re:
:)
A niech mnie dunder świśnie, Ty musisz mieć kawałek naprawdę żywego serca Kobranocko.
I ucho audiofil’ne zapewne posiadasz w stylu hi-end.
Tak mi się...
rozwiń
:)
A niech mnie dunder świśnie, Ty musisz mieć kawałek naprawdę żywego serca Kobranocko.
I ucho audiofil’ne zapewne posiadasz w stylu hi-end.
Tak mi się przynajmniej wydaje i nie słodzę teraz za bardzo.
Jako doświadczony czarownik na magii się znam i w brzuchu dziury wywiercić nie sposób mi – bez tego przyznam się do czego chcesz. Ale spowiadać się nie będę.
Więc...
Ta wielka pierwsza miała oczy brązowe jak egzotyczny mahoń z Afryki za okularami się kryjące, ale jak pisał Sted „ze mną można tylko iść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko”.
Ta druga miała zielono – niebieskie okna duszy, a iloraz miała poza jakąkolwiek skalą, znaczy pod sam nieboskłon strzelający, uleczyć mnie chciała, ale jak pisał ST. Edward „ ja duszę na ramieniu wiecznie mam, cały zbudowany jestem z ran, lecz gdy się śmieję w krąg się śmieje świat „ Nie rozumiała tych prostych słów.
Ale języków obcych to z pięć znała i profesji miała z pięć.
Co do swetrów to na bieżąco okupuje je mój norweski-leśny. Gada coś przez sen właśnie, że bez walki ich nie odda, potencjalnemu wrogowi. Bo duże, ciepłe i wełniane.
Dziś jestem w objęciach D. Landy, wagą znaczenia tej twórczości zaszczepił mnie „Wielki Mistrz” z hyde parku. Do tego stopnia, że poduczam się języka naszych południowych braci.
http://tagi205.wrzuta.pl/audio/7KdSAV9Zo8M/daniel_landa_-_touha
zobacz wątek