Widok
Zaprotestuj! Liczy się każdy głos! STOP CELULOZIE w GDAŃSKU
W Gdańsku-Kokoszkach ma powstać fabryka celulozy.
Smród z wysokich kominów i substancje toksyczne z odpadów procesu technologicznego firmy Weyerhaeuser mogą być niesione przez wiatr daleko poza jej granice.
ZAPROTESTUJ i wyślij e-maila ze swoim imieniem i nazwiskiem
na adres: StopCelulozie@wp.pl
Otrzymasz wówczas e-maila z informacjami na temat zagrożeń dla twojej dzielnicy związanych z tą inwestycją.
Gdańsk nie może stać się drugim Świeciem!
Smród z wysokich kominów i substancje toksyczne z odpadów procesu technologicznego firmy Weyerhaeuser mogą być niesione przez wiatr daleko poza jej granice.
ZAPROTESTUJ i wyślij e-maila ze swoim imieniem i nazwiskiem
na adres: StopCelulozie@wp.pl
Otrzymasz wówczas e-maila z informacjami na temat zagrożeń dla twojej dzielnicy związanych z tą inwestycją.
Gdańsk nie może stać się drugim Świeciem!
moze najpierw przeczytacie w jakis posob i co beda przetwarza w tej fabryce a dopiero potem zrobicie nagonke ?!
tam zadna celuoza przetwarzana nie bedzie (ale to szczegol o ktorym autorka watku nie podpisujaca sie w zaden sposob zapomiala chyba dodac)
aha, nie mam nic wspolnego z ta fabryka, nei bede na niej w zadne sposob zarabiac
i drugie aha - mieszkam obok miejsca gdzie powstanie
tam zadna celuoza przetwarzana nie bedzie (ale to szczegol o ktorym autorka watku nie podpisujaca sie w zaden sposob zapomiala chyba dodac)
aha, nie mam nic wspolnego z ta fabryka, nei bede na niej w zadne sposob zarabiac
i drugie aha - mieszkam obok miejsca gdzie powstanie
popieram MiA, najpierw zorientujcie się a później protestujcie, w tej fabryce nie będzie przetwarzana celuloza, a i tak mają obowiązek zainstalować nowoczesne filtry,
zamiast się cieszyć że będą nowe miejsca pracy to szukacie dziury w całym :/
zamiast się cieszyć że będą nowe miejsca pracy to szukacie dziury w całym :/
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Dla kogo będą te miejsca pracy? Dla bezrobotnych? Proszę o chwilę refleksji - tam ma być 47 miejsc pracy dla Zarządu, Dyrektorów, Inżynierów i obsługi... jak wyglądać będzie poszukiwanie pracowników? zatrudnimy... z doświadczeniem w branży... znajomość j. angielskiego... Czy to jest jakiś plus? Przyjdą tam pracować ludzie, którzy dzisiaj gdzieś pracują. Dla bezrobotnych będzie może kilka miejsc do pilnowania terenu. Wyluzuj.
Też jestem za nowymi miejscami pracy ,ale ktoś się chyba poważnie pomylił. Zważywszy na zaangażowanie przedstawicieli władz miasta i kilku forumowiczów to zapewne chodzi o 450 miejsc pracy i to pewnie tylko na początek.A znacznie więcej bedzie potrzebnych do utylizacji odpadów. Gorąco pozdrawiam wszystkich niepoprawnych optymistów :-)
W fabryce ma być przetwarzana pulpa drzewna, której proces bielenia ma się odbywać w USA. I co w z drzew, które rosną gdzieś tam, będą bielić w USA ( " smród zostanie w USA"), żeby Polak i inni w Europie Środkowej mogli sobie tyłki podcierać? Ja w to nie wierzę, może rzeczywiście będzie tak przez pierwszych kilka miesięcy, ale później zaczną normalną produkcję, bo im wyjdzie zapewne taniej.
Rozumiem, że sama informacja o tym, że firma jest z USA budzi jeszcze w Polakach skojarzenia z wielką kasą. Prezydent miasta chciałby zaliczyć do swoich sukcesów współpracę z Amerykanami.
W Kokoszkach rzeczywiście jest dużo firm (głównie przy ulicy Budowlanej)- ale najczęściej są to firmy transportowe. Pełno jest tam magazynów. Oprócz zakładu Wakoz, która "dymi", żaden z pozostałych nie jest uciążliwy dla mieszkańców.
Nieopodal miejsca, gdzie ma powstać zakład budowane są nowe osiedla. Nie dziwię się, że Ci ludzie czują się oszukani.
W kwestii miejsc pracy - których liczba mogła zrekompensować uciążliwość zakładu - ma ich być ok 45. Czy to dużo? Czy warto?
