Re: Zakaz odwiedzin na klinicznej
A ja rodziłam kilka lat temu na Zaspie i bardzo sobie chwaliłam to, że do odwiedzin była wyznaczona osobna sala i nikt nie mógł wejść na oddział. Nie wyobrażam sobie, aby w czasie mojego pobytu na...
rozwiń
A ja rodziłam kilka lat temu na Zaspie i bardzo sobie chwaliłam to, że do odwiedzin była wyznaczona osobna sala i nikt nie mógł wejść na oddział. Nie wyobrażam sobie, aby w czasie mojego pobytu na sali kręciły się obce osoby, np. męzowie innych pacjentek. Czułabym się skrępowana podczas nauki karmienia piersią, albo gdyby pielęgniarka zmieniała zakrwawione prześcieradło itd. Nie wiem jak jest na Klinicznej, ale na Zaspie opieka położnych była ok. A jak chciałam iść pod prysznic, to prosiłam koleżanki z pokoju aby popilnowały mojego dziecka. Zupełnie nie rozumiem, po co wam na sali porodowej potrzebni męzowie, babcie i inne osoby! Dodam jeszcze, że po porodzie straciłam mnóstwo krwi, czekałam na dwie transfuzje a i tak spokojnie sama sobie poradziłam.
zobacz wątek