Widok
Mi się udało. Na początku był koszmar. Julka nie najadała się. Ale pozwoliłam jej wisieć prawie cały dzień na cycku. Skorzystałam też z pomocy w poradni laktacyjnej na Zaspie (gorąco ją polecam). Udało się!! Pelen sukces! Karmiłam przez 13 miesięcy. Uważam, że prawie każdy (jeśli bardzo chce) wywalczy laktację, nawet jak jest na początku ciężko.
czasem ma sie go tak malo,ze nawet czeste przystawianie czy czeste sciaganie laktatorem oraz piecie roznorakich herbatek niczego nie zmienialo.ja bynajmniej tak mialam,wiec doszlam do wniosku,ze nie bede dziecka dalej meczyc a sama wisiec na laktatorze calymi dniami(sciagalam 30 ml max w 2 godz).i nie zaluje tej decyzji.drugi raz zrobilabym tak samo.
Czasem choc sie chce,to sie nie da.
Czasem choc sie chce,to sie nie da.
Ja identycznie miałam jak jusi30 i dodatkowo się jeszcze tym bardzo stresowałam.Maciek na butelce przybiera rewelacyjnie :) i drugi raz bym też tak zrobiła.Jak byliśmy w poradni to przystawiłam go na 15min i zjadł tylko 10ml więc praktycznie musiałby siedzieć przy piersi 1,5h bo zjadał juz jak miał 4 tygodnie bardzo dużo.
Ja też walczyłam o pokarm i nic :(. Mały tracił na wadze. Nie miałam wyjścia musiałam go dokarmiać sztucznym. Miałam z tego powodu strasznego doła, bo w szkole rodzenia nagadały mi kobiety o naturalnym porodzie, o karmieniu piersią. Mam do tych kobiet straszny żal, bo wbijały do głowy jak to dzieci są na pozycji przegranej urodzone przez cc lub gorzej się będą uczyć bo piersi nie ssały. Ja nie miałam wyjścia, lekarze aby ratować życie mi i dziecku musieli zrobić cc. Ważne jest karmienie piersią, ale czasami się nie da i trzeba takiej matce pomóc tak samo jak matce karmiącej piersią.
Ja też walczyłam o pokarm i nic :(. Mały tracił na wadze. Nie miałam wyjścia musiałam go dokarmiać sztucznym. Miałam z tego powodu strasznego doła, bo w szkole rodzenia nagadały mi kobiety o naturalnym porodzie, o karmieniu piersią. Mam do tych kobiet straszny żal, bo wbijały do głowy jak to dzieci są na pozycji przegranej urodzone przez cc lub gorzej się będą uczyć bo piersi nie ssały. Ja nie miałam wyjścia, lekarze aby ratować życie mi i dziecku musieli zrobić cc. Ważne jest karmienie piersią, ale czasami się nie da i trzeba takiej matce pomóc tak samo jak matce karmiącej piersią.
kurcze mi tez sie wydaje ze tego pokarmu w piersiach mam coraz mniej.Przystawiam małego praktycznie co godzine a on albo ciumka ta pierś albo szarpie sie z nia niesamowićie.Takiego konkretnego prawdziwego picia mleka jest może minutka - wtedy słysze jak głosnie przełyka.Sama nie wiem czemu tak sie dzieje
i zrobilabym tak samo...
Ja rozumiem ze mleko matki poodbno lepsze,ale bez przesady,zeby dzien polegał tylko na ciągłym "wiszeniu na piersi"...
Jakos dzieci karmione sztucznym tez świetnie sie mają i przybieraja na wadze pięknie.Nie czuję,zebym tym zrobila jakaa krzywdę mojemu dziecku.Wazne,ze ma co jesc:)
Ja rozumiem ze mleko matki poodbno lepsze,ale bez przesady,zeby dzien polegał tylko na ciągłym "wiszeniu na piersi"...
