Re: mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (11)
Ja poszłam do SR żeby się dowiedzieć jak wygląda poród, jak oddychać, kiedy zgłosić się do szpitala, jak kikuta pielęgnować, jak karmić itp. I jak dla mnie godzina raz w tygodniu to nie było nic...
rozwiń
Ja poszłam do SR żeby się dowiedzieć jak wygląda poród, jak oddychać, kiedy zgłosić się do szpitala, jak kikuta pielęgnować, jak karmić itp. I jak dla mnie godzina raz w tygodniu to nie było nic strasznego, przynajmniej miałam motywację żeby z domu wyjść :) I 100 zł to też nie koniec świata tym bardziej, że mam butelki, smoczki, proszek do prania :) Nie żałuje, że się zdecydowałam na SR ale przy kolejnej ciąży już nie pójdę bo będę wiedziała co i jak. Mi się podobało jak położna mówiła że tatusiowie to oprócz karmienia to wszystko inne mogą robić przy dziecku :) Nawet jak była zmiana pieluszki na lalce to Męża wysłałam żeby zmienił, ja już nie raz zmieniałam a on jeszcze nigdy, niech się uczy hehe :) Słyszałam, że przed porodem warto zamrozić coś na te pierwsze obiady po porodzie, i w sumie to nie głupi pomysł. Tylko się wyjmie, przyprawi, ryż lub ziemniaki się ugotuje i obiad gotowy, po sklepach nie będzie trzeba latać. W ogóle ostatnio uświadomiłam sobie, że na Święta prawie nic nie będę mogła jeść jeśli będę karmić piersią :( A latać ze szmatą przez pierwsze tygodnie nie zamierzam, już teraz nie latam :) A jak komuś nie będzie się to podobało i będzie mówił że mam bałagan to powiem żeby nie przychodził jak mu się nie podoba :) W szpitalu też nie chcę odwiedzin, jedynie Mąż i moi rodzice (ale na chwilę tylko ;)), nikt inny. Na szczęście Mąż to rozumie i nikogo innego nie wpuści :)
Happymum87 wrażenia bardzo pozytywne. Nie czułam się jak bym była w szpitalu. Położna miła, odpowiadała na wszystkie pytania, sama z siebie wszystko nam pokazała. Ale porodówka to porodówka, nawet jak tamtą zobaczyłam to się przeraziłam że to już zaraz :p
zobacz wątek