U nas poprosiliśmy gości o przybory szkolne. Dostaliśmy wiele siat wypchanych blokami, zeszytami, kredkami, mazakami itd. Istny sklep papierniczy, można było znaleźć wszystko. To była podpowiedź ze...
rozwiń
U nas poprosiliśmy gości o przybory szkolne. Dostaliśmy wiele siat wypchanych blokami, zeszytami, kredkami, mazakami itd. Istny sklep papierniczy, można było znaleźć wszystko. To była podpowiedź ze strony proboszcza. U nas w parafii proboszcz miał swoje sprawdzone biedne rodziny, którym pomagał rzeczowo (nie kasa). Goście przyjęli prośbę z entuzjazmem, ilości przerosły nasze oczekiwania. Proboszcz też był zaskoczony jak to przywieźliśmy i mam nadzieję, że dzieci też się ucieszyły.
zobacz wątek