Re: Zakaz odwiedzin na Klinicznej
                    
                        O to właśnie chodzi. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Raz przyjdzie mąż na chwilę, żeby pomóc żonie.  Innym razem przyjdzie arogancki typ (albo kilka osób), który za nic będzie miał, co czyje...
                        rozwiń                    
                    
                        O to właśnie chodzi. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Raz przyjdzie mąż na chwilę, żeby pomóc żonie.  Innym razem przyjdzie arogancki typ (albo kilka osób), który za nic będzie miał, co czyje osoba leżąca na łóżku obok. To jest tylko aspekt samopoczucia pań leżących w sali. Jest jeszcze kwestia tego, że goście mogą przynieść ze sobą różne bakterie, wirusy z zewnątrz. Czy naprawdę tego się nie boicie? Nawet za cenę braku męża przy łóżku. Na swojego gościa możecie mieć wpływ ale na gości sąsiadki z łóżka obok już nie. A trafiają się naprawdę różni ludzie. Poza tym z tego co tu jest napisane, na Klinicznej nie ma całkowitego zakazu odwiedzin.  Są jedynie wyznaczone godziny.  Przez ten czas naprawdę można załatwić wszystkie sprawy, przy których niektóre mamy potrzebują męża, np. umyć się.
                    
                    zobacz wątek