Re: Złobek Krasnalki
Aneta, to nie są żadne bajki i nie ma co się unosić.
Mój syn chodził tam trochę, więc może zabiorę głos.
Panie są nastawione na ilość, a nie na komfort dzieci. Pokój w...
rozwiń
Aneta, to nie są żadne bajki i nie ma co się unosić.
Mój syn chodził tam trochę, więc może zabiorę głos.
Panie są nastawione na ilość, a nie na komfort dzieci. Pokój w którym przebywają dzieci jest niewietrzony, może z wyjątkiem okresów letnich, kiedy jest otwierany balkon i dzieci są wypuszczane do ogrodu.
W łazience nie ma mydła, dzieciom nie są myte rączki. Raz skorzystałam z toalety, nie było ani mydła, ani ręczników. Po łazience chodzą mrówki faraonki.
Mają stanowczo za mało leżaczków i łóżek. Jak mój tam chodził w 2009 r. to były tylko dwa łóżka. Pokój który mógłby być zagospodarowany do spania, stał pusty, tylko jeden wózek tam stał, który był na wyposażeniu żłobka. One zachęcają mamy do przynoszenia swoich wózków i robi się graciarnia wówczas.
Z karmieniem cienko, podają tylko obiad, który rodzice sami przygotują, często było tak, że dawałam swoje mleko modyfikowane, to nie podawały, uważają że jeden obiad wystarczy.
Nie ma co marzyć, że posmarują dziecku pupę kremem, tylko pieluszka i chusteczki.
Mają głupi zwyczaj nakładania pieluszki podczas snu dziecku na twarz, żeby łatwiej usnęło.
Mój mały był b. głodny jak go stamtąd odbierałam.
Także jeżeli w ogóle mogę polecić ten żłobek ewentualnie na kilka godzin dziennie, na pewno nie na cały etat.
zobacz wątek