Mam 27 lat, i Hmm... kilka lat temu diagnoza PCOS i wysoki poziom prolaktyny. Miesiączki żyły swoim własnym życiem, monitoring rzeczywiście pokazywał albo brak owulacji albo niepękające pecherzyki....
rozwiń
Mam 27 lat, i Hmm... kilka lat temu diagnoza PCOS i wysoki poziom prolaktyny. Miesiączki żyły swoim własnym życiem, monitoring rzeczywiście pokazywał albo brak owulacji albo niepękające pecherzyki. Dwa lata na Dostinexie. Potem dwa cykle Clostilbegyt i w drugim cyklu się udało. Dzieć ma 2 latka.
Druga sprawa, powiedziano mi w NFZ kiedyś ze pierwsza ciąża załatwi sprawę i "wszystko się Pani wyreguluje", No cóż, wtedy to olałam bo miałam problemy z zajściem w ciąże i rzeczywiście może gdyby nie prywatne leczenie w ciąże bym nie zaszła. Ale po ciąży miesiączki były regularne a w druga ciąże zaszłam naturalnie, bez żadnych wspomagaczy i leczenia. Nawet na przeglądzie nie byłam wcześniej bo nie sądziłam ze się uda. Obecny termin przypada na jesień.
Powodzenia ;)
zobacz wątek