Jakos dzieci karmione sztucznym tez świetnie sie mają i przybieraja na wadze pięknie.Nie czuję,zebym tym zrobila jakaa krzywdę mojemu dziecku.Wazne,ze ma co jesc:)
Fiolka, ja uważam że za szybko sie poddajesz. Ok 6 miesiąca jest zazwyczaj kryzys laktacyjny. I właśnie błędem jest podawanie wtedy sztucznego mleka, bo to początek końca karmienia. Troszkę trzeba się pomeczyć i dalej będziesz karmić. A dziecko 6 miesieczne je już przecież inne rzeczy, nie tylko mleko. Jak widzisz, ze mały jest głodny daj mu kaszkę mleczno ryżową, zupkę albo deserek. Ale nie sztuczne mleko. Chyba, że planujesz skończyć karmienie. Ja polecam jednak pociągnąć jeszcze 3 miesiace.
no juz mu podaje słoiczki ale on nimi sie nie najada , poza tym mały potworek nie chce nic pić poza mlekiem!!!!!!!!!!!żadna woda, herbatka czy soczek nie przechodzi mu przez gardło!!!!!! i ciągle ryczy!!!!!!!!!Podaje mu sztuczne ale ze smoczkiem o najmniejszej dziurce-żeby sie troche pomęczył przy ciągnięciu.Myślisz że on dlatego tak się rzuca przy karmieniu bo mu nie leci tak jak z butelki?A wprowadziłam sztuczne nie dlatego że chciałam tylko dlatego ze musiałam - nie przybierał mi na wadze (przez dwa miesiiące przybrał 600 gram)
o kurcze.to faktycznie malusio:(
Tyle to moja corka przybiera w kilkanascie dni:]
Hmm...moze rzeczywiscie smoczek mu nieodpowiada....
Wiesz..dla noworodkow sa te smoczki imitujace piers matki,ale dla 5 miesiecznego dziecka to niewiem czy tez takie robią...
Chociaz..Sarka ma 3 miesiace i nadal je przez taki smoczek.one maja kilka dziurek naokolo czyli podobnie jak w piersi.
Moze zapytaj w sklepie czy sa takie smoczki tez dla starszych niemowląt...Może akurat są i sprobuj.
Tyle to moja corka przybiera w kilkanascie dni:]
Hmm...moze rzeczywiscie smoczek mu nieodpowiada....
Wiesz..dla noworodkow sa te smoczki imitujace piers matki,ale dla 5 miesiecznego dziecka to niewiem czy tez takie robią...
Chociaz..Sarka ma 3 miesiace i nadal je przez taki smoczek.one maja kilka dziurek naokolo czyli podobnie jak w piersi.
Moze zapytaj w sklepie czy sa takie smoczki tez dla starszych niemowląt...Może akurat są i sprobuj.
Ja w 3 miesiącu miałam straszny kryzys i zaczęłam walkę po każdym karmieniu odciąganie z obu piersi 15 min Jak z prawej karmiłam a z lewej już skończyłam to z niej właśnie odciągałam a mały z 2 ssał jak skończył to z prawej odciągałam a on sb już leżał obok w nocy też 2 /3 razy na początku masakra była przez cały dzień 30 ml zebrałam a teraz 180 i dalej walczę bo chce więcej mleczka. Biorę też tabletki motilium ale nie wiem. Czy to ich wpływ raczej laktatora :)
Aniu mnie się udało :) Miałam ogromne kłopoty z karmieniem, bo mój synek był prawie miesiąc w szpitalu i rzadko mogłam go odwiedzac. Laktatorem kiepsko szło mi ściąganie ale starałm się utrzymac laktację i odliczałam dni do powrotu maluszka do domu. Kiedy wrócił przystawiałam go często i pokarmu robiło się stopniowo coraz więcej. Właściwie, to ja nawet nie czułam, że jest go więcej ale ważyłam maluszka i okazało się, że on prawidłowo przybiera. Dlatego zanim stwierdzisz, że masz za mało pokarmu radziłabym Ci ważyc dzieciaczka. Mój synek ma teraz 8 m-cy i nadal dużo pije mojego mleka. Teraz łatwo mi się pisze ale na początku mlecznej drogi nie było łatwo i też prawie już zrezygnowałam z karmienia piersią. Chciałam nakarmic synka i miec spokój z dylematami czy się najadł czy nie.
kaszki jeszcze nie dawałam.Daję mu słoiczki w ciągu dnia i boje sie ze jak podam mu jeszcze kaszke to w ogóle przestanie ciągnąc cyca.Teraz byłam na kontroli i przybrał juz znacznie lepiej to na razie wyluzowałam z kaszką.Choc sama nie wiem czy dobrze kombinuję.Walcze z tym pokarmem i ciągle sie zamartwiam czy sie najadł.Martwi mnie to że nie chce pić nic z butelki - mleczko jest ok ale nic poza tym .Boje sie pomysłec co by było jakby złapał jakąs biegunkę - odwonienie murowane - bo w cycach nie wiadomo co a przez usta nie przechodzi mu nic poza mleczkiem
Byłam w poradni i tak jak napisałam wyżej babka mi kazała robić,ale ja nie myślę żeby pokarmu zrobiło się więcej,przystawiam często i nic,a leżec z nim przez kilka dni w łóżku przy cycu...cuż nie mam na to zwyczajnie czasu,ani cierpliwości,wiem że tu chodzi o dobro dziecka i naprawdę chciałabym karmić piersią ale w cuda nie wierzę i jak zaczęłam małego dokarmiać,przynajmniej waga mu podskoczyła.
fiolka podaj kaszke -6 miesieczne dziecko moze dostawac juz 2 posiłki w cigau dnia zamiast cycka a cyka i tak bedzie chciało .
600g w 2 miesiece to ok -nie martw sie -moja cór przybrała w 1,5 miesica po 300g tylko i jest si .Fiolka podaj obiadek i kaszke a reszte dnia cycka a jak podajesz obaidek to sciagaj mleko lakatorem by pobudzic laktacje.Aha i podawaj małemu flipsy zeby wydłuzyc mu przerwy miedzy karmieniami wtedy bedzie ciagnął cycka a nie sie nim bawił
justi30 kurcze czy ty pozjadałas wszytkie rozumy ?
w kazdym watku sie wypowiadasz nawet jak nie masz o czyms bladego pojecia.
poczytaj o przybieraniu dzieci na wadze ,spójrz na siatke centylowa i nie gadaj że Sarka jest ruchliwa i powinna tez mało przybierac -jeszcze nie wiesz co to jest ruchliwośc u dziecka
600g w 2 miesiece to ok -nie martw sie -moja cór przybrała w 1,5 miesica po 300g tylko i jest si .Fiolka podaj obiadek i kaszke a reszte dnia cycka a jak podajesz obaidek to sciagaj mleko lakatorem by pobudzic laktacje.Aha i podawaj małemu flipsy zeby wydłuzyc mu przerwy miedzy karmieniami wtedy bedzie ciagnął cycka a nie sie nim bawił
justi30 kurcze czy ty pozjadałas wszytkie rozumy ?
w kazdym watku sie wypowiadasz nawet jak nie masz o czyms bladego pojecia.
poczytaj o przybieraniu dzieci na wadze ,spójrz na siatke centylowa i nie gadaj że Sarka jest ruchliwa i powinna tez mało przybierac -jeszcze nie wiesz co to jest ruchliwośc u dziecka
U nas też od jakiegoś czasu podobny problem, zaczęło się od tego, że Asia zaczęła krzyczeć przy piersi i się wyrywać - nie było szansy żeby ją nakarmić. Musiałam zacząć z butelką bo był jeden wielki krzyk, teraz robię na wszelkie sposoby trochę piersi (jeśli się da) trochę mojego mleka w butelce i reszta mieszanka. Ja bym chetnie powisiala czasem z Aską przy piersi a co z tego jak ona dostaje szału i nie idzie nam to w ogóle:(((
no to chyba u nas nie ma problemu z uszkami, ja staram się jak mogę ale z mojej dzidźki to w ogóle niejadek straszny, czasem potrafi sobie przerwę od rana do 16 zrobić - i nic nie pomaga - przy tym jest pogodna i bawi się ładnie. Na noc je też nie za wiele ok 120, maksymalnie 150 - staram się pobudzać piersi żeby choć w nocy mogła jeść - póki co nocne karmienia są piersią - chociaż to dobre.
pmagdaleno-nie masz kobieto bladego pojecia co znaczy miec dziecko z podwyzszonym napieciem miesniowym wiec sie nie wypowiadaj łaskawie na ten temat!
Jakbys miala z takim dzieckiem kiedykolwiek do czynienie to bys zginęła szybko.
Zapewniam,ze moj"potworek"jest bardzo kochany:D tylko po prostu ma dolegliwosc,ktora trzeba wyleczyc.
Jakbys miala z takim dzieckiem kiedykolwiek do czynienie to bys zginęła szybko.
Zapewniam,ze moj"potworek"jest bardzo kochany:D tylko po prostu ma dolegliwosc,ktora trzeba wyleczyc.
pmagdaleno-choroby sa rozne i kazda inna.
Ty przeszlac cos innego i ja przechodze cos innego. i tyle.
Ja sie nie wypowiadam na temat tego co miala Maja,bo nie wiem nic na ten temat.Tak wiec Ty nie mozesz miec pojecia o naszej dolegliwosci.
Nie tylko choorby fizyczne sa ciezkie.Neurologiczne zapewniam tez.
Ty przeszlac cos innego i ja przechodze cos innego. i tyle.
Ja sie nie wypowiadam na temat tego co miala Maja,bo nie wiem nic na ten temat.Tak wiec Ty nie mozesz miec pojecia o naszej dolegliwosci.
Nie tylko choorby fizyczne sa ciezkie.Neurologiczne zapewniam tez.
ania27 - jesli masz mało pokarmu, nie bardzo masz czas , ochotę i cierpliwość aby tak uparcie jak niektóre mamy walczyc o ten pokarm to daj butlę ze sztucznym mlekiem zapewniam cię , że dziecko i ty bedziecie spokojniejsi a mały tez bedzie rósł jak na drozdzach . Nie widze niczego fajnego w zadręczaniu siebie i dziecka ....wyluzuj jak nie masz juz ochoty karmić piersią to nie karm i juz ,to twoja decyzja i nikt nie powinien jej osądzać. Miałam podobnie jak ty więc mówie ci z e swojego doświadczenia. Pozdrawiam,
emilka tak jestem najmadrzejasz bo wszytko co pisze przezyłam wiec moge radzic w tym temacie -kazdy oczywiscie z moimi radami zrobi co zechce -Ja nie uwazam ze karmienie piersią jest lepsze od butelkowego -porpstu ja sie zaciełam i karmie piersia -było to dla mnie bardzo wazne i jestem z tego dumna -dlatego dziele sie swoja wiedza i mam nadzieje innym ona sie przyda .
co do choroby mojego dziecka to niestety ale Majcia miała krwaienie w mózgu i nie wiem jak ty bys zareagowała na taka wiadomość , ciekawe jakbys sie czuła jakby twoje dziecko nie mialo kontaktu z otoczeniem .Ja martwie sie o mała ale i ciesze jej nowymi umiejetnosciami ,Duzo z nia ćwicze i wielu rzeczy ucze.
Ja przynjamniej wypowiadam sie w rzeczach o których mam pojecie a nie jak Justi w kazdym temacie
co do choroby mojego dziecka to niestety ale Majcia miała krwaienie w mózgu i nie wiem jak ty bys zareagowała na taka wiadomość , ciekawe jakbys sie czuła jakby twoje dziecko nie mialo kontaktu z otoczeniem .Ja martwie sie o mała ale i ciesze jej nowymi umiejetnosciami ,Duzo z nia ćwicze i wielu rzeczy ucze.
Ja przynjamniej wypowiadam sie w rzeczach o których mam pojecie a nie jak Justi w kazdym temacie
justi30 złośliwośc chyba Cię zaślepia ;) - Ania nie napisała, że jej dziecko przybrało 600g przez dwa miesiące - to napisała Fiolka!
Ale, żeby już dalej nie rozwalac Twojego wątku, Aniu...
Ja miałam bardzo dużo cierpliwości i bardzo chciałam karmic piersią - pewnie dlatego mi się udało pomimo problemów. Jesteś zestresowana i zniecierpliwiona. Pokarm wytwarza się "w mózgu" więc to, co teraz czujesz pewnie wpływa na jego brak i tak kółko się zamyka. Zrobisz co będziesz chciała i nie sądzę, żebyś zrobiła dziecku krzywdę rezygnując z karmienia naturalnego. Obserwując dzieci w rodzinie i znajomych widzę, że sposób karmienia nie wpłynął na ich rozwój intelektualny czy podatnośc na choroby.
Pytałaś czy którejś mamie udało się zwiększyc laktację. Tak - mnie się udało. Nie sądzę, żebyś, Aniu szukała na forum odpowiedzi na pytanie czy masz nadal karmic piersią, bo o to należy pytac raczej samej siebie i fachowców - lekarza, położnej.
Ale, żeby już dalej nie rozwalac Twojego wątku, Aniu...
Ja miałam bardzo dużo cierpliwości i bardzo chciałam karmic piersią - pewnie dlatego mi się udało pomimo problemów. Jesteś zestresowana i zniecierpliwiona. Pokarm wytwarza się "w mózgu" więc to, co teraz czujesz pewnie wpływa na jego brak i tak kółko się zamyka. Zrobisz co będziesz chciała i nie sądzę, żebyś zrobiła dziecku krzywdę rezygnując z karmienia naturalnego. Obserwując dzieci w rodzinie i znajomych widzę, że sposób karmienia nie wpłynął na ich rozwój intelektualny czy podatnośc na choroby.
Pytałaś czy którejś mamie udało się zwiększyc laktację. Tak - mnie się udało. Nie sądzę, żebyś, Aniu szukała na forum odpowiedzi na pytanie czy masz nadal karmic piersią, bo o to należy pytac raczej samej siebie i fachowców - lekarza, położnej.
do Ani (bo to chyba Twój wątek). Ja karmiłam pierwszą córkę 14 m-cy. w jej 6 tg życia miała głodne dni. wisiała na cycku non stop 24 na dobę. darła się w niebo głosy. ja ambitnie walczyłam żeby nie stracić pokarmu. udało się, nie żałuję.
teraz moja druga córka ma 7 m-cy. miesiąc temu przeszłam na karmienie sztuczne, gdyż mała nie dojadała, a mi rzeczywiście zanikł pokarm. może nie walczyłam tym razem tak zaciekle jak przy pierwszym dziecku, ale nie mam do siebie wyrzutów.
pamiętaj to Ty i Twoje dziecko macie być szczęśliwe i czerpać radość z bliskości jaką się ma podczas karmienia piersią. Jeżeli męczysz się zarówno i Ty i Twoja pociecha pomyśl czy warto.
ja wiem że zrobiłam dobrze kończąc karmienie. moja córcia stała się spokojniejsza i weselsza, a to dla mnie najważniejsze
teraz moja druga córka ma 7 m-cy. miesiąc temu przeszłam na karmienie sztuczne, gdyż mała nie dojadała, a mi rzeczywiście zanikł pokarm. może nie walczyłam tym razem tak zaciekle jak przy pierwszym dziecku, ale nie mam do siebie wyrzutów.
pamiętaj to Ty i Twoje dziecko macie być szczęśliwe i czerpać radość z bliskości jaką się ma podczas karmienia piersią. Jeżeli męczysz się zarówno i Ty i Twoja pociecha pomyśl czy warto.
ja wiem że zrobiłam dobrze kończąc karmienie. moja córcia stała się spokojniejsza i weselsza, a to dla mnie najważniejsze
Aniu u mnie trwało na pewo kilka dni. Nie umiem powiedziec dokładnie, bo ja miałam cały czas miękkie piersi i do tej pory tak jest. Do odciągacza udawało mi się odciągnąc też baaaardzo niewiele. Jedyną oznaką był prawidłowy przyrost masy synka dlatego cały czas byłam niepewna. Widocznie maluch radził sobie z ssaniem dużo lepiej niż odciągacz i pewnie też mój organizm zupełnie inaczej reagował na maluszka a inaczej na odciągacz. Małego miałam po prostu przy piersi prawie cały czas - jak jakaś Murzynka ;) - uparłam się! W sumie osiągnęłam swój cel ale doskonale rozumiem wybór mamy, która nie ma tyle cierpliwości albo której jest maluszka żal męczyc. Po sztucznym dokarmianiu z butelki mój synek był rozleniwiony i bardzo denerwował się przy piersi - nie było łatwo.
A wczesniej jak Ci przybierał na wadze jak miałas mało pokarmu,noi w jakim wieku było dzieckoł?mojemu synkowi trochę brakuje do normy i stąd moje obawy.Ja zwykłą gruszką odciągnę 50 ml w 40 min,więc nie wiem jak mam ocenić tą ilość w piersiach.Mateusz mi się denerwuje przy piersi i karmienie trwa bardzo długo i to już dobre kilka dni,wiec chyba nic nie wskuram.
Prawie miesiąc tóż po urodzeniu był w szpitalu i oczywiście karmiony sztucznie, bo ja też miałam podawane długo antybiotyki i nie mogłam karmic synka. Przybierał więc super na mieszance i zdrowiał. Przez ten miesiąc mogłam go karmic tylko kilka razy. Właściwie, to go chyba nawet nie karmiłam tak naprawdę, bo tylko ciumkała trochę i chciał mleko ze smoczka - wiadomo łatwiej ssac z butelki. Przez ten cały czas starałam się utrzymac laktację przez odciąganie ręczne i laktatorem. Nie chodziło mi wtedy o ilośc pokarmu, bo i tak szedł do zlewu ale żeby całkiem nie zanikł. Było go bardzo mało. Kiedy synek po miesiącu wrócił do domu, to właściwie nie miałam prawie mleka w piersiach. Dawałam głównie sztuczne ale stopniowo coraz mniej, żeby miał chęc ssac z piersi. Możesz sobie wyobrazic jak się denerwował, płakał, był głodny i zły. Dlatego co chwila miałam wątpliwości czy to dalej ciągnąc. Były takie dni, że wcale mu piersi nie podawałam, bo byłam już zmęczona - sama wiesz jak to jest ;)
Stopniowo dawałam coraz mniej mleka sztucznego i cały czas przy cycku trzymałam maluszka. Innego wyjścia nie znalazłam. Ważyłam synka co 2 - 3 tygodnie. Raz przybierał mniej a raz więcej. W końcu mniej więcej po miesiącu przeszłam całkiem na moje mleko i karmiłam wyłącznie piersią do pół roczku. Aha, potem jeszcze przeszłam jeden kryzys laktacyjny i metodą trzymania przy cycku po kilku dniach pokarm wrócił :)
Stopniowo dawałam coraz mniej mleka sztucznego i cały czas przy cycku trzymałam maluszka. Innego wyjścia nie znalazłam. Ważyłam synka co 2 - 3 tygodnie. Raz przybierał mniej a raz więcej. W końcu mniej więcej po miesiącu przeszłam całkiem na moje mleko i karmiłam wyłącznie piersią do pół roczku. Aha, potem jeszcze przeszłam jeden kryzys laktacyjny i metodą trzymania przy cycku po kilku dniach pokarm wrócił :)
U Ciebie to troszkę inaczej wyglądało,sama nie wiem co robić,zobaczę jeszcze parę dni jak to będzie,narazie walczę zawzięcie,ale mając też czas na dom,dokarmiam go dwa razy dziennie.Bazylia,konsultowałam się już z lekarzem,powiedziała ze mam dokarmiać i z babką od laktacji,ale trzymanie ciągle przy cycu nie wchodzi w grę.
Ja również zacięłam się, żeby karmić piersią. Niestety mój synek robił wszystko, żeby z niej nie jeść. Jak tylko przystawiłam go do piersi wrzeszczał jak opętany, tylko w nocy wisiał na cycku. Ściągałam więc pokarm laktatorem co trzy godziny metodą 753 i karmiłam moim mlekiem z butelki. Kiedy Mikołaj skończył 6 miesięcy przestał ciągnąć pierś w nocy na samym laktatorze pociągnęłam jeszcze dwa tygodnie i pokarm się skończył :( Cieszę się, że udało mi się karmić dziecko piersią pół roku, dzięki temu moje dziecko nie ma żadnych alergii pokarmowych i rzadko choruje. Nie było to wygodne, jestem z dzieckiem sama w ciągu tygodnia, bo mąż jest w delegacji a trzeba było zrobić zakupy, ugotować, wyprać, wyprasować i posprzątać. Jestem dumna, że dałam radę i śmieszy mnie osoba, która rozpisuje się na temat dolegliwości swojego dziecka a w każdym wątku radzi, plotkuje itd. zamiast spędzać czas z chorym dzieckiem!
Aniu- ja też miałam ogromny problem z pokarmem. W zasadzie przez pierwsze trzy m-ce było u nas strasznie. Miałam kryzysy laktacyjne, Mati nie chciał ssać, płakał, wyrywał się. Ja jednak przetrzymałam to i karmiłam Mateusza tylko piersią 8m-cy, a na dobre skończyłam 2 m-ce temu. Nie myśl za dużo o laktacji bo to wszystko faktycznie jest w głowie. Musisz wierzyć że jest dobrze. SKoro pediatra mówi, że przyrost jest odpowiedni to tego się trzymaj.
Wierzę, że Ci się uda. Jeśli jednak nie- to pamiętaj, że ważne jest abyś Ty i dziecko byli szczęśliwi. Zdenerwowana mama to zestresowany maluszek.
Pozdrawiam
Wierzę, że Ci się uda. Jeśli jednak nie- to pamiętaj, że ważne jest abyś Ty i dziecko byli szczęśliwi. Zdenerwowana mama to zestresowany maluszek.
Pozdrawiam
co do karmienia piersią to zgadzam sie ze to "siedzi" w głowie u kobiety.. to jest instynkt gdyby kobieta nie była świadoma że jest w sklepach kilkanaście rodzajów cudownych mlek modyfikowanych to by miała pokarmu i karmiła by dziecko do wieku przedszkolnego albo i dłużej
Ty justi powinnaś karmić piersią wydaje mi sie ze nie karmisz z wygodnictwa żeby więcej czasu spędzać na forum a nie poświęcać córce
ale to tylko moje zdanie..
Ty justi powinnaś karmić piersią wydaje mi sie ze nie karmisz z wygodnictwa żeby więcej czasu spędzać na forum a nie poświęcać córce
ale to tylko moje zdanie..
Mam pytanie do ahalia.
Piszesz, że Twój synek wyrywał się i krzyczał przy piersi. U mnie jest podobnie, w nocy jako tako, ale w dzień istny szał ogarnia córkę jak ją dostawiam - nie jest raczej kwestia braku pokarmu bo jak ściagam to ładnie leci - co robiłaś żeby zachęcić małego do jedzenia a może samo mu przeszło po czasie, a i jak długo to trwało?
