Przedszkole naprawdę faję, ALE: na spacery wychodzą 1x w tygodniu! jeden raz, nie ważne czy jesień, czy wiosna. A zamiast tego panie otwierają okna w sali przy -3C na zewnątrz.. same siedzą owinięte kocem przy biurku, a dzieciaki siedzą na dywanie w samych koszulkach.. Potem połowa chora.. Mam wrażenie, że chcą sobie "zmniejszyć" grupę, albo "dobić" lekko smarkające dzieci, aby zostały w domu z silniejszą infekcją.. Podobno w innych przedszkolach też spotyka się taką taktykę :(