Odpowiadasz na:

Re: Zbyt mało pokarmu w piersiach

Prawie miesiąc tóż po urodzeniu był w szpitalu i oczywiście karmiony sztucznie, bo ja też miałam podawane długo antybiotyki i nie mogłam karmic synka. Przybierał więc super na mieszance i zdrowiał.... rozwiń

Prawie miesiąc tóż po urodzeniu był w szpitalu i oczywiście karmiony sztucznie, bo ja też miałam podawane długo antybiotyki i nie mogłam karmic synka. Przybierał więc super na mieszance i zdrowiał. Przez ten miesiąc mogłam go karmic tylko kilka razy. Właściwie, to go chyba nawet nie karmiłam tak naprawdę, bo tylko ciumkała trochę i chciał mleko ze smoczka - wiadomo łatwiej ssac z butelki. Przez ten cały czas starałam się utrzymac laktację przez odciąganie ręczne i laktatorem. Nie chodziło mi wtedy o ilośc pokarmu, bo i tak szedł do zlewu ale żeby całkiem nie zanikł. Było go bardzo mało. Kiedy synek po miesiącu wrócił do domu, to właściwie nie miałam prawie mleka w piersiach. Dawałam głównie sztuczne ale stopniowo coraz mniej, żeby miał chęc ssac z piersi. Możesz sobie wyobrazic jak się denerwował, płakał, był głodny i zły. Dlatego co chwila miałam wątpliwości czy to dalej ciągnąc. Były takie dni, że wcale mu piersi nie podawałam, bo byłam już zmęczona - sama wiesz jak to jest ;)
Stopniowo dawałam coraz mniej mleka sztucznego i cały czas przy cycku trzymałam maluszka. Innego wyjścia nie znalazłam. Ważyłam synka co 2 - 3 tygodnie. Raz przybierał mniej a raz więcej. W końcu mniej więcej po miesiącu przeszłam całkiem na moje mleko i karmiłam wyłącznie piersią do pół roczku. Aha, potem jeszcze przeszłam jeden kryzys laktacyjny i metodą trzymania przy cycku po kilku dniach pokarm wrócił :)

zobacz wątek
16 lat temu
~kania

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry