Widok
Zwyczajne szaleństwa
Opinie do spektaklu: Zwyczajne szaleństwa.
Peter Zelenka
Zwyczajne szaleństwa
przekład: Krystyna Krauze
Okoliczności powstania sztuki Zwyczajne Szaleństwa są niemal tak samo interesujące, jak zawarta w niej historia. Autor tekstu, Peter Zelenka, znany polskiej publiczności przede wszystkim jako autor filmów "Guzikowcy" oraz "Samotni", napisał go podczas prób prowadzonych w niewielkim praskim teatrze. Podsuwając aktorom pomysły, ...
Przejdź do spektaklu.
Peter Zelenka
Zwyczajne szaleństwa
przekład: Krystyna Krauze
Okoliczności powstania sztuki Zwyczajne Szaleństwa są niemal tak samo interesujące, jak zawarta w niej historia. Autor tekstu, Peter Zelenka, znany polskiej publiczności przede wszystkim jako autor filmów "Guzikowcy" oraz "Samotni", napisał go podczas prób prowadzonych w niewielkim praskim teatrze. Podsuwając aktorom pomysły, ...
Przejdź do spektaklu.
znakomite przedstawienie
Zwyczjne Szaleństwa to wprost przezabawne ale i refleksyjne przedstawienie.Brawo.Koncert gry aktorskiej.Ryszard Jasiński "tatuś z demencją starczą " to wspanialy aktor,już przy pierwszym pojawieniu z nieodlączną siateczką wywołuje szmer śmiechu widowni, a już w peruczce i sukience to wprost rewelacja.Polecam
Warto obejrzeć
Spektakl niezwyczajny. Przez dłuższy czas jego trwania widownia pokładałą się ze śmiechu, ale jakie szanse ma widz wobec sytuacji gdy przyjaciel głównego bohatera zastępuje sobie kobietę przedmiotami użytku codziennego, a jego ojciec chodzi przebrany za swoją żonę, bo podobno to pomaga wczuć się w jej osobę. Aktorzy zresztą też często nie wytrzymywali tych sytuacji, czego najlepszym przykładem był drgający uśmiech błąkający się po na ogół poważnej twarzy głównego bohatera - Piotra. Trochę bałem się o niego przez pierwsze kilka scen, kiedy to bez przerwy coś popijał, a przecież wiadomo jakie uczucie wywołuje nadmiar cieczy w organiźmie.
Zaskoczeniem była organizacja techniczna przedstawienia. Wirujące ściany, ruchome podesty, szafki wyjeżdżające z boków sceny oddawały wrażenie dynamicznego przemieszczania się akcji z miejsca na miejsce. Przy okazji mogliśmy poznać buzie technicznych, którzy wszystkie te cuda wykonywali.
Mimo wszystko żałuję, że aspekt komediowy został tak mocno wyeksponowany kosztem tematu sztuki. Śmiejące się twarze aktorów odciągały uwagę od tego co istotne – myśli przewodniej, że w życiu każdego z nas jest miejsce na zwyczajne szaleństwa. Obracamy się wśród dziwnych ludzi i sami tacy jesteśmy, bo często metodą na rozwiązanie problemów lub na samotność jest właśnie szaleństwo.
Zaskoczeniem była organizacja techniczna przedstawienia. Wirujące ściany, ruchome podesty, szafki wyjeżdżające z boków sceny oddawały wrażenie dynamicznego przemieszczania się akcji z miejsca na miejsce. Przy okazji mogliśmy poznać buzie technicznych, którzy wszystkie te cuda wykonywali.
Mimo wszystko żałuję, że aspekt komediowy został tak mocno wyeksponowany kosztem tematu sztuki. Śmiejące się twarze aktorów odciągały uwagę od tego co istotne – myśli przewodniej, że w życiu każdego z nas jest miejsce na zwyczajne szaleństwa. Obracamy się wśród dziwnych ludzi i sami tacy jesteśmy, bo często metodą na rozwiązanie problemów lub na samotność jest właśnie szaleństwo.
NIE FAJNE! mhh, no nie zupełnie
trochę za długo, za duszno na sali i jakoś mało śmieszny dowcip; że Pan Dyrektor lubi małych chłopców, za ich mięciutkie pupki i pomarszczone siusiaczki- chyba niesmaczny numer.
Za to koniec (drugi akt) fantastyczny, bardzo treściwy i w końcu zmusza do myślenia i cieszenia się tym jacy jesteśmy.
Pozdrawiam
Za to koniec (drugi akt) fantastyczny, bardzo treściwy i w końcu zmusza do myślenia i cieszenia się tym jacy jesteśmy.
Pozdrawiam
Można było się pośmiać
Byłam na spektaklu w sobote (06.01.2007) i uważam że był to udany wieczór. Przedstawienie opowiada niby o zwykłych ludziach i ich "szaleństwach". No niby wszystko jest normalne jednak strasznie komiczne i w moim przekonaniu troche chore! Jednak ogolnie można się pośmiać z dziwactw bohaterów.
Zwyczajne szaleństwo
Baardzo polecam tą sztukę i jestem pod wrażeniem że na tak małej scenie udalo sie tak pomysłowo obmyślić scenografię :))
Poł roku wczesniej widzialam ten film i szczerze mówiąc (pisząc) sztuka bardziej mi się podobała :) Nie wiem dlaczego niektórzy mówią ze nie jest to kopia filmu, przecież bohaterzy i przygody były baaaardzoo podobne.
Poł roku wczesniej widzialam ten film i szczerze mówiąc (pisząc) sztuka bardziej mi się podobała :) Nie wiem dlaczego niektórzy mówią ze nie jest to kopia filmu, przecież bohaterzy i przygody były baaaardzoo podobne.
Warto
Sztuka śmieszna, można kilka razy popłakać się ze smiechu, choć i refleksyjna; sporo w niej podtekstów erotycznych, czego nie uważam za wadę, bo przecież już Freud zauważył jak ważna rolę w życiu człowieka odgrywa ta sfera. Gra aktorów wspaniała, główny bohater i jego rodzice moim skromnym zdaniem zaslugują na szczególny aplauz. Przyznam szczerze, że kilka razy w tej sztuce zobaczyłam siebie i moje otoczenie (oczywiście w karykaturze). Szalonych,ale niegroźnych ludzi jest pełno - tak zrozumiałam przesłanie, a co więcej - spróbuję teraz nauczyć się śmiać z dziwactw własnych i moich najbliższych:)
miłe zaskoczenie w Teatrze Wybrzeże
Chociaż właściwie trudno byłoby spieprzyc tak dobry tekst. Szanownej publicznosci zwracam uwagę iż nie jest to typowa bulwarówka. Smiech śmiechem ale autor porusza naprawde ważne kwestie; poza pragnieniem miłości bohaterowie bolesnie odczuwają pustkę w swoim zyciu. Czesi są kompletnie zlaicyzowani ale czy są z tego powodu szczesliwi? Inscenizator mógłby zaufac publicznosci i poobcinac w paru miejscach puenty - publicznosc reaguje zaskakujaco intelgentnie.
rewelacja
Bardzo mi się sztuka podobała. Nawet nie wiem, czy nie bardziej niż film. A wszystko dzięki grze aktorskiej. "Doobrzeee" Michała Kowalskiego mnie rozbrajało po prostu:) Nie wspomnę o grze Doroty Kolak czy Floriana Staniewskiego.
Serdecznie polecam osobom, które lubią czeskie poczucie humoru i chcą się trochę pośmiać.
Serdecznie polecam osobom, które lubią czeskie poczucie humoru i chcą się trochę pośmiać.
Asia musi to zobaczyć !!!
A: Panie Krzysztofie, Czy odpowiada Panu, że oglądam Pańskie przedstawienia?
K: (...)
A: Odpowiada Panu sposób w jaki przychodzę na spektakle?
K: (...)
A: A czy moje towarzystwo Panu odpowiada?
K: (...)
A: Hmm, no tak, tak. Wie Pan, muszę się Panu do czegoś przyznać. Pociągają mnie geniusze. Nie, nie to żebym z nimi to czy tamto robił, no nie. Niech mi Pan wierzy, ale uwielbiam te ich pokręcone mózgi. Te szalone, prze-genialne, przenikliwe umysły, ich bystre oczy. Kocham tych wszystkich reżyserów, scenarzystów, aktorów, dramaturgów i w ogóle wszystkie te genialne istoty wokół. Rozumie Pan? Tak, tak jestem zboczony. Tak bym posiadł tę szarą masę, no ale oczywiście tego nie robię. Wierzy mi Pan?
K: (...)
A: Czy w takim razie pozwoli mi Pan przychodzić jeszcze na Pańskie przedstawienia?!
K: (?)
- wdzięczny widz
K: (...)
A: Odpowiada Panu sposób w jaki przychodzę na spektakle?
K: (...)
A: A czy moje towarzystwo Panu odpowiada?
K: (...)
A: Hmm, no tak, tak. Wie Pan, muszę się Panu do czegoś przyznać. Pociągają mnie geniusze. Nie, nie to żebym z nimi to czy tamto robił, no nie. Niech mi Pan wierzy, ale uwielbiam te ich pokręcone mózgi. Te szalone, prze-genialne, przenikliwe umysły, ich bystre oczy. Kocham tych wszystkich reżyserów, scenarzystów, aktorów, dramaturgów i w ogóle wszystkie te genialne istoty wokół. Rozumie Pan? Tak, tak jestem zboczony. Tak bym posiadł tę szarą masę, no ale oczywiście tego nie robię. Wierzy mi Pan?
K: (...)
