Odpowiadasz na:

Re: a skąd wiedzieć, że to jest to

Niepielęgnowana miłość umiera. Prawda stara jak świat, chociaż często się o niej zapomina. O partnera trzeba zabiegać. Nie tylko na początku znajomości, ale również (a nawet przede wszystkim) w... rozwiń

Niepielęgnowana miłość umiera. Prawda stara jak świat, chociaż często się o niej zapomina. O partnera trzeba zabiegać. Nie tylko na początku znajomości, ale również (a nawet przede wszystkim) w trakcie trwania związku. Jakiś czas temu sama przerabiałam taki kryzys (chociaż jestem w związku z dwa razy krótszym stażem). Wygasła pierwsza namiętność i fascynacja, została przyjaźń i przyzwyczajenie. Przełamałam się i porozmawiałam o tym z moim partnerem - jak się okazało nie tylko mi zaprzątało to głowę, on czuł to samo. Postanowiliśmy się nie poddawać, tylko zawalczyć o nasz związek. Na początku wyjechałam sama z koleżankami na wakacje - zdarzyło się to pierwszy raz odkąd jestem z moim narzeczonym. Wystarczyły dwa tygodnie, a ja stęskniłam się jak głupia. Po powrocie czekała mnie niespodzianka - mój ukochany postanowił zapisać nas na lekcje tenisa. Stwierdził, że może nowa wspólna pasja zbliży nas do siebie na nowo. No i oczywiście miał rację - wspólna rywalizacja i motywacja, endorfiny po treningach zadziałały cuda, poznaliśmy się od innej strony. Pół roku po kryzysie mój ukochany zdecydował się mi oświadczyć i to był dla mnie znak, że przeszliśmy tę próbę. Teraz staramy się dbać o nasz związek - dajemy sobie więcej luzu (raz na dwa miesiące wyjeżdżamy na weekendy osobno), kiedy mamy wolny wieczór czy popołudnie staramy się spędzać czas aktywniej, chodzimy na randki etc. Nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, znowu jesteśmy parą kochanków.
Droga Fi, nie bój się porozmawiać z partnerem (może niekoniecznie przyznawaj, że oglądasz się za innymi mężczyznami, ale o Twoich uczuciach, że coś wygasa). Prawdopodobnie on też ma podobne dylematy. Razem zdecydujecie czy chcecie zawalczyć, czy rozstać zachowując miłe wspomnienia. Jeśli będziesz tkwiła w takim jałowym i do tego wpędzającym w depresję związku, to prędzej czy później zaczną się zdrady i inne niemiłe sytuacje.

zobacz wątek
12 lat temu
~Kasia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry