Widok

Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

Kobieta Temat dostępny też na forum:
Nie wiem co robić zwolnić się z pracy? Zabrać tą tajemnice do grobu czy może iść do psyhiatry?? Jedno jest pewne nikt ze znajomych sie nie domysli bo zawsze byłam w "normalnych związkach" jednak o pół roku myślę tylko o "niej". A może mi to jakoś przejdzie?
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 9
No i klops. Mleko się rozlało...

Wszystkim nierozważnie zakochanym polecam 100 razy się upewnić co do intencji osoby, w której się kochają, zanim wyznają Jej swoje dramatyczne i płomienne uczucia.

Ja się pomyliłam. Wszystkie objawy zwykłej sympatii wzięłam za wyrazy skrywanej namiętności. W efekcie mogę stracić Jej sympatię, bo może już nie mieć zbytniej ochoty na kontakty ze mną...

Cóż, jak mawia chińskie ciasteczko: "Nie jest winą słońca, że nietoperz ślepnie z rana" oraz jak podpowiada anonimowa duszyczka: "podczas rozmowy najważniejsze jest to co się przemilcza..."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
przynajmniej probowalas ciasteczko zjesc

pozdrawiam
jurek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za wsparcie... Jednak ja już na tyle wiekowa jestem, że powinnam się zachowywać mniej impulsywnie i przewidywać konsekwencje swoich zachowań :) Może to się jakoś uspokoi :) W każdym razie będę teraz grzeczna jak mysz pod miotłą. Już poszalałam :)

Wszystkim świrom i wariatom życzę w każdym razie wszystkiego najlepszego...

http://www.youtube.com/watch?v=3Oycn3b9jZs
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tenze wiek byc moze bedzie wlasnie akceleratorem :)

pozdrawiam
jurek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Masz rację Jurku :) Ale w tym wieku chciałoby się już zmian na lepsze :) A obecnie wszystko się pogorszyło... To oczywiście chwilowe odczucia, z ostateczną opinią poczekam. Tym niemniej z dwóch cnót jakimi są odwaga i mądrość, wybieram mądrość...

Między nami nie było miłości... Z mojej strony to była i jest wielka namiętność i fascynacja, a to tylko część miłości. Najmocniej przeżywana, ale tylko cząstka :) Tak więc, jeszcze nie czas na tego typu zmiany :)

pa :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hm... już wiem jak się uzdrowię :) pooglądam sobie trochę...

Ciekawskich zapraszam na takie oto ciacho pod kawę :)

http://www.youtube.com/watch?v=_-gRckIyXAk

A tu bardziej słodkie, i z różanym nadzieniem :)

http://www.youtube.com/watch?v=XrVB1_DooTk&feature=fvw

Miłego oglądania...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
... człowiek zakochuje się przez przypadek, a potem nie może przestać...

Dla tych co tak mają polecam "so nice" w trzech wersjach

- landrynkowej:
http://www.youtube.com/watch?v=RoKEcKhqCj8&feature=related

- zmysłowej:
http://www.youtube.com/watch?v=Dpcg5Pg4zHY&feature=related

- leniwie płynącej:
http://www.youtube.com/watch?v=LKaAS3ZxiKM&feature=related

Szczególnie ta ostatnia wersja jest "so nice" :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
witaj kobranocka:) odpowiadając na Twoje pytanie.. Tak zakochałam się w kobiecie i to bez pamieci... mimo że nie jesteśmy juz razem kocham ja każdego dnia mocniej. Uwież mi jeśli to przwdziwa miłośc to nigdy nie przemija, nawet gdy nie ma bliskośći. A co do wiadomości jestem hetero i nigdy nie pociagają mnie kobiety, prócz tej jedynej za którą będe chyba szalała do końca życia.Nawet jej nie widzać ,bo dzieli nas duża odległośc, myśle o niej kazdego dnia. Mówia,że dla miłości zrobi sie wszystko... nawet poświęcenie dla dobra innych niestety
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz co, coś ci powiem... nawet gdybym myslała tak ja zawsze realnie i tak jak Ty.. to i tak drugi raz poszłabym za głosem serca. Uwierz mi, to coś czego nigdy w zyciu nie uda ci się przeżyc drugi raz. Coś pięknego i fantastycznego, niezapomnianego nawet jeśli ma trwać chwile zapadnie ci w sercu i pamięci na zawsze.Ja bym zaryzykowała na Twoim miejscu, jesli oczywiscie jeszcze ci na tym zależy.Zaproś ja na kawe i poprostu powiedz co czujesz, po co się męczyć niewiedzą. Moze być tak,że ona czuje to co Ty ale odbiera to,ze to Ty ja umikasz i też sie boi? Kto wie? Ja w każdym razie trzymam kciuki:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Biesa :) dzięki za zainteresowanie. To miło, wiedzieć, że ktoś jest w podobnej sytuacji. Ma się wtedy wrażenie, że jest się mniejszym świrem :) Jednocześnie współczuję Ci...

Jeśli chodzi o moją sytuację, to swego rodzaju rozmowa między nami miała miejsce. Ja Jej w dramatyczny sposób dałam znać o swoich uczuciach, tj., wyszeptałam Jej coś na ucho, pilnując się mocno by go nie odgryźć :) A potem napisałam teatralnego maila, którego nie da się czytać na trzeźwo :). Otrzymałam za to dość rozsądną i krótką odpowiedź, którą rozumiem jako "STOP, sprawy zaszły za daleko, a mi to nie odpowiada...". Więc stop :)

W moim wieku chciałoby się już spokojniejszych i normalniejszych uczuć. Szaleństwo jest stosowne dla małolatów :) Ponadto silne uczucia powodują, że wszystko widzi się bardzo subiektywnie i nieprawidłowo, nawet kontakt z drugim człowiekiem jest jednowymiarowy w stylu: wszystko albo nic :). Jak się tak za kimś wariuje to się go najpierw przestaje rozumieć, a potem nawet lubić, brrr...

Zamiast wariackich uczuć przyjemniejsza jest sympatia, zamiast wchodzenia na Mount Everest można sobie zjeść czekoladkę i pojeździć na rowerze i też będzie miło... Trochę równowagi mi nie zaszkodzi, myślę nawet, że już bardzo by mi się przydało... dorosnąć :)

Rozumiem Cię Biesa doskonale, jednak ja już nie mam siły na balety i muszę się trochę zregenerować :)

Jeśli masz ochotę to napisz mi proszę, bo jestem ciekawa, czy Wasze uczucie rozwinęło się z przyjaźni i sympatii czy też od razu coś iskrzyło ?

Trzymaj się ciepło :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witaj kobranocka:)
hm.. nie wiem na ile oceniasz młodziencze lata dcość po 30stce:)
nie wiem co masz na myśli piszac |"stop" ale chyba źle to rozegrałaś .. chyba ja wrecz przestraszyłaś coś mi się wydaje:) jak mogę ci coś doradzić.. może czas na spokojna rozmowę przy kawie o tej sytuacji?
Zaproś ją może delikatnie na kawe i wyjaśnij tą całą sytuacje na spokojnie jak jest , co czujesz i nawet jeśli ona tego nie zaakceptuje, przeproś poprostu... za swoje uczucia, wyraź skruche i poproś o odrobine wyrozumiałości i tolerancje abyś mogła przestawić sie na serdeczna przyjaźn i miłą owocn adalsza współprace jak do tej pory.. to powinno poprawic ciut stosunki. Wiesz, nie można kogoś zmusić do miłośći czy... no wiesz jeśli nie iskrzy.
W naszym przypadku to była miłośc poźniej coś więcej...ale są czasem przeszkody, których nie można dla czyjegoś dobra przebijać głową..tak było i w naszym pezrpadku... bo chyba nie napisałam ze ma męża i dziecko. W życiu nie zaqwsze dostajemy to co chcemy... a teraz hm... coą co było pozostanie na zawsze w sercu i pamięci, ale swojego szcześcia nie zbuduje się na czimś nieszczęściu. Jest kontakt sporadyczny...i życie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witaj Biesa :)

Oj jak dla mnie to jesteś jeszcze młoda... ja już trochę po XXXX :), ale tylko trochę :)

Faktycznie bardzo źle to rozegrałam. Między innymi dlatego, że ja zupełnie tego nie rozgrywałam. Zmęczona, niewyspana, po alkoholu, zadziałałam w pewnym momencie bardzo impulsywnie i bezmyślnie wyznałam Jej swoje wariackie uczucia. A potem, również pod wpływem emocji, napisałam maila, w którym dalej drążyłam temat. Słabo mi się robi, jak sobie przypomnę niektóre zdania :)

Po tym wyskoku, Jej wszystkie uczucia do mnie, jeśli je kiedykolwiek żywiła, musiały wyparować w mgnieniu oka. Przysłała mi maila, w którym dała do zrozumienia, że moje uczucia są jednostronne i poprosiła, żebyśmy już więcej na ten temat nie rozmawiały...

