Widok
No dobra.. bo znowu blondi czegoś nie skuma :D
Tak wygląda Dama Piczna:
http://legendy-prl.pl/magnetofon_szpulowy_m-2403-sd_dama_pik.html
Jeszcze z tej półki były 2405 i Uwertura. Nie pamiętam, czym się rózniły.
Tak wygląda Dama Piczna:
http://legendy-prl.pl/magnetofon_szpulowy_m-2403-sd_dama_pik.html
Jeszcze z tej półki były 2405 i Uwertura. Nie pamiętam, czym się rózniły.
Jakiś czas temu, bodaj w grudniu, odgrażałem się, że zrobie paprykarza szczecińskiego.
Takiego jak z prylu.. ino z mansonowym sosem
Na przynajmniej 1,5 kg ryby dałem łyżeczkę.
Jak dla mnie... w sam raz. Dla BtMF byłoby za mdłe... ale przeciętny Kowalski wstawiałby papier toaletowy do zamrażalnika :D
Takiego jak z prylu.. ino z mansonowym sosem
Na przynajmniej 1,5 kg ryby dałem łyżeczkę.
Jak dla mnie... w sam raz. Dla BtMF byłoby za mdłe... ale przeciętny Kowalski wstawiałby papier toaletowy do zamrażalnika :D
Zawsze mnie to zastanawiało.
Bo najprościej byłoby stwierdzić, jak czasami żartowałem, że Naga Jolka Mu kubki smakowe wypaliła.
Ale to nieprawda, bo pichci świetnie i ma wysublimowany, delikatny smak. Wystarczy czasami poczytać przepisy, jakie wrzuca.
Ale coś z innej mańki..
Mojego poprzedniego psa, Helmuta, oduczyłem wyżerania "znalezisk" rozrzucając po okolicy kawałki np. parówek nafaszerowane pieprzem Cayenne. Ze trzy-cztery dni.. i pies już wiedział, że co poza miską jest fe i mu nie wolno tknąć.
Moje obecne kudłate dziecko na to nie poszło. Żre mi z ręki np. papryczki Chilli, o cebuli czy czosnku nie mówiąc.
Porażkę pedagogiczną sobie tłumaczę (bo jakoś muszę) faktem że przez chwilę, dosłownie chwilę, żyła w mansonowej Sforze :D
Bo najprościej byłoby stwierdzić, jak czasami żartowałem, że Naga Jolka Mu kubki smakowe wypaliła.
Ale to nieprawda, bo pichci świetnie i ma wysublimowany, delikatny smak. Wystarczy czasami poczytać przepisy, jakie wrzuca.
Ale coś z innej mańki..
Mojego poprzedniego psa, Helmuta, oduczyłem wyżerania "znalezisk" rozrzucając po okolicy kawałki np. parówek nafaszerowane pieprzem Cayenne. Ze trzy-cztery dni.. i pies już wiedział, że co poza miską jest fe i mu nie wolno tknąć.
Moje obecne kudłate dziecko na to nie poszło. Żre mi z ręki np. papryczki Chilli, o cebuli czy czosnku nie mówiąc.
Porażkę pedagogiczną sobie tłumaczę (bo jakoś muszę) faktem że przez chwilę, dosłownie chwilę, żyła w mansonowej Sforze :D
Mam pitolca na punkcie suki.Każdy to wie, z jej "mamusią" włącznie
Nie raz pisałem, skąd ten pitolec się wziął
Chciiałem napisać, jak sama mi "powiedziała", dlaczego śmierdzi.
Ale to pikuś.
Zanim podniosłem de.. do kompa, żeby o tym napisać, zrobiłem mały test:
"Proszę mnie polizać w lewy policzek"
Zero przekazu emocjonalnego.
Zgadnijcie, co zrobiła ?
Ktoś uwierzy a ktoś nie.
Mam to w głębokiej de.. Nie muszę sprzedawać wiarygodności. Ktoś ją "kupuje" lub nie. i EOT
Nie raz pisałem, skąd ten pitolec się wziął
Chciiałem napisać, jak sama mi "powiedziała", dlaczego śmierdzi.
Ale to pikuś.
Zanim podniosłem de.. do kompa, żeby o tym napisać, zrobiłem mały test:
"Proszę mnie polizać w lewy policzek"
Zero przekazu emocjonalnego.
Zgadnijcie, co zrobiła ?
Ktoś uwierzy a ktoś nie.
Mam to w głębokiej de.. Nie muszę sprzedawać wiarygodności. Ktoś ją "kupuje" lub nie. i EOT
Jakbym siebie w kuchni widział :D
Muszę się pochwalić, że sąsiad wpitolił słoik mojego paprykarza, z mansonowym sosem i był zachwycony.
Fajosko, bo nie wiedziałem, że sam pichci. Pisałem o jego sałatce w innym wątku a wczoraj podrzucił mi swoje schaboszczaki. Zaj*biste.
Mamy fajne pole do wspólnych zabaw ;)
Muszę się pochwalić, że sąsiad wpitolił słoik mojego paprykarza, z mansonowym sosem i był zachwycony.
Fajosko, bo nie wiedziałem, że sam pichci. Pisałem o jego sałatce w innym wątku a wczoraj podrzucił mi swoje schaboszczaki. Zaj*biste.
Mamy fajne pole do wspólnych zabaw ;)
W ramach pitoł:
Pralka zaczęła mi wydawać nieparzystą ilość skarpetek. Musiała to już robić od dłuższego czasu, ino uwagi nie zwracałem.
Kupę lat temu już tak miałem. A że z natury jestem ciekawski i w garbate aniołki nie wierzę, dociekłem, o co chodzi.
To była bodaj Wiatka, ładowana od frontu.
Potrafiło się w niej coś dostać pomiędzy bęben a jego obudowe. I jakoś dziwnym trafem zawsze była to moja skarpetka.
W jednym praniu mi ginęła... w następnym ją oddawała :)
Ale teraz mam pralkę ładowaną od góry, z całkowicie zamykanym bębnem i to wytłumaczenie już nie działa.
Musiało się to dziać od dłuższego czasu, bo mam z pół szuflady uzbieranych takich nieparzystych skarpetek.
Wczoraj na to zwróciłem uwagę, kiedy wrzucałem kolejną. Wyciągnąłem je wszystkie... i są same nieparzyste. Ani jednej takiej samej pary z nich nie uzbierałem. Urban legend się potwierdza :D
Pralka zaczęła mi wydawać nieparzystą ilość skarpetek. Musiała to już robić od dłuższego czasu, ino uwagi nie zwracałem.
Kupę lat temu już tak miałem. A że z natury jestem ciekawski i w garbate aniołki nie wierzę, dociekłem, o co chodzi.
To była bodaj Wiatka, ładowana od frontu.
Potrafiło się w niej coś dostać pomiędzy bęben a jego obudowe. I jakoś dziwnym trafem zawsze była to moja skarpetka.
W jednym praniu mi ginęła... w następnym ją oddawała :)
Ale teraz mam pralkę ładowaną od góry, z całkowicie zamykanym bębnem i to wytłumaczenie już nie działa.
Musiało się to dziać od dłuższego czasu, bo mam z pół szuflady uzbieranych takich nieparzystych skarpetek.
Wczoraj na to zwróciłem uwagę, kiedy wrzucałem kolejną. Wyciągnąłem je wszystkie... i są same nieparzyste. Ani jednej takiej samej pary z nich nie uzbierałem. Urban legend się potwierdza :D
Kumpla kiedyś miałem, który wychodził z kompletnie odmiennego założenia ode mnie.
Nie miał dwóch takich samych par skarpetek. I wszystkie wzorzyste.
Żeby łatwo było odróżnić.
A ja z kolei kupuję wyłącznie gładkie, przeważnie czarne. Czasami ciemnoszare.
Paruję je na etapie suszenia.
Kiedyś sąsiad mnie przy tym ustrzelił pytaniem, kiedy dumałem nad kilkunastoma czarnymi skarpetkami na lince na podwórku.
"Jak je pan poznajesz"? :)
Nie miał dwóch takich samych par skarpetek. I wszystkie wzorzyste.
Żeby łatwo było odróżnić.
A ja z kolei kupuję wyłącznie gładkie, przeważnie czarne. Czasami ciemnoszare.
Paruję je na etapie suszenia.
Kiedyś sąsiad mnie przy tym ustrzelił pytaniem, kiedy dumałem nad kilkunastoma czarnymi skarpetkami na lince na podwórku.
