Problemem nie jest pralka a niedprane pranie i pranie w niskich temperaturach które nie zabijają bakterii i onnych drobnoustrojów. Problem pojawia się nie tylko przy pościeli ale jak ktoś...
rozwiń
Problemem nie jest pralka a niedprane pranie i pranie w niskich temperaturach które nie zabijają bakterii i onnych drobnoustrojów. Problem pojawia się nie tylko przy pościeli ale jak ktoś wspomniał przy pidżamach iiii np koszulkach dorastającej młodzieży płci męskiej która potrafi chodzić kilka dni w przepoconej koszulce. Takie rzeczy by pozbyły się zapachu trwale należało by wygotować a jak się nie da to wymoczyć w sodzie przez noc . Pranie najlepiej suszyć na słońcu i zawsze bardzo dokładnie. Są też środki do dezynfekcji prania. Dobrze sprawdzają się te dedykowane dla zwierząt - gdyż są mocniejsze :D. Nasze babcie prały bieliznę i pościel gotując ją długo w garach, a my puszczamy na 30-40 stopni pakując do oszczędnego w poborze wody automatu pełne wsady pościeli. Pralki typu Frania były bardziej higieniczne niż obecne zamknięte, pełne zakamarek pudła. Używało się też znacznie więcej wody do dokładnego płukania. Często nosiło się pranie do magla gdzie wysoka temperatura również zabijała drobnoustroje i grzyby
zobacz wątek