Oprócz brzydkiego zapachu (jeśli będzie), to doczytałam na trójmieście(niestety mało wiarygodne źródło), że zakład będzie produkował tonę odpadów dziennie ! Może to mało, nie znam się, ale gdzieś to trzeba będzie utylizować albo składować. Pewnie jak zaproponują Kowalskiemu stówkę za tonę, to zaproponuje swój przydomowy ogródek na miejsce składowania.
Rozumiem, że sama informacja o tym, że firma jest z USA budzi jeszcze w Polakach skojarzenia z wielką kasą. Prezydent miasta chciałby zaliczyć do swoich sukcesów współpracę z Amerykanami.
W Kokoszkach rzeczywiście jest dużo firm (głównie przy ulicy Budowlanej)- ale najczęściej są to firmy transportowe. Pełno jest tam magazynów. Oprócz zakładu Wakoz, która "dymi", żaden z pozostałych nie jest uciążliwy dla mieszkańców.
Nieopodal miejsca, gdzie ma powstać zakład budowane są nowe osiedla. Nie dziwię się, że Ci ludzie czują się oszukani.
W kwestii miejsc pracy - których liczba mogła zrekompensować uciążliwość zakładu - ma ich być ok 45. Czy to dużo? Czy warto?
Oprócz brzydkiego zapachu (jeśli będzie), to doczytałam na trójmieście(niestety mało wiarygodne źródło), że zakład będzie produkował tonę odpadów dziennie ! Może to mało, nie znam się, ale gdzieś to trzeba będzie utylizować albo składować. Pewnie jak zaproponują Kowalskiemu stówkę za tonę, to zaproponuje swój przydomowy ogródek na miejsce składowania.
W raporcie środowiskowym przedsiębiorca jest zobowiązany określić wszystkie czynniki, wpływające na otoczenie, m.in. poziom odoru, pyłów, ścieków, hałasu itp. Wszystko musi być zgodne z Europejskimi i Polskimi normami. Na ostatnim spotkaniu inwestor przedstawiał tabelki z wytwarzanymi odpadami w zestawieniu z normami (np. normy opadu pyłów, które dla tej fabryki będą czterokrotnie niższe niż dopuszczalne na Kokoszkach).
Przedsiębiorca nie może sobie bez odpowiednich zezwoleń zmieniać zakresu działalności i uciążliwości produkcji. Uzyskanie takich zezwoleń jest czasochłonne i musi być zgoda sąsiadujących podmiotów (np. mieszkańców) na to, by zwiększyć uciążliwość środowiskową takiego zakładu.
Dodatkowo na tym terenie specjalna strefa ekonomiczna w pewien sposób zmusza ich do prowadzenia tej, a nie innej działalności - wystąpili o zezwolenie, podając rodzaje działalności, które chcą prowadzić i tylko przy prowadzeniu takiej produkcji będą zwolnieni z CIT.
Poza tym to nie jest tylko projekt prezydenta miasta, któremu możecie nie ufać - w pierwszej informacji prasowej pisano, że przy projekcie współpracowały m.in.: Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Agencja Rozwoju Pomorza, Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego.
Przedsiębiorca nie może sobie bez odpowiednich zezwoleń zmieniać zakresu działalności i uciążliwości produkcji. Uzyskanie takich zezwoleń jest czasochłonne i musi być zgoda sąsiadujących podmiotów (np. mieszkańców) na to, by zwiększyć uciążliwość środowiskową takiego zakładu.
Dodatkowo na tym terenie specjalna strefa ekonomiczna w pewien sposób zmusza ich do prowadzenia tej, a nie innej działalności - wystąpili o zezwolenie, podając rodzaje działalności, które chcą prowadzić i tylko przy prowadzeniu takiej produkcji będą zwolnieni z CIT.
Poza tym to nie jest tylko projekt prezydenta miasta, któremu możecie nie ufać - w pierwszej informacji prasowej pisano, że przy projekcie współpracowały m.in.: Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Agencja Rozwoju Pomorza, Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego.
czy osoby obecne na pierwszym i dzisiejszym spotkaniu zwróciły fakt na to, że w listopadzie przedstawiciel miasta powiedział wyraźnie że umowa na zakup ziemi jest podpisana a dziś pan dyrektor fabryki powiedział (wyświetlił) że umowa została podpisana 21.01.2010. Takie małe nieporozumienie? Niedomówienie? Ktoś tu nas kręci obywatele i uważ nas za ciemniaków.
Domagajmy się spotkania z tymi decydentami z Adamowiczem na czele. Skoro mieli odwagę pozwolić na taka inwestycję to niech teraz spojżą prosto w oczy mieszkańcom i bronią swojej decyzji. Niech dadzą gwarancję że wszystko będzie ok, że nasze nieruchomości nie stracą na wartości, a jak straca to ałaca odszkodowanie. Niech wytłumaczą sie z podejowania tak ważnych decyzji bez konsulatcji z mieszkańcami - PRACODAWCAMI
Domagajmy się spotkania z tymi decydentami z Adamowiczem na czele. Skoro mieli odwagę pozwolić na taka inwestycję to niech teraz spojżą prosto w oczy mieszkańcom i bronią swojej decyzji. Niech dadzą gwarancję że wszystko będzie ok, że nasze nieruchomości nie stracą na wartości, a jak straca to ałaca odszkodowanie. Niech wytłumaczą sie z podejowania tak ważnych decyzji bez konsulatcji z mieszkańcami - PRACODAWCAMI
jakby decydenci mieli omawiać z mieszkańcami każdą inwestycję to by w Polsce nic nie było, bo mieszkańcy z reguły nie zgadzają się na nic, bądźmy poważni i patrzmy trochę dalej niż na czubek własnego nosa
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Tak, mądrale. Już widzę tą kasę w kieszeni jakiegoś urzędnika - najpewniej prezydenta - ten jeszcze się za mało nachapał.
Mydlą wam oczy, że nic nie będzie, a jak przyjdzie co do czego to będzie smród i syf i kruczki prawne nie do obejścia.
rafineria też jest super - daje tyle miejsc pracy - tylko ciekawe dlaczego w Gdańsku tysiące ludzi umiera na raka - o wiele więcej niż gdzie indziej.
Jak matka, babka albo CÓRKA wam na raka zachoruje to ciekawe czy was miejsca pracy dalej będą przekonywać do tych trucicieli.
Mydlą wam oczy, że nic nie będzie, a jak przyjdzie co do czego to będzie smród i syf i kruczki prawne nie do obejścia.
rafineria też jest super - daje tyle miejsc pracy - tylko ciekawe dlaczego w Gdańsku tysiące ludzi umiera na raka - o wiele więcej niż gdzie indziej.
Jak matka, babka albo CÓRKA wam na raka zachoruje to ciekawe czy was miejsca pracy dalej będą przekonywać do tych trucicieli.
taki drobny szczegol... kokoszki sa traktowane (statutowo) jako dzielnica P R Z E M Y S L O W A
wiec to raczej oczywiste ze sa tu zaklady
coby duzo mowic, co drugi sasiad nie ma garazu a jakis warsztat i choera wie co jeszcze
hałasują, piłują, rzępolą, dymią, śmierdzą... itp.
... ale belki we własnym oku to nei widzą
wiec to raczej oczywiste ze sa tu zaklady
coby duzo mowic, co drugi sasiad nie ma garazu a jakis warsztat i choera wie co jeszcze
hałasują, piłują, rzępolą, dymią, śmierdzą... itp.
... ale belki we własnym oku to nei widzą
jestem bardzo ciekawy czy równie wiele energii wykazujecie walcząc o to by wasi sąsiedzi nie palili w swoich domach plastkiem, gumą, szmatami?
Czy segregujecie śmieci? Czy sami ogrzewacie swoje domy ekologicznie?
Śmieszni jesteście wszyscy Wy którzy pieniąc się o tą inwestycje nie widzicie nic co jest faktycznie blisko Was.
Wstyd zapienione polaczki !!!!!!!!
Czy segregujecie śmieci? Czy sami ogrzewacie swoje domy ekologicznie?
Śmieszni jesteście wszyscy Wy którzy pieniąc się o tą inwestycje nie widzicie nic co jest faktycznie blisko Was.
Wstyd zapienione polaczki !!!!!!!!
Tak!!! walczę o to by nie bylo smrodu, segreguje smieci! czy to takie dziwne?! Dla mnie naturalne. Dziwię się dziewczynom, prawdopodobnie obecnym lub przyszlym matkom, że nie przeszkadza im kolejny truciciel po rafinerii, szadółkach, ekodolinach i innych tutejszych syfach. To prawda, że w Gdańsku jest najwyższa zachorowalność na raka. Pomyślcie o tym. Nie przekładajcie zdrowia Waszych dzieci i wnuków na miejsca pracy.
Oni się nie nabijają. Oni nie rozumieją, jak można nie rozumieć, że to nie będzie celuloza...
Sami mieszkańcy też siebie nawzajem nie słuchają niestety i zadają po 10 razy te same pytania. Niektórzy zamiast zadawać pytania i dyskutować wylewają pretensje i swoje frustracje. Nie dają innym mieszkańcom dojść do głosu, przekonują profesorów z 40-letnim doświadczeniem w temacie polimerów, że wiedzą więcej i każą rozpisywać reakcje chemiczne z procesów produkcyjnych (ciekawe, ile osób by cokolwiek zrozumiało z takich zapisów).
Najbardziej przykre jest to, że jak dyrektor fabryki zaproponował wycieczkę do Stanów i inspekcję działającej fabryki, to nagle zapadła cisza i nikt się nie odważył sprawdzić swoich teorii w praktyce. Taka mentalność - zamiast rozmawiać, wolą iść w zaparte, bo tak zaczęli, to tak skończą...
Groteska
Sami mieszkańcy też siebie nawzajem nie słuchają niestety i zadają po 10 razy te same pytania. Niektórzy zamiast zadawać pytania i dyskutować wylewają pretensje i swoje frustracje. Nie dają innym mieszkańcom dojść do głosu, przekonują profesorów z 40-letnim doświadczeniem w temacie polimerów, że wiedzą więcej i każą rozpisywać reakcje chemiczne z procesów produkcyjnych (ciekawe, ile osób by cokolwiek zrozumiało z takich zapisów).
Najbardziej przykre jest to, że jak dyrektor fabryki zaproponował wycieczkę do Stanów i inspekcję działającej fabryki, to nagle zapadła cisza i nikt się nie odważył sprawdzić swoich teorii w praktyce. Taka mentalność - zamiast rozmawiać, wolą iść w zaparte, bo tak zaczęli, to tak skończą...
Groteska
To jest bardziej skomplikowane - przy takim dużym projekcie inwestycyjnym (setki mln zł) jest kilka umów: przyrzeczona, przedwstępna, warunkowa i dopiero wtedy przedsiębiorca staje się właścicielem działki. Wszystkie te umowy mogą potocznie zostać nazwane umowami sprzedaży ziemi.
Widocznie ostateczna umowa jeszcze nie została podpisana i właściwie się nie dziwię, widząc te protesty - po co kupować ziemię, na której nie mogliby wybudować fabryki?
Gwarancję środowiskową będziemy mieli zawartą w raporcie środowiskowym. Jeśli po rozpoczęciu produkcji nie będą spełniali określonych w raporcie założeń, to będzie można w majestacie prawa zamknąć fabrykę i odprawić ich z kwitkiem.
Co do wartości działki, to niech rzuci kamieniem pierwszy, kto kupując działkę, na której postawił dom zajrzał do planu zagospodarowana przestrzennego okolicy lub protestował kiedy zmieniali plan zagospodarowania tamtego terenu na przemysłowy...
Widocznie ostateczna umowa jeszcze nie została podpisana i właściwie się nie dziwię, widząc te protesty - po co kupować ziemię, na której nie mogliby wybudować fabryki?
Gwarancję środowiskową będziemy mieli zawartą w raporcie środowiskowym. Jeśli po rozpoczęciu produkcji nie będą spełniali określonych w raporcie założeń, to będzie można w majestacie prawa zamknąć fabrykę i odprawić ich z kwitkiem.
Co do wartości działki, to niech rzuci kamieniem pierwszy, kto kupując działkę, na której postawił dom zajrzał do planu zagospodarowana przestrzennego okolicy lub protestował kiedy zmieniali plan zagospodarowania tamtego terenu na przemysłowy...
Poczytaj, a potem zadecyduj, czy jest przeciwko czemu protestować
W Polsce, ani tym bardziej w Świeciu, nie ma fabryki włókien sieciowanych.
NIE MA
Nie ma zatem do czego w Polsce porównać tego, co powstanie na Kokoszkach. Jedyne podobieństwo, na którym opiera się 95% argumentów przeciw inwestycji jest "celulozowe" w nazwie. Ludziom się to kojarzy z zakładami celulozowymi, a jak potocznie zwana "celuloza", to na pewno śmierdzi - taki tok rozumowania.
Na Kokoszkach zamierzają produkować siateczki do pieluch i podpasek - coś, co mocno wchłania zapachy i wymaga, by przed zastosowaniem nie miało żadnej styczności z przykrymi zapachami. Fabryka zatem nie może smrodzić, ani stać w pobliżu smrodzących fabryk.
NIE MA
Nie ma zatem do czego w Polsce porównać tego, co powstanie na Kokoszkach. Jedyne podobieństwo, na którym opiera się 95% argumentów przeciw inwestycji jest "celulozowe" w nazwie. Ludziom się to kojarzy z zakładami celulozowymi, a jak potocznie zwana "celuloza", to na pewno śmierdzi - taki tok rozumowania.
Na Kokoszkach zamierzają produkować siateczki do pieluch i podpasek - coś, co mocno wchłania zapachy i wymaga, by przed zastosowaniem nie miało żadnej styczności z przykrymi zapachami. Fabryka zatem nie może smrodzić, ani stać w pobliżu smrodzących fabryk.