Widok
Żonaty pozna...
Witam Panie,
Mam 30lat, jestem normalnym facetem, wykształconym, przystojnym, ogarniętym życiowo, ustatkowanym i tego zmieniać nie zamierzam... narazie.
Przypadkowo tu trafiłem, a skoro już jestem to piszę szczerze, chętnie poznam kobietę, w wieku 25-40, ładną, miłą, NORMALNĄ, najlepiej w stałym związku, która tak jak ja ma czasem ochotę spędzić czas z kimś, kto wysłucha, szczerze porozmawia a może coś więcej... traktuję to jako odskocznię od rzeczywistości, mam nadzieję że tą drogą poznam kogoś interesującego... zapraszam, impossible69@wp.pl
Ps. Panowie z całym szacunkiem, darujcie sobie komentarze.
Mam 30lat, jestem normalnym facetem, wykształconym, przystojnym, ogarniętym życiowo, ustatkowanym i tego zmieniać nie zamierzam... narazie.
Przypadkowo tu trafiłem, a skoro już jestem to piszę szczerze, chętnie poznam kobietę, w wieku 25-40, ładną, miłą, NORMALNĄ, najlepiej w stałym związku, która tak jak ja ma czasem ochotę spędzić czas z kimś, kto wysłucha, szczerze porozmawia a może coś więcej... traktuję to jako odskocznię od rzeczywistości, mam nadzieję że tą drogą poznam kogoś interesującego... zapraszam, impossible69@wp.pl
Ps. Panowie z całym szacunkiem, darujcie sobie komentarze.
Z całym szacunkiem ale to jest forum dyskusyjne i nie możesz prosić aby tylko jedna płeć odpowiadała na Twój wątek.
Ostatnio taki PS jest dość popularny. Obecnie na tym forum i na towarzyskim, regularnie pisze tylko trzech facetów. Dostosowanie się do Twoich wymagań oznaczałoby że nie pisałby już żaden.
Ale wystarczy się chwilę zastanowić, dlaczego my nie mamy pisać a wszystko staje się jasne.
Właściwie wystarczy podać dwa powody. Im mniej facetów pisze, tym Twoje słowa wydają się bardziej atrakcyjne. I im mniej facetów pisze tym mniej osób wytknie ci że to co piszesz to stek bzdur.
Ostatnio taki PS jest dość popularny. Obecnie na tym forum i na towarzyskim, regularnie pisze tylko trzech facetów. Dostosowanie się do Twoich wymagań oznaczałoby że nie pisałby już żaden.
Ale wystarczy się chwilę zastanowić, dlaczego my nie mamy pisać a wszystko staje się jasne.
Właściwie wystarczy podać dwa powody. Im mniej facetów pisze, tym Twoje słowa wydają się bardziej atrakcyjne. I im mniej facetów pisze tym mniej osób wytknie ci że to co piszesz to stek bzdur.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Jestem Ciekawa, bo nie wydaje mi się taki osobnik piszący tu na forum w takiej dziwnej i w dodatku zdesperowanej sprawie osobnikiem na 100%. Więc się pytam, czemuż sie za takiego uważa?
I to jeszcze sam siebe uważa? !
To chyba można się zapytać, tak z czysto-psycho-somatycznej ciekawości. Dla zaspokojenia jej dla własnego zdrowia. Znaczy tej ciekawości.
ps. 1. PROSZE NIE ŁAPAĆ ZA ŻADNE SŁOWA!!!
ps. 2. To rozkaz ;)
I to jeszcze sam siebe uważa? !
To chyba można się zapytać, tak z czysto-psycho-somatycznej ciekawości. Dla zaspokojenia jej dla własnego zdrowia. Znaczy tej ciekawości.
ps. 1. PROSZE NIE ŁAPAĆ ZA ŻADNE SŁOWA!!!
ps. 2. To rozkaz ;)
Ja nie musze chciec wiedzieć, ja to moge wiedzieć, ale, czy to oznacza, ze on na 100% jest, skoro sam o sobie tak mówi i to tutaj, to raczej chyba nie jest. Bynajmniej jak dla mnie, to taki na pewno nie jest. A skąd wiadomo, że to facet wogóle, bo to tez nie wiadoma sprawa, co i jak...
ps. różnie to bywa
ps. różnie to bywa
Ojj daj mu spokój, jest na 100%, to przecież dobrze i każda kochanka będzie się z tego cieszyć. Nie jest to jeden z tych co to kilka procent żonie, kilka dziecku, jeszcze trochę pracy, a resztę dopiero kochance. Ten jest na 100%! Nie łatwo o takiego, a do tego uczciwy i normalny.. nawet ogarnięty życiowo!
Ech, jak szkoda że ja takie niematerialny jestem, jak ja wiele tracę:(((
Ech, jak szkoda że ja takie niematerialny jestem, jak ja wiele tracę:(((
Się rozumie! Nie jak ten wredny Antyspołeczny. Ten to by się zaraz przyczepił do tego wszystkiego innego, a na koniec by biednemu doskonałemu mężczyźnie udowodnił że wcale nie jest normalny...
ps. i by dodał że kobiety nabierające się na jego słówka są mało rozgarnięte.
ps.2 albo naiwne, i do tego puszczalskie.
ps.3 oraz że kłamie stwarzając wrażenie że jest tu nowy.
ps.4 ale nie ja, bo ja miłosierny duszek jestem i wszystkich lubię i wszystkich kocham i wszystkim życzę dobrze:)
ps. i by dodał że kobiety nabierające się na jego słówka są mało rozgarnięte.
ps.2 albo naiwne, i do tego puszczalskie.
ps.3 oraz że kłamie stwarzając wrażenie że jest tu nowy.
ps.4 ale nie ja, bo ja miłosierny duszek jestem i wszystkich lubię i wszystkich kocham i wszystkim życzę dobrze:)
Jo!
Ten Antspoleczny to dopiero gagatek jest, temu to tylko w te glowke pusta napukac, ale Ty to jestes dobry czlek i taki milosierny dla wszystkich i wyrozumialy dla kazdego i wszystkich rozumiesz a nie tak jak On !
On to wogole by nikogo nie zrozumial...
Ale Ty to nawet tego na 100% rozumiesz, bo on tu 30%, tam 30%, siam 40% i jak sie jedno do drugiego doda, to jakby nie bylo to wyjdzie 100%.
ps. skad Ci sie ta wyrozumialosc taka niecodzienna wziela...
Ten Antspoleczny to dopiero gagatek jest, temu to tylko w te glowke pusta napukac, ale Ty to jestes dobry czlek i taki milosierny dla wszystkich i wyrozumialy dla kazdego i wszystkich rozumiesz a nie tak jak On !
On to wogole by nikogo nie zrozumial...
Ale Ty to nawet tego na 100% rozumiesz, bo on tu 30%, tam 30%, siam 40% i jak sie jedno do drugiego doda, to jakby nie bylo to wyjdzie 100%.
ps. skad Ci sie ta wyrozumialosc taka niecodzienna wziela...
Witam, może w takim razie podlałbys mi namiary do swojej żony? Na pewno masz mało wolnego czasu na spedzanie go z zoną, więc ja chętnie spędził bym z nią mile czas, wysłucham jej zwierzeń i smutków, szczerze z nią porozmawiam na wszystkie tematy, mam nadzieje ze zobaczy we mnie interesujacego, NORMALNEGO mężczyne. Mam nadzieje ze zwiazek ze mna potraktuje jako odskocznie od nudnej rzeczywistości.
Jestem bardzo rycerski:) szkoda mi zdradzanych zoneczek, które siedza w domu i czekaja na swego ukochanego meza ktory wraca coraz pozniej, bo swoj czas poswieca kochance :) One tez potrzebuja rozrywki, rozmowy, wypadu na spacer, na romantyczna kolacje, czulych slowek i w koncu milosci. Powiem Wam, że daje sobie glowe uciąć, że taka kobieta, ktora w domu nie zaznaje czulosci i milosci, moze byc cudowna kobieta do romansu:) Wiec "kolego 100%", Ty szukasz rozrywki na boku? daj wiec Jej równiez doznac pozamałżenskiej rokoszy i namietnosci w moich objeciach:) Posiadane przez was ewentualne potmosto mi wogole nie przeszkadza i nie bede oczekiwal, aby mowily do mnie "tato":)
Dokładnie. Oraz całą otoczkę. Bo raczej wątpię by on to robił w godzinach pracy;)
Zatem na to włożenie penisa składa się też wiele innych zachowań na których ona traci.
Przede wszystkim czas. Facet zamiast spędzić go z nią, spędza z kochanką.
Do tego kłamstwa - bo przecież nie powie co robił.
Oraz kwestia jego uczuć do niej. On wie że robi źle, bo mamy w społeczeństwie pewne normy etyczne, bo okłamywanie jest złe, bo zdradzanie jest złe, bo przysięgał nie zdradzać, bo ją okłamuje, etc etc Wie że robi źle, pojawia się dysonans poznawczy i w ramach jego załagodzenia i powrotu do dobrego samopoczucia mózg włącza odpowiednie mechanizmy obonne i nadaje żonie negatywne cechy. Tak jak naziści nadawali negatywne cechy żydom aby ich mordować, tak maż nadaje jakieś cechy żonie. Zaczyna się od negatywnego nastawienia do niej, od osunięcia się od niej, potem prowokuje się kłótnie, chowa się urazy, a potem to wszystko się w sobie rozkręca. W efekcie przestają ze sobą sypiać, kłócą się, nie rozmawiają szczerze o problemach... I wtedy facet może śmiało zdradzać tłumacząc sobie "moja żona jest oziębła, nie sypia ze mną, cały czas ma jakieś pretensje, jest kłótliwą zołzą i wcale mnie nie rozumie". Wszystko to powstaje bo on chce ją zdradzać albo ją zdradza.
Ona zatem traci na wielu płaszczyznach bo on chce włożyć penisa w inny otwór.
Zatem na to włożenie penisa składa się też wiele innych zachowań na których ona traci.
Przede wszystkim czas. Facet zamiast spędzić go z nią, spędza z kochanką.
Do tego kłamstwa - bo przecież nie powie co robił.
Oraz kwestia jego uczuć do niej. On wie że robi źle, bo mamy w społeczeństwie pewne normy etyczne, bo okłamywanie jest złe, bo zdradzanie jest złe, bo przysięgał nie zdradzać, bo ją okłamuje, etc etc Wie że robi źle, pojawia się dysonans poznawczy i w ramach jego załagodzenia i powrotu do dobrego samopoczucia mózg włącza odpowiednie mechanizmy obonne i nadaje żonie negatywne cechy. Tak jak naziści nadawali negatywne cechy żydom aby ich mordować, tak maż nadaje jakieś cechy żonie. Zaczyna się od negatywnego nastawienia do niej, od osunięcia się od niej, potem prowokuje się kłótnie, chowa się urazy, a potem to wszystko się w sobie rozkręca. W efekcie przestają ze sobą sypiać, kłócą się, nie rozmawiają szczerze o problemach... I wtedy facet może śmiało zdradzać tłumacząc sobie "moja żona jest oziębła, nie sypia ze mną, cały czas ma jakieś pretensje, jest kłótliwą zołzą i wcale mnie nie rozumie". Wszystko to powstaje bo on chce ją zdradzać albo ją zdradza.
Ona zatem traci na wielu płaszczyznach bo on chce włożyć penisa w inny otwór.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"