Widok
Przede wszystkim nalezy się dowiedzieć czy to "zatruło" się 1 dziecko czy kilkoro. Jeżeli 1 to może zwykły zbieg okoliczności albo jest uczulone na czarny bez. Mam koleżankę , która uczulona jest na jabłka i po niewielkiej ilości ląduje na intensywnej terapii. Poza tym należy powiadomić wychowawcę lub dyrektorkę a nie roztrząsać sprawę na forum. Chyba ,że ktoś po prostu chce kręcić aferę.
Bardzo podoba mi się ta opinia. Jednak nie wszyscy rodzice są tacy.
Byłam świadkiem tego zdarzenia. Sama jadłam czarny bez. Nikomu nic sie złego nie stało. Prawda, był przypadek gdzie dziecko zwymiotowało, ale ono zjadło 5 kiści na czczo(nie zjadło śniadania). Było mi niedobrze, ale nic poza tym. Uwielbiamy Panią od biologii i nie widzimy w tej sprawie winy Pani. Pozwolila nam SPRÓBOWAĆ. Ten artykuł to baaardzo ubarwiona wersja wydarzeń.
Byłam świadkiem tego zdarzenia. Sama jadłam czarny bez. Nikomu nic sie złego nie stało. Prawda, był przypadek gdzie dziecko zwymiotowało, ale ono zjadło 5 kiści na czczo(nie zjadło śniadania). Było mi niedobrze, ale nic poza tym. Uwielbiamy Panią od biologii i nie widzimy w tej sprawie winy Pani. Pozwolila nam SPRÓBOWAĆ. Ten artykuł to baaardzo ubarwiona wersja wydarzeń.
Czarny Bez to taka sezonowa atrakcja. Kiedyś była Czarna Wołga.
Łańcuszek św. Antoniego i wiele innych sensacji. Nie pomijając Czeremchy.
Grzyby w lesie też pachną awanturą. Las to nie market. Nie wszystko
co ładnie wygląda nadaje się do jedzenia bezpośrednio z "półki".
Czy można winić rzeźnika , że sprzedaje surowe mięso.
Bez nie jest trucizną. Alkohol w nadmiarze też powoduje problemy.
Najlepiej to przykryć całe pokolenie gimnazjalistów szklanym
kloszem nadopiekuńczych i znerwicowanych rodziców.
Łańcuszek św. Antoniego i wiele innych sensacji. Nie pomijając Czeremchy.
Grzyby w lesie też pachną awanturą. Las to nie market. Nie wszystko
co ładnie wygląda nadaje się do jedzenia bezpośrednio z "półki".
Czy można winić rzeźnika , że sprzedaje surowe mięso.
Bez nie jest trucizną. Alkohol w nadmiarze też powoduje problemy.
Najlepiej to przykryć całe pokolenie gimnazjalistów szklanym
kloszem nadopiekuńczych i znerwicowanych rodziców.
Bez przesady z tą lekkomyślnością. Spróbować nie znaczy zjadać dużych ilości. Dla mnie bardziej nieodpowiedzialne jest puszczanie dziecka na czczo do szkoły. Oczywiście nauczycielka powinna dostać upomnienia za niedopilnowanie dziecka które zjadło dużo czarnego bzu i na tym koniec.
Przecież tyle razy mówimy dziecku ,że czegoś nie wolno a ono dalej to robi więc i pewnie nauczycielka powiedziała ,że mają spróbować, ale nie każdy potrafił się opanować.......
Przecież tyle razy mówimy dziecku ,że czegoś nie wolno a ono dalej to robi więc i pewnie nauczycielka powiedziała ,że mają spróbować, ale nie każdy potrafił się opanować.......
Rodzice teraz robią aferę o wszystko, współczuję Pani dyrektor,że na co dzień musi to wszystko wysłuchiwać , bo grypa żołądkowa,bo głowa boli, bo zupa była za słona,bo pada deszcz, bo świeci słońce......itd......... Proponuję schować dzieci w domu pod szklanym kloszem i przestać reszcie zawracać d..ę tymi pierdołami.
Zmierza do tego, że np. wczoraj w naszej telewizji publicznej w programie 1 w tzw prime timie była rozmowa z niejaką Anną Dryjańską,feministką z zawodu, która przemówiła takimi oto słowami " Jeśli zarodek to człowiek, to trzeba by rozpaczać nad każdą podpaską". Mam nadzieję, że żadne z dzieciaków młodszych czy starszych nie widziało tego, co chcą im przekazać decydenci w naszej krajowej tv.
Moje dziecko chodzi do klasy przeciwnej-też byli w lesie na lekcji biologi.Moje nie zjadło. Pytałam czy była taka sytuacja to pani pokazywała bez i powiedziała owszem że mozna spróbować ale nie przesadnie.Spróbować to znaczy troszkę. A wiadomo jaka jest dzisiejsza młodzięż. Ty swoje a oni swoje,no cóż ale ktoś winien byc musi.Każdy ma swój rozum.