Widok
absolwenci bez doświadczenia
Poszukuję pracy od ponad roku na stanowisku mnie interesującym. Mam wykształcenie wyższe, i co z tego skoro:
- pracodawcy chcą osoby z doświadczeniem, tylko gdzie je zdobyć, skoro nikt nie chce dać szansy,
- najlepiej mieć 20lat,
- 5 letnie doświadczenie,
- 2 języki obce to minimum,
- znajomość programów, którymi dana firma się posługuje,
skończone studia, lub być na 1 roku, gdyż mają zniżki.
ZNAJOMOŚCI, bez tego ani rusz
- pracodawcy chcą osoby z doświadczeniem, tylko gdzie je zdobyć, skoro nikt nie chce dać szansy,
- najlepiej mieć 20lat,
- 5 letnie doświadczenie,
- 2 języki obce to minimum,
- znajomość programów, którymi dana firma się posługuje,
skończone studia, lub być na 1 roku, gdyż mają zniżki.
ZNAJOMOŚCI, bez tego ani rusz
"Pocieszę", bo nie tylko brak doświadczenia stanowi istotną przeszkodę. Czasem i jego posiadanie może być kulą u nogi.
Pracowałam w dużym portalu internetowym a potem w wydawnictwie prasowym. Łącznie 1.5 doświadczenia w owej branży. Niewiele, ale coś.
Raz po raz pojawiają się ogłoszenia że poszukują np redaktorów, copywriterów, startowałam na fotoedytora (tu akurat udało mi się przejść wszystkie etapy, ale koniec końców pracy nie dostałam, chociaż byłam w 90% pewna, że mam ją w kieszeni).
Wyobraź sobie, że żadna, absolutnie ŻADNA! firma poszukująca redaktora, copywritera itp, mimo iż w ogłoszeniach widniało "doświadczenie w branży mile widziane ale niekoniecznie", NIE ODEZWAŁA SIĘ. Kazali sobie prócz CV i LM przesłać portfolio (jeśli się ma doświadczenie), próbki tekstu etc... I nic.
Kogo oni zatem szukają? Mam - i jestem z tego dumna - fajne 2 punkty w CV, które powinny otwierać mi drzwi do małych, śmiesznych firemek, ale tak nie jest. I kompletnie nie wiem o co chodzi. Dlaczego brak odzewu? Może się boją, że będę oczekiwać Bóg wie jakich pieniędzy ;)
A co do doświadczenia, to fakt - w durnym sklepie odzieżowym tzw sieciówce wymagają doświadczenia, a przecież dla osoby bystrej i inteligentnej nauczenie się obsługi kasy fiskalnej to 2dni ;) układanie ciuchów wg kolorów czy rozmiarów to też żadna filozofia ;). Pracodawcom się w pupach poprzewracało, oczekiwania z kosmosu a w koncu i tak za ladą ląduje tępe dziewuszysko, które owszem, kontakt z klientem miała, bo prowadziła z rodzicami warzywniak na targowisku, ale co z tego, skoro nie potrafi załapać prostych rzeczy?
Szkoda słów. Powodzenia w walce z rynkiem pracy :)!
Głowa do góry.
Pracowałam w dużym portalu internetowym a potem w wydawnictwie prasowym. Łącznie 1.5 doświadczenia w owej branży. Niewiele, ale coś.
Raz po raz pojawiają się ogłoszenia że poszukują np redaktorów, copywriterów, startowałam na fotoedytora (tu akurat udało mi się przejść wszystkie etapy, ale koniec końców pracy nie dostałam, chociaż byłam w 90% pewna, że mam ją w kieszeni).
Wyobraź sobie, że żadna, absolutnie ŻADNA! firma poszukująca redaktora, copywritera itp, mimo iż w ogłoszeniach widniało "doświadczenie w branży mile widziane ale niekoniecznie", NIE ODEZWAŁA SIĘ. Kazali sobie prócz CV i LM przesłać portfolio (jeśli się ma doświadczenie), próbki tekstu etc... I nic.
Kogo oni zatem szukają? Mam - i jestem z tego dumna - fajne 2 punkty w CV, które powinny otwierać mi drzwi do małych, śmiesznych firemek, ale tak nie jest. I kompletnie nie wiem o co chodzi. Dlaczego brak odzewu? Może się boją, że będę oczekiwać Bóg wie jakich pieniędzy ;)
A co do doświadczenia, to fakt - w durnym sklepie odzieżowym tzw sieciówce wymagają doświadczenia, a przecież dla osoby bystrej i inteligentnej nauczenie się obsługi kasy fiskalnej to 2dni ;) układanie ciuchów wg kolorów czy rozmiarów to też żadna filozofia ;). Pracodawcom się w pupach poprzewracało, oczekiwania z kosmosu a w koncu i tak za ladą ląduje tępe dziewuszysko, które owszem, kontakt z klientem miała, bo prowadziła z rodzicami warzywniak na targowisku, ale co z tego, skoro nie potrafi załapać prostych rzeczy?
Szkoda słów. Powodzenia w walce z rynkiem pracy :)!
Głowa do góry.
Niestety cześć ofert pracy to pic na wodę, fotomontaż, są bo prawo wymaga żeby firma miała dowód na przeprowadzenie procesu rekrutacyjnego. Proces przeprowadzony aplikacje przyszły, potem pseudo rekrutacja i nikt nie wygrywa.