Nie pamiętam dokładnie słów, bo czytałam co drugą literkę ze zdenerwowania, a maila natychmiast skasowałam... jednak wiem, że nie powinnam Jej teraz zapraszać na kawę i lepiej żebym już dalej niczego nie tłumaczyła :) Muszę się chyba zdać na Jej poczucie humoru, bo nic innego mi nie pozostaje... :)

Ze względu na specyfikę naszej pracy spotykamy się sporadycznie i współpracujemy ze sobą tylko w pewnych okresach. Było trochę okazji do rozmów, czy żartów, dwie wycieczki, trochę piw... Tak więc nasz "romans" był raczej wirtualny, trochę jak ze snu... Trudno właściwie powiedzieć, co w tym wszystkim było prawdą, a co marzeniem na jawie. Być może wszystko to sobie wyśniłam :).

W każdym razie sen się skończył :) a moje uczucia jeszcze niestety nie :( Dość długo byłam pod Jej urokiem, zadurzałam się stopniowo i powoli. A takie sporadyczne spotkania, działały jak katalizator... Nie umiem się teraz tak szybko przestawić na nowy sposób myślenia o Niej :). Szczególnie, że Ona jest naprawdę sensowną, porządną, niezwykłą i pełną czaru Osobą...

Jeśli Cię Biesa dobrze zrozumiałam, to Twoja znajomość z Koleżanką była bardzo zaawansowana. W tym sensie, że oprócz miłości i namiętności była również przyjaźń, głęboka więź i zaufanie między Wami ... To faktycznie może boleć... Współczuję i trzymam za Ciebie kciuki :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Biesa :)
jeśli masz czas zerknij sobie na wywiad z Joanną Heidtman, a w nim trochę na o tym co nas interesuje, czyli:

o kochaniu się w kimś z kim nie można być,
o mówieniu/niemówieniu o swoich uczuciach
o stawianiu spraw na ostrzu noża :)

http://rozmowy.onet.pl/artykul.html?ITEM=1158468&OS=55759

polecam w wolnej chwili :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hm... niedługo lato :)

gdyby tak mogło być, to było by miło :)
http://www.youtube.com/watch?v=opcD6cWwiCk

a tu w wersji kosmatej:
http://www.youtube.com/watch?v=gbaRKKpYIqE&feature=related

... cóż druga wersja jest również miła i delikatna ... :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kobranocka mozemy porozmawiac?
mamy wiele wspolnego bardzo mi potrzebana rozmowa juz nie wiem gdzie szukac.
gg 17606752
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny

takie zauroczenia bywaja niekiedy początkiem prowdziwej milości i poważnej relacji. mam w swoim otoczeniu taka parę kobiet; poznały się w pracy, kiedy jedna z nich była męzatką, są razem ponad 10 lat. dla ex-mężatki jej partnerka była ta pierwszą. dały radę. powodzenia. czasem trzeba dać szansę szczęściu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dar'c

Z miłą chęcią porozmawiam na gadu, ale daj mi trzy, cztery dni, teraz mam chwilowo przechlapane. Niedługo będę wolniejsza to porozmawiamy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gerda,

hm... to naprawdę ciekawe... . Te Panie musiały się naprawdę dobrze dopasować charakterami... i być dość niezależnie myślące :)

:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
myślę, że dopasowanie to rzecz wtórna; przede wszystkim była milość, świadomość tej miłości i szacunek; reszta przyszła z czasem
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sądzę ,że Panie wzmiankowane prze Gerdę mialy po prostu okazję porozmawiać na trzeźwo.
Kobranocka co za licho Cie podkusiło aby wysłać "zakrapiany" e-mail . Musiałaby kochać się w Tobie jak nastolatka aby nie uciec przed takim nieodpowiedzialnym wyznaniem. Gdyby osoba ,którą brdzo lubię po pijaku wyznała mi swoją mołosć ,czym prędzej zdusiłabym w sobie jakiekolwiek rodzące się uczucia. Trunki + namiętność = kłopoty
Może powiedz ,ze oglądalaś sącząc alkohole " Kocham Anabelle " lub "Aimii i Jaguar" i tak uległaś czarowi tych filmów ,ze nadinterpretowałaś zwykłą ludzką sympatię jaką masz dla Niej że to nie prawda i nie wiesz co Ci odbiło...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

Kochanka (207 odpowiedzi)

dlaczego jak oficjalnie się pisze wręcz chwali że było się kochanką to zaraz atakują kobiety że...

forum zablonkowe na trojmiasto pl (5 odpowiedzi)

hej, jakie inwestycje trojmieskie obecnie wam się najbardziej podobają?

Czy to się uda... (7 odpowiedzi)

Technologia , a odniesienie realu...

do góry