A ja pracuję z młodzieżą z gimnazjalną; poza kilkoma wyjątkami moi ulubieni, najzdolniejsi wychowankowie, to były dzieci, które nie chodziły do przedszkola (ale miały mamy z wyższym wykształceniem,...
rozwiń
A ja pracuję z młodzieżą z gimnazjalną; poza kilkoma wyjątkami moi ulubieni, najzdolniejsi wychowankowie, to były dzieci, które nie chodziły do przedszkola (ale miały mamy z wyższym wykształceniem, albo mamy które nie mogły iść na studia przez ciążę). Chyba chodzi o poczucie bezpieczeństwa i o to, że mamy pracowały z nimi na swój sposób (nie wiem, jak bardzo, może wcale nie tak bardzo). Ja swoje dzieci wysyłałam do przedszkola, ze względu na pracę, ale starałam się na krótko. Choć wiem, że to też nie jest dobrze ze względów społecznych, że dziecko jest krócej. Nie ma tu dobrego rozwiązania. Ale na pewno nie jest takim siedzenie dziecka w przedszkolu po 8, 9 godzin.
zobacz wątek