Tylko że osoba na to stanowisko najczęściej została wybrana zanim ukazało się ogłoszenie a reszta to tylko dopełnienie formalności.
Tylko że osoba na to stanowisko najczęściej została wybrana zanim ukazało się ogłoszenie a reszta to tylko dopełnienie formalności.
Tak jest niestety w budżetówce. Policja, sądy, wszelkiej maści urzędy. Przeszłam również przez kilka takich pseudo-castingów na stażystów, referentów, specjalistów. Zgarniają kilkanaście pełnych nadziei niewiast liczących na stałą posadę w administracji publicznej, organizują testy wiedzy, których tematyka zbliżona jest do tego, co studenci administracji mają na kolowiach oraz z zakresu obowiązków na stanowisku, na który aplikuje kandydatka (co zresztą jest niebywałą bzdurą, bo skoro ktoś pracował minimum 3-mce przykładowo w policji na stanowisku X, to skąd ma wiedzieć jak wygląda praca w sądzie na stanowisku Y, gdzie etatowcy z długoletnim stażem często nie mają pojęcia w kwestiach o których mowa na rozmowie kwalifikacyjnej!)
To wszystko jest jedna wielka ustawka i co najśmieszniejsze wiele kobiet przychodzących na rozmowę mówi między sobą "nie wiem czy warto było tu przychodzić, bo to stanowisko jest juz zapewne obsadzone". Tak niestety jest. Córka urzędniczki szuka pracy, więc organizuje się "niby konkurs" , robi spęd 40 kobiet i koniec końców wybiera TĘ, powiedzmy, najlepszą. Czyli swoją. Poleconą. Wiem, bo pracowałam w miejscu, gdzie mama siedziała w jednym wydziale, córcia w drugim. I to nie byl jednostkowy przypadek.
Tak, ze my się tu rozpisujemy o nieuczciwych metodach stosowanych przez prywaciarzy a najciemniej pod latarnią.
To wszystko jest jedna wielka ustawka i co najśmieszniejsze wiele kobiet przychodzących na rozmowę mówi między sobą "nie wiem czy warto było tu przychodzić, bo to stanowisko jest juz zapewne obsadzone". Tak niestety jest. Córka urzędniczki szuka pracy, więc organizuje się "niby konkurs" , robi spęd 40 kobiet i koniec końców wybiera TĘ, powiedzmy, najlepszą. Czyli swoją. Poleconą. Wiem, bo pracowałam w miejscu, gdzie mama siedziała w jednym wydziale, córcia w drugim. I to nie byl jednostkowy przypadek.
Tak, ze my się tu rozpisujemy o nieuczciwych metodach stosowanych przez prywaciarzy a najciemniej pod latarnią.
Byłam kilka razy na "teście"w Urzędach Państwowych. Wiedziałam, że i tak się nie dostanę, bo stażyści maja zagwarantowaną pracę. Ale z samej ciekawości poszłam. I tam to w ogóle wstydu nie mają. Mogliby chociaż udawać, że przyszli z zewnątrz. Zima panuje, a dziewczyna przychodzi bez kurtki, torebki. I już wiadomo o co chodzi. Osoby które przeszły test, nawet nie podeszły do rozmowy. Po co marnować czas.
Nie odrzucili, lecz odeszłam.
A co do poziomu to masz racje. WP upadło na samo dno. Od spodu słychać już tylko Twoje pukanie. ;)
Myślę, że skalą głupoty jesteś jeszcze daleko w polu. Zapewne jak czytasz to nie rozumiesz, dlatego właśnie postawiono na powrót do komunikacji obrazkowej, bo ludzie czytając za bardzo się męczą. A poziomem infantylności nie dościgniesz nawet obecnego poziomu, które prezentuje portal o którym mowa. ;))
Zadowolony? Odbijesz piłeczkę? ;)
A co do poziomu to masz racje. WP upadło na samo dno. Od spodu słychać już tylko Twoje pukanie. ;)
Myślę, że skalą głupoty jesteś jeszcze daleko w polu. Zapewne jak czytasz to nie rozumiesz, dlatego właśnie postawiono na powrót do komunikacji obrazkowej, bo ludzie czytając za bardzo się męczą. A poziomem infantylności nie dościgniesz nawet obecnego poziomu, które prezentuje portal o którym mowa. ;))
Zadowolony? Odbijesz piłeczkę? ;)
Jeżeli chodzi o sądy to , jak ktoś napisał wyżej, wcale tak nie jest. Pracowałam w sądzie w sumie 4,5 roku (odeszłam bo tam człowiek się uwstecznia - szczerze nie polecam). Jeżeli przyjmują kogoś po znajomości to wcale nie robią, żadnych rekrutacji ;) Przychodzi taka dziewczyna, załatwia papiery i jest, nie przechodzi żadnych testów, rozmów itp. Wiem, bo znałam takie dziewczyny. Ja się załapałam i bez znajomości.
Doświadczenie mam, wykształcenie mam, prawdo jazdy mam, samochód mam, dzieci nie mam, żadnych innych zobowiązań nie mam, PRACY też nie mam :)
Doświadczenie mam, wykształcenie mam, prawdo jazdy mam, samochód mam, dzieci nie mam, żadnych innych zobowiązań nie mam, PRACY też nie mam :)