Piszesz, że Twój synek wyrywał się i krzyczał przy piersi. U mnie jest podobnie, w nocy jako tako, ale w dzień istny szał ogarnia córkę jak ją dostawiam - nie jest raczej kwestia braku pokarmu bo jak ściagam to ładnie leci - co robiłaś żeby zachęcić małego do jedzenia a może samo mu przeszło po czasie, a i jak długo to trwało?
hej Amelka,
ja wprawdzie karmię butlą ale widzę, że Twoja mała jest w wieku mojej córeczki i od jakiś 2 tyg.moja mała wprost wyła w czasie jedzenia przy butli - okazało się, że mała zaczęła więcej jeść ale robić dłuższe przerwy i jak staraliśmy się jej dawać częściej to się buntowała
teraz dajemy co 4 h i chętnie je - może u Was jest podobnie?
ja wprawdzie karmię butlą ale widzę, że Twoja mała jest w wieku mojej córeczki i od jakiś 2 tyg.moja mała wprost wyła w czasie jedzenia przy butli - okazało się, że mała zaczęła więcej jeść ale robić dłuższe przerwy i jak staraliśmy się jej dawać częściej to się buntowała
teraz dajemy co 4 h i chętnie je - może u Was jest podobnie?
No cos w tym jest bo rzeczywiście odkąd zaczełam jej podawać mieszankę to je rzadziej, raz sobie zrobiła przerwe od 9 rano do 16 - juz myślałam że jest chora czy coś z nią nie tak.
Najgorsze jest karmienie wieczorne po kąpieli, piersi pełne mleka a ona dostaje szału i wije się i krzyczy jak nie wiem co, a jak dostanie butelkę (różnie raz z mieszanką raz z moim mlekiem) to jest ok. Nie wiem co jej nie pasuje akurat wtedy bo czasem w ciągu dnia ładnie pociągnie pierś i jest ok.
Joann a tak na raz z butki ile Twoja córcia zjada?
Najgorsze jest karmienie wieczorne po kąpieli, piersi pełne mleka a ona dostaje szału i wije się i krzyczy jak nie wiem co, a jak dostanie butelkę (różnie raz z mieszanką raz z moim mlekiem) to jest ok. Nie wiem co jej nie pasuje akurat wtedy bo czasem w ciągu dnia ładnie pociągnie pierś i jest ok.
Joann a tak na raz z butki ile Twoja córcia zjada?
Mikołaj jadł przez pierwsze dwa tygodnie z piersi książkowo - 20 min intensywnego ssania a potem zasypiał na 3 godziny. Nigdy nie zapomnę widoku jego uśmiechniętej buźki umorusanej mlekiem. Niestety idylla się skończyła. Najpierw zaczął płakać przy wieczornym karmieniu. Jadł 5 min i zaczynał się wrzask. Potem ta sytuacja zaczęła pojawiać się przy każdym przystawianiu oprócz nocy. Niestety nie udało nam się tego przetrwać. Synek wzdrygał się na sam widok piersi. Dlatego ściągałam do butelki i karmiłam moim mlekiem z butli. Tak do 6 miesiąca.
Pani z poradni laktacyjnej wspominała coś o kolkach przy karmieniu i to jest chyba powód naszych problemów. Pamiętam, że mały uspokajał się tylko jak mąż wziął go na ręce, bo wtedy nie czuł mojego zapachu. Po pięciu minutach znowu go przystawialiśmy, ale mąż pracuje w delegacji i nie dało się tak na dłuższą metę.
Nasz Mati też się tak wyrywał. Karmienie w tym czasie to masakra. Ja ryczałam razem z nim. Wtedy mąż brał młodego do odbicia i znowu do cycka. Jakoś udało nam się przetrwać. Gdyby nie mój P pewnie też bym się poddała. Myślę, że większość dzieci ma takie skoki rozwojowe i trzeba to przetrzymać. Potem w 5-6 m-cu Mati interesował się wszystkim i musiałam go karmić z dala od ludzi i jakichkolwiek dźwięków bo odrazu puszczał cycka i interesował się wszystkim dookoła. A mnie szlag trafiał.
Amelka,to wyrywanie się od piersi to przez to że poczuł butelkę,bo łatwiej z niej leci mleczko i nie ttrzeba sie gimnastykować zeby wyssaś mleko z piersi mamy.My mamy to samo,ale wiem ze to przez butlę,dzieci szybko się przyzwyczajają i potem są kłopoty przy piersi,mnie tez juz to męczy i chyba bede ściągać i podawać w butli.