę po 30.06 ale podczas tych 3 miesięcy wypowiedzenie to wypowiedzenie traci ważność, jakby go nie było. Jakbyś podpisała porozumienie to co innego - wtedy ono traci ważność tylko wtedy, kiedy nie wiedząc o tym, że jesteś w ciąży podpisałabyś je - bo podejmowałabyś decyzję w niewiedzy o swoim stanie - ale tu tylko jak zaszłabyś przed podpisaniem papierów.
Każda sytuacja jest inne jeżeli chodzi o "wykorzystywanie pracodawców". Zdarzają sie kobiety które robią coś perfidnie nie patrząc na innych, ale chyba jednak częściej to pracodawca stara się zrobić wszystko, aby nie dać tego co kobietom w ciąży się należy. Szczególnie w większych firmach, zwolnienia aby wcisnąć swoich, układy polityczne, grupówki, czemu nie korzystać wtedy i nie zachodzić w ciążę skoro ma się to w planach? Jakby nie patrzeć prawie dwa lata spokoju, a pracę można w tych czasach stracić w każdej chwili. Ciąże można wykorzystać na doszkolenie się, nie trzeba użalać się i marnować tego czasu.
Dziękuję! Martwię się strasznie jak to będzie, co sobie pomyślą w pracy. To wszystko na dniach się działo. Pewnie uznają mnie za naciągaczkę, ale po 30.06 już się pilnowaliśmy, ale już musiałam zajść wcześniej. Kwestia pewnie kliku dni...
No cóż, pora pójść do lekarza i dać zaświadczenie szefowi.
I jeszcze te rozmowy z potencjalnymi pracodawcami, z którymi jestem poumawiana na rozmowy...
Ale to już sama muszę ogarnąć.
Z tymi szkoleniami w czasie ciąży to super pomysł;-) może po porodzie będzie szansa na jeszcze lepszą pracę:-)
Dziękuję!
No cóż, pora pójść do lekarza i dać zaświadczenie szefowi.
I jeszcze te rozmowy z potencjalnymi pracodawcami, z którymi jestem poumawiana na rozmowy...
Ale to już sama muszę ogarnąć.
Z tymi szkoleniami w czasie ciąży to super pomysł;-) może po porodzie będzie szansa na jeszcze lepszą pracę:-)
Dziękuję!