Re: Z pamiętnika komunijnej mamusi - ze specjalną dedykacją od Halewicza:)
Moja komunia była podobna do tej z opowiastki ,z tym że szalała moja babcia i mama pamiętam latanie po sklepach i strojenie mnie, bo mama szukała wyjątkowej czyli najdroższej na którą cześć...
rozwiń
Moja komunia była podobna do tej z opowiastki ,z tym że szalała moja babcia i mama pamiętam latanie po sklepach i strojenie mnie, bo mama szukała wyjątkowej czyli najdroższej na którą cześć pieniędzy dała babcia a drugie tyle sama dołożyła . na dodatek co by było śmieszniej raczej dziadkowie moi niewierzący byli więc dla babci głównie liczyło się aby goście dobrze zjedli, a sama impreza bardziej przypominała wesele i gorzałki też nie zabrakło ,ja zabrałam wrotki które dostałam i poszłam jeździć na placyk. Wychowali mnie dziadkowie którzy nie przywiązywali zbyt dużej wagi do kościoła i mnie tego samego nauczyli ,ale mój syn chodzi na religię i chodzi z moją matką do kościoła bo tak wybrał ,za rok ma komunię i oczywiście do niej przystąp bo on chce i nie będzie żadnych gości ,nawet dziadków tylko my i syn , to jest uroczystość religijna ,a nie szał prezentów ,zakupów ,latanie szukanie knajp, stres żeby wszystko wypadło dobrze ,wg mnie to nie ten czas ,nie ta uroczystość .
zobacz wątek