A: Czy w takim razie pozwoli mi Pan przychodzić jeszcze na Pańskie przedstawienia?!
K: (?)
- wdzięczny widz
Obejrzeć czy nie obejrzeć?
Jeśli masz TE oczy, otwarte oczy, którymi umiesz patrzeć, zobacz to koniecznie!
Jeżeli masz zapadnięte, martwe oczy, nie kłopocz się - zobaczysz tylko to, co i tak już gdzieś widziałeś - będziesz zniesmaczony, albo zachwycony, ale nie tym co powinieneś zobaczyć... Koc przemówił, manekin ożył, wszystko wydażyło się naprawdę. To jest prawdziwy teatr - to jest prawdziwe życie!!! Po TAKIM spektaklu, jestem zboczony - kocham teatr, kocham ludzi teatru, kocham ich wszystkich, a Tych szczególnie - WSZYSTKICH, całą ekipę. Dla mnie to wyglądało jakby to była ich autorska sztuka, jakby reżyser sam to napisał. Oczywiście chwała Zelence - oczywiście Jego też kocham... ;)
Jeżeli masz zapadnięte, martwe oczy, nie kłopocz się - zobaczysz tylko to, co i tak już gdzieś widziałeś - będziesz zniesmaczony, albo zachwycony, ale nie tym co powinieneś zobaczyć... Koc przemówił, manekin ożył, wszystko wydażyło się naprawdę. To jest prawdziwy teatr - to jest prawdziwe życie!!! Po TAKIM spektaklu, jestem zboczony - kocham teatr, kocham ludzi teatru, kocham ich wszystkich, a Tych szczególnie - WSZYSTKICH, całą ekipę. Dla mnie to wyglądało jakby to była ich autorska sztuka, jakby reżyser sam to napisał. Oczywiście chwała Zelence - oczywiście Jego też kocham... ;)
Odwołany spektakl
Czy i gdzie pojawi się jakakolwiek informacja o nowym terminie spektaklu "Zwyczajne szaleństwo", który z przyczyn technicznych nie odbył się w dniu 05.07.2012 r. o godz.19:00. Poinformowano widzów, że spektakl odbędzie się prawdopodobnie w niedzielę 08.07.br,jednak do chwili obecnej zero informacji, telefony nie odpowiadają.Ja niestety muszę do Gdańska dojechać z daleka. Tak się nie traktuje widza!!!
Dodatkowego spektaklu nie będzie
Z trudem dodzwoniłam się wczoraj do Teatru i dowiedziałam się, że dodatkowego spektaklu w niedzielę nie będzie!!! Można kupić miejsca na piątkowy, sobotni lub niedzielny spektakl wieczorny, gdzie miejsca były już tylko na balkonie, wiec dziękuje bardzo, bo połowy sceny z balkonu nie widać...Strasznie mnie zawiedli powinni zagrać mimo wszystko dla takiej ilości osób, jaka chciała. Ja miałam miejsca w dobrym rzędzie, więc dlaczego mam na tym tracić. Aha, można tez zwrócić bilety lub wymienić na inną sztukę, tylko co z tego skoro chciałam zobaczyć TĘ sztukę. Strasznie mnie zawiedli...
coś innego
spektakl trochę momentami psychodeliczny. całkiem inny. i jednak nie dla każdego. jest śmieszny. druga połowa bardziej do mnie przemawiała. Gra aktorów wyśmienita szczególnie Pani Doroty Kolak- była świetna, idealnie odgrywała rolę. generalnie polecam jeśli chcemy zobaczyć coś niezwyczajnego
Ok
ale bez szczegolnych rewelacji, za nami co prawda byla osobistosc na widowni "sikajaca" ze smiechu, niemniej mialem wrazenie, ze owa pada ze smiechu na komediach z cyklu "Swiat wg Kiepskich" , zatem nie byla reprezentatywna.
Niemniej, biorac pod uwage repertuar trojmiejski, najlepsze co bylo w minonym tygodniu
P.S. 3 godz...z powodzeniem 2 by rowniez starczyly.
Niemniej, biorac pod uwage repertuar trojmiejski, najlepsze co bylo w minonym tygodniu
P.S. 3 godz...z powodzeniem 2 by rowniez starczyly.
NIE POLECAM
Żenada - byłam dziś na ostatnim - na szczęście - spektaklu zwyczajne szaleństwa.
Gość wyciąga sztucznego penisa i wszyscy w śmiech, aktor rzuca "kut*sa" czy "kur*e" ze sceny i publiczność wyje jakby usłyszała najlepszy żart świata...
humor niższych lotów, kloaczne żarty - dla takiej właśnie publiczności.
Gość wyciąga sztucznego penisa i wszyscy w śmiech, aktor rzuca "kut*sa" czy "kur*e" ze sceny i publiczność wyje jakby usłyszała najlepszy żart świata...
humor niższych lotów, kloaczne żarty - dla takiej właśnie publiczności.