"Jak je pan poznajesz"? :)
To był Polar, nie Wiatka...Pochrzaniło mi się.
Ale tak czy siak.. dotyczy to wyłącznie pralek pakowanych "od fronta".
Raz w życiu wydłubałem coś więcej niż monety czy zapalniczkę z filtra.
Akurat były to pończochy, nie moja zaginiona skarpetka
Za dziecka miałem zasadę, że nie tykam cudzych rzeczy. Tak zakodowaną, jak umiejętność mowy czy chodzenia.
Do dzisiaj wkurzam tym znajomych... no weź se wyciągnij coś tam. W torebce jest. Ni chuchu.. nie tknę
Jak mieszkałem z innymi domownikami, to kiepsko się to czasami kończyło.
Nie miałem nawyku przetrząsania kieszeni ciuchów przed wrzuceniem do pralki.
Kto wyprał kiedyś chusteczkę higieniczną, wie o czym mówię.
Kiedyś fajoską kurtkę musiałem wyrzucić, bo nie dało się doczyścić ze skrawków celulozy.
Ale tak czy siak.. dotyczy to wyłącznie pralek pakowanych "od fronta".
Raz w życiu wydłubałem coś więcej niż monety czy zapalniczkę z filtra.
Akurat były to pończochy, nie moja zaginiona skarpetka
Za dziecka miałem zasadę, że nie tykam cudzych rzeczy. Tak zakodowaną, jak umiejętność mowy czy chodzenia.
Do dzisiaj wkurzam tym znajomych... no weź se wyciągnij coś tam. W torebce jest. Ni chuchu.. nie tknę
Jak mieszkałem z innymi domownikami, to kiepsko się to czasami kończyło.
Nie miałem nawyku przetrząsania kieszeni ciuchów przed wrzuceniem do pralki.
Kto wyprał kiedyś chusteczkę higieniczną, wie o czym mówię.
Kiedyś fajoską kurtkę musiałem wyrzucić, bo nie dało się doczyścić ze skrawków celulozy.
Mówi komuś coś nazwa "Sni sredstvom za uklanianie"?
Nie pamiętam który z chłopaków opowiadał mi genealogię tej nazwy.
Leżał uwalony jak worek na podłodze w łazience. I przed oczami miał proszek do prania "Sni".
Jakiś pewnie jugosłowiański.
I tylko tyle zapamiętał z etykiety tego proszku. Ale nazwali tak kapelę.
Jak Tymon kiedyś skumał znaczenie tego zwrotu, przechrzcił ją na "Miłość" :)
Nie pamiętam który z chłopaków opowiadał mi genealogię tej nazwy.
Leżał uwalony jak worek na podłodze w łazience. I przed oczami miał proszek do prania "Sni".
Jakiś pewnie jugosłowiański.
I tylko tyle zapamiętał z etykiety tego proszku. Ale nazwali tak kapelę.
Jak Tymon kiedyś skumał znaczenie tego zwrotu, przechrzcił ją na "Miłość" :)
Kurcze... Sni sredstvom... doczekało się własnego wpisu na WIki.
I jest tam ta historyjka z jugosłowiańskim proszkiem :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sni_Sredstvom_Za_Uklanianie
I jest tam ta historyjka z jugosłowiańskim proszkiem :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sni_Sredstvom_Za_Uklanianie
Tymon nigdy nie był "z mojej bajki". Jak robił jeszcze w Sni sedstwom.. to jeszcze ta muzyka do mnie trafiała.
Potem, na etapie "jassu" już nie.
Choć trza Mu przyznać, że bydgoski Mózg to w zasadzie jego dzieło. On wypromował ten klubik jako miejsce kultowe.
Choć Mózg był kultowy nawet bez Tymona. W tamtych latach.. tak odwalona knajpa... to była rewelka.
Dużo później zacząłem spotykać po kraju podobne knajpy.
Pisałem kiedyś o Cichej Kobiecie w Zielonej Górze...
Też jedno z pierwszych, tak klimatycznych miejsc
Potem, na etapie "jassu" już nie.
Choć trza Mu przyznać, że bydgoski Mózg to w zasadzie jego dzieło. On wypromował ten klubik jako miejsce kultowe.
Choć Mózg był kultowy nawet bez Tymona. W tamtych latach.. tak odwalona knajpa... to była rewelka.
Dużo później zacząłem spotykać po kraju podobne knajpy.
Pisałem kiedyś o Cichej Kobiecie w Zielonej Górze...
Też jedno z pierwszych, tak klimatycznych miejsc
Nazwa o ucho mi sie obiła. Nie powiem, że znam
Z takich charakterystycznych nazw znam i lubię Bruno Wątpliwego
A raczej Kaśkę De Coy
https://www.youtube.com/watch?v=Q_Lr8AxQs2Y
Z takich charakterystycznych nazw znam i lubię Bruno Wątpliwego
A raczej Kaśkę De Coy
https://www.youtube.com/watch?v=Q_Lr8AxQs2Y
Ze 20 lat temu nie miałem o istnieniu Forum bladego pojęcia.
Wtedy "usenet" funkcjonował.
Wyczaiłem wówczas babeczkę, która została moją "siostrą"
Widziałęm Ją na oczy tylko raz. Praktycznie optycznie kalka Kaśki de Coy.
Mogła być ciut starsza. I ma inaczej na imię.
jeśli to czyta... to buziaki :*
I tak dzisiaj zastanawiając się... zawsze miałem tendencję do bab "z pazurem".
Potem często żałowałem :D
Wtedy "usenet" funkcjonował.
Wyczaiłem wówczas babeczkę, która została moją "siostrą"
Widziałęm Ją na oczy tylko raz. Praktycznie optycznie kalka Kaśki de Coy.
Mogła być ciut starsza. I ma inaczej na imię.
jeśli to czyta... to buziaki :*
I tak dzisiaj zastanawiając się... zawsze miałem tendencję do bab "z pazurem".
Potem często żałowałem :D
Już kumam "Po prostu"
Lubię i chętnie posłucham,
Ale nie jest to to, co włozy mi za przeproszeniem "p*zdę w uszy".
To umieją tylko kobiety. Z facetów... może Bowie a może Plant umiał to zrobić
https://www.youtube.com/watch?v=XyJwPAHIzwU
Lubię i chętnie posłucham,
Ale nie jest to to, co włozy mi za przeproszeniem "p*zdę w uszy".
To umieją tylko kobiety. Z facetów... może Bowie a może Plant umiał to zrobić
https://www.youtube.com/watch?v=XyJwPAHIzwU
RELATYWIZM!!!!
Weż pod uwagę istniejący szajs... i przyjmij go za punkt odniesienia.
Ja wysiadłem z main sreamu. Czasami gdzieś mnie dopadnie, bo nie da się w 100% go uniknąć.
Słyszałem wypowiedzi wszystkich Pań, które wymieniłem powyżej.
Mogę się z Nimi kłócić... ale za głupie ich nie uważam.
I odwaliły w muzyce coś fajnego. Nawet jeśli sam uważam to za bzdet.
Weż pod uwagę istniejący szajs... i przyjmij go za punkt odniesienia.
Ja wysiadłem z main sreamu. Czasami gdzieś mnie dopadnie, bo nie da się w 100% go uniknąć.
Słyszałem wypowiedzi wszystkich Pań, które wymieniłem powyżej.
Mogę się z Nimi kłócić... ale za głupie ich nie uważam.
I odwaliły w muzyce coś fajnego. Nawet jeśli sam uważam to za bzdet.
Prószy
I jest bajecznie
Jak miałem ze 20 lat, to koleżanka mnie "na sanki" wyrwała.
Jako już dorosły mężczyzna.. uznawałem to za niegodne mego wieku. Ale fajna była, to się dałęm przekonać :D
Była Żydówką.. o charakterystycznych rysach.
Dzięki Niej miałem okazję "wniknąć" w środowisko polskich Żydów.
Do Topola ma się nijak, bo to nie te czasy. Ale ciut wiedzy przybyło
https://www.youtube.com/watch?v=rhijSAzP9SQ
I jest bajecznie
Jak miałem ze 20 lat, to koleżanka mnie "na sanki" wyrwała.
Jako już dorosły mężczyzna.. uznawałem to za niegodne mego wieku. Ale fajna była, to się dałęm przekonać :D
Była Żydówką.. o charakterystycznych rysach.
Dzięki Niej miałem okazję "wniknąć" w środowisko polskich Żydów.
Do Topola ma się nijak, bo to nie te czasy. Ale ciut wiedzy przybyło
https://www.youtube.com/watch?v=rhijSAzP9SQ
Czytam o waszych problemach ze skarpetkami.
Od wieków to też był mój problem. Parowanie skarpetek to była najgłupsza rzecz jaką cyklicznie wykonywałem.
No i oczywiście miałem swój worek sierot skarpetkowych.
Nie pomagały rozmowy z pralką. Próbowałem różnych technik.
Pisze o tym czasie przeszłym, ponieważ jakość mojego życia diametralnie zmieniło coś takiego :
https://ebay.co.uk/itm/Sock-Pairer-tag-holder-clip-no-odd-socks-adults-boys-girls-very-useful-/192448662771
W ten prosty sposób skarpetki zawsze są razem : w szufladzie, pralce, suszarce i koszu na brudna bieliznę. Rozdzielają się tylko wtedy gdy są na stopach.
Tak niewiele trzeba, by życie stało się piękniejsze.
Od wieków to też był mój problem. Parowanie skarpetek to była najgłupsza rzecz jaką cyklicznie wykonywałem.
No i oczywiście miałem swój worek sierot skarpetkowych.
Nie pomagały rozmowy z pralką. Próbowałem różnych technik.
Pisze o tym czasie przeszłym, ponieważ jakość mojego życia diametralnie zmieniło coś takiego :
https://ebay.co.uk/itm/Sock-Pairer-tag-holder-clip-no-odd-socks-adults-boys-girls-very-useful-/192448662771
W ten prosty sposób skarpetki zawsze są razem : w szufladzie, pralce, suszarce i koszu na brudna bieliznę. Rozdzielają się tylko wtedy gdy są na stopach.
Tak niewiele trzeba, by życie stało się piękniejsze.
A teraz coś z zupełnie innej beczki.
La vita e bella.
https://i1.jbzdy.pl/contents/2018/02/86216ce91721498ce81e4186ac9fac1a.mp4
La vita e bella.
https://i1.jbzdy.pl/contents/2018/02/86216ce91721498ce81e4186ac9fac1a.mp4
Jako prawak, nacjonalista czy inna szowinistyczna świnia, nigdy nie miałem problemów z innymi nacjami czy przekonaniami.
Miałem zaprzyjaźnionych Żydów, Arabów, Cyganów.. i pewnie w pip innych nacji.
Nie interesowało mnie też cudze życie łóżkowe, zatem pewnie w gronie moich znajomych paru pedałów się trafiło.
Czysta statystyka..
I znakomita większość Polaków tak funkcjonowała.
To, co teraz odpierdzielają niektóre żydowskie organizacje, to najlepsza metoda, żeby jakiegoś Hitlerka w Polsce wyhodować.
Organizacje... bo Żydzi są normalni i im absolutnie na "Firmach Holocaust" nie zależy.
Tak samo, jak parę lat temu największym przeciwnikiem przyjmowania "tzw uchodźców" byli nasi rodzimi Arabi, którzy od lat w Polsce siedzą, mają rodziny, firmy.. zasymilowali się.
Ale wiedzą, że jakby co, to jakiś łysy dureń nie odróżni "starego" Araba od napływowego...
Miałem zaprzyjaźnionych Żydów, Arabów, Cyganów.. i pewnie w pip innych nacji.
Nie interesowało mnie też cudze życie łóżkowe, zatem pewnie w gronie moich znajomych paru pedałów się trafiło.
Czysta statystyka..
I znakomita większość Polaków tak funkcjonowała.
To, co teraz odpierdzielają niektóre żydowskie organizacje, to najlepsza metoda, żeby jakiegoś Hitlerka w Polsce wyhodować.
Organizacje... bo Żydzi są normalni i im absolutnie na "Firmach Holocaust" nie zależy.
Tak samo, jak parę lat temu największym przeciwnikiem przyjmowania "tzw uchodźców" byli nasi rodzimi Arabi, którzy od lat w Polsce siedzą, mają rodziny, firmy.. zasymilowali się.
Ale wiedzą, że jakby co, to jakiś łysy dureń nie odróżni "starego" Araba od napływowego...
https://www.youtube.com/watch?v=5GjXX7bUt5k
Znajomi twierdzą, że doskonale mi to wychodzi a'capella
Mam talent :D
Znajomi twierdzą, że doskonale mi to wychodzi a'capella
Mam talent :D
Ahahaha. Najlepszy jest fragment: "I wonder if they got beer in a Polish jail"
https://www.youtube.com/watch?v=4vej9oewhRc
https://www.youtube.com/watch?v=4vej9oewhRc
Zresztą... zlać to..
Poza chwilą nad uryną... nie mamy na to wpływu
Wolę sobie cipkę na uszy zarzucić, niż to rozgrzebywać :)
https://www.youtube.com/watch?v=3tPfPBlo5oY
Poza chwilą nad uryną... nie mamy na to wpływu
Wolę sobie cipkę na uszy zarzucić, niż to rozgrzebywać :)
https://www.youtube.com/watch?v=3tPfPBlo5oY
Nie wiem, czy ktoś posłuchał tych moich "wrzutek"
Przypadkowe nie są.
Przy PJ czai się ukryty tygys. Całe nagranko jest, jak na Nią, cholernie delikatne.
Daleko Jej od ekspresji głosu, jaką jest w stanie z siebie wydobyć.
Chłopaki od muzyki świetnie się do Niej dostosowali. to takie "brzdąkanie" na luziku.
Skarpetkami rozwala :D
Przypadkowe nie są.
Przy PJ czai się ukryty tygys. Całe nagranko jest, jak na Nią, cholernie delikatne.
Daleko Jej od ekspresji głosu, jaką jest w stanie z siebie wydobyć.
Chłopaki od muzyki świetnie się do Niej dostosowali. to takie "brzdąkanie" na luziku.
Skarpetkami rozwala :D
Tego jeszcze z pwnością nie wrzucałem.
Zwróćcie uwagę, jaka zarąboiza muzyczna
https://www.youtube.com/watch?v=4Q5FN4Zp5Fk
Zwróćcie uwagę, jaka zarąboiza muzyczna
https://www.youtube.com/watch?v=4Q5FN4Zp5Fk
W 3:04 Polly wdeptuje sobie przycisk od kamery pogłosowej
Teraz to jest cyfrowo robione. Ale wiecie, jak to było robione kiedyś?
Pudło z drutami... i przetworniki na końcach. Dźwięk był mechanicznie przenoszony na tych drutach.
Miałem kiedyś okazje naprawiać takie ustrojstwo.. stąd wiem.
Były też kamery z taśmą magnetofonową. Ale one nie robiły pogłosu, tylko echo.
Teraz to jest cyfrowo robione. Ale wiecie, jak to było robione kiedyś?
Pudło z drutami... i przetworniki na końcach. Dźwięk był mechanicznie przenoszony na tych drutach.
Miałem kiedyś okazje naprawiać takie ustrojstwo.. stąd wiem.
Były też kamery z taśmą magnetofonową. Ale one nie robiły pogłosu, tylko echo.
Znajomym to opowiadałem.
Jedno z pierwszych moich przeżyć na Oruni.
Drzwi nowe wstawiłem.
Kiedy je obrabiałem.. czysty przypadek... użyłem zółtej i niebieskiiej taśmy malarskiej.
Sąsiad do mnie głosem, kiedy wiedziałem, że nie żartuje:
Chcesz jutro nie mieć tych drzwi?
teraz to kumpel... ale taki urok dzielni :D
Jedno z pierwszych moich przeżyć na Oruni.
Drzwi nowe wstawiłem.
Kiedy je obrabiałem.. czysty przypadek... użyłem zółtej i niebieskiiej taśmy malarskiej.
Sąsiad do mnie głosem, kiedy wiedziałem, że nie żartuje:
Chcesz jutro nie mieć tych drzwi?
teraz to kumpel... ale taki urok dzielni :D
Kedyś to było coś ważnego.
Myśle, że i Ona i ja wydrośleliśmy. Choć klimatyczna przyjemnść nadal jest;)
https://www.youtube.com/watch?v=KDbPYoaAiyc
Myśle, że i Ona i ja wydrośleliśmy. Choć klimatyczna przyjemnść nadal jest;)
https://www.youtube.com/watch?v=KDbPYoaAiyc
Da się wszystko się